Youjiro - dziennik metody Lafay'a

Uczymy się na błędach
Myślę, że nie upasłeś się tak, żeby potrzebna była jakaś ostra redukcja, jak wywalisz śmieci z diety i będziesz jadł sporo białka + węgle i tłuszcz w umiarkowanej ilości, i będziesz regularnie a ostro trenował, to samo się spali a muskle podoraną

II poziom 1 sesja

B1 3/3/3/3/3/3
A3 3/3/3/3/3/3
A2 3/3/3/3/3/3
C1 3/3/3/1/-/-
G 10/10/10/10/10/10
H 1
K2 3/3/3/3/3/3

Sam nie wiem czy ten tydzień przerwy to była regeneracja czy bardziej odzwyczajenie od wysiłku
Pytanie co robić z takimi śmiesznymi wynikami? Tam gdzie były pełne serie przy następnym treningu dołożyć jedno powtórzenie? (w A2 może być ciężko)
H - dałem ciała i coś mi się ubzdurało, że tylko jedna seria i dopiero teraz zdałem sobie z tego sprawę
K2 - tutaj mam problem: już parę sesji temu zszedłem na wysokość 100cm. ciężko jest mi jednak wykonywać to poprawnie, bo chcąc przykleić klatkę do ściany wyginam kręgosłup. W takim przypadku trzeba by chyba przejść na kolejny poziom ćwiczenia czyli zacząć z krzesłem?
W tym tygodniu chyba nie ma co robić 70% w środę tylko dać z siebie wszystko?

Na razie postaraj się podbić każdą serię każdego ćwiczenia o jedno powtórzenie, zobaczymy jak się to dalej potoczy
Ale w K2 nie trzeba przyklejać klatki do ściany/szafy/etc, tylko dłonie, przedramiona i czubek głowy - spójrz na ryciny w książce.
W środę spróbuj na maksa.
Zdrówka!

II poziom 2 sesja

B1 4/4/4/4/4/4
A3 4/4/4/4/4/4
A2 4/3/2/2/1/1
C1 4/2/2/-/-/-
G 11/11/11/11/11/11
H 2/2/2/2/2/2
K2 -

O tak późnej porze jeszcze nie ćwiczyłem, trudno powiedzieć czy miało to jakiś wpływ na wyniki.
Pod koniec A3 miałem już uczucie, że mięśnie są zmęczone. A2 z dużo większym trudem niż ostatnio i to od samego początku. C1 jak widać dość słabo. Do K2 przymierzałem się przez parę minut aż w końcu odpuściłem. Zawaliłem, że nie przygotowałem się wcześniej do przejścia ze ściany na krzesło. Przy próbie z krzesłem tak z marszu wykonanie ćwiczenia wydało mi się nie do ruszenia.
Jakiś nowy pomysł na kolejny trening? Obawiam się trochę, że jak dołożę jeszcze po jednym ćwiczeniu to po początkowym postępie już od A3 lub A2 będzie znowu słabiej ;/ Nie żebym tracił motywację czy coś

W moim przypadku pora ma istotny wpływ na przebieg treningu i osiągane wyniki.
Kurde, ogólnie to nie najlepiej Ci to idzie - jeśli na następnym treningu sytuacja się powtórzy, to warto abyś się jednak cofnął do poziomu I.2 lub nawet I.1. Albo może spróbował metody Mawashiego, jest ona mniej wymagająca niż Lafay.
Motywacja i dobre nastawienie to klucz do sukcesu

Lafay mi odpowiada więc rezygnować nie zamierzam a z powrotem nie widzę problemu. Im bardziej się na to wszystko wkurzę tym większa będzie motywacja żeby to pokonać

Dobre podejście
To taki krok w tył celem wzięcia lepszego rozpędu, więc czysta korzyść po prostu

Panie ! Wracaj Pan do niższego poziomu, bo takie dalsze męczenie nie ma sensu. Nic konkretnego Ci to nie przyniesie, a tylko możesz stracić motywację, przez brak efektów w postaci większej ilości powtórzeń. Teoretycznie mógłbyś przesunąć C1 na sam początek treningu, ale pytam się po co ? Lepiej poczekać, odpracować swoje na poziomach przygotowujących i dopiero gdy będzie się w odpowiedniej dyspozycji można myśleć o zmianie poziomu.




Pomysł z przejściem na treningi według Metody dla początkujących z tego działu, również jest jak najbardziej trafiony. Jeżeli zdecydowałbyś się na taki krok, to być może na początku będzie Ci się łatwiej ćwiczyło, chociaż to raczej zależy od Ciebie i Twoich predyspozycji. Niemniej jednak, jeżeli postanowisz zmienić metodę, to z pewnością nic nie stracisz, ponieważ obie są efektywne w takim samym stopniu

jest ona mniej wymagająca niż Lafay.

moglibyśmy na ten temat prowadzić długą dyskusję


Zmieniony przez - ziomek0 w dniu 2011-09-21 22:42:39

Zmieniony przez - ziomek0 w dniu 2011-09-21 22:43:10

Oceniam na oko, i mówię o wersji prostszej

Oceniam na oko, i mówię o wersji prostszej

A ja myślałem, że masz na myśli wersję hardkorową