Potrzebna pomoc ;) mam nadzieję ze ją tu znajdę bo widze jak wiele dziewczyn sprowadzacie na dobrą droge, wiele takich jak ja czytaj : naiwnie wierzących w diety cud. Oczywiscie rozmuiem ze masa pracy głownie przede mna a wy mozecie jedynie mną "pokierować" ale i za to będe wdzięczna. Wiec pare słow o sobie. Odkąd pamietam ciągle się odchudzam, ciagle czegos sobie odmaiwam zeby w efekcie po paru dniach zjec 3 razy wiecej słodyczy. Ostatnimi czasy mam juz tego dość i tak dłuzej być nie moze. Mam 19 lat choruje na niedoczynnosc tarczycy, ale sądze iz moje nadprogramowe kilogramy są głownie moją winą i nie będe się tłumaczyc tarczycą. W gimnazjum wazylam 72 kg w pewnym momencie zdałam sobię sprawę jak daleko zabrnełam i schudłam do 62kg i tak waga utrzymywala się przez 2 lata potem postanowiłam jeszcze schudnąć( tym razem fatalną drogą- dukan, dieta 500 ;/!!! , głodówki, wymioty!) schudłam do 53 waga utrzymala sie ok 3-4 miesiecy, zaczely się problemy z okresem, wykryto niedoczynnosc tarczycy. Potem powoli wzrastała bo zaczeły się napady głodu, obecnie waze 67 kg mam 169cm. W tym roku idę na studia chcę wreszcie przerwać to błędne koło, schudnąć i zachowac dobrą dietę na całe zycie. Plusem jest to ze bardzo lubie sport, w liceum biegałam teraz przeniosłam się do miasta w ktorym zaczne studia(poznan) i nie mam za bardzo warunków na bieganie bo mieszkam w centrum i daleko do jakiegokolwiek parku ale za to chodzę do fitness clubu( cwicze na maszynch cardio, bo nie wiem jak zabrac się za siłowe ale bardzo bym chciala) do tego pracuję po 8h zazwyczaj od 14.30-22.30 z 15min przerwą, czasem zdarzają sie zmiany na rano od 8-16. Praktycznie moj dzien wygląda tak :
8.00- sniadanie
11.30-fitnes
13.00- "obiad" z marketu, czyli jakis jogurt lub dwa czasem baton
14.30- praca, w pracy czeste podjadanie jak to w gastronomi
ok. 17.00 przerwa jakis serek
23.30- jakis owoc, jogurt, czasem cos słodkiego
Teraz pisząc to zdałam sobię sprawę jak fatalny jest mój trb zycia, co z tego ze męcze sie na siłowni skoro ditą zawalam wszystko..bezsens. Sama nie wiem od czego mam zacząć, wiec proszę o pomoc. Najgorsze jest to ze po fitnesie nie mam szans na normalne jedzenie bo odrazu lecę do pracy, a w pracy tylko 15min przerwy wiec nie wiem jak zjesc popołudniu cos normalnego?
Kto ma przed sobą długą drogę, nie powinien biec.