cortunia - zamagania ze wszystkim

obliques, no masz rację co do tej mojej przyjaciółki. bede jej podsuwać mądre rzeczy do czytania, może jej coś zakliknie :) naciskac nie będę, bo wiem po sobie, że to odnosi zupełnie przeciwny skutek.

ryby nie jem często, czasem mnie napada i wtedy musze skonsumowac cała :)

ryż akurat był parboiled, skończył się pełnoziarnisty i w ogóle pustki w szafce, uzupelnione już
a olej czemu nie? oliwy używam też (na zimno, do sałatek), ale wydawało mi się, że ten rzepakowy tłoczony na zimno jest ok - strasznie mi smakuje.

jak smaże mięso - to raczej bez tłuszczu na teflonie, piekę w sumie mięso samo, podlane wodą :)


dziś dzień nie będzie dobry - urodziny szefowej - znaczy wielka biba.
ale jedzenie robi nasz znajomy, mam zamówione mięcho dla siebie i ryż brazowy i stos warzyw :)
oby mnie ciasta nei skusiły, alkoholu nie piję na szczęście (bo tu wóda będzie, wolę czerwone wino)

nowy tydzień.
trochę się obijałam jesli chodzi o ćwiczenia więc efekty niewielkie - znaczy brak zmian.

micha dziś




cięzki tydzień przede mną, maż wyjechal i nie wiem jak to będzie z ćwiczeniami wieczorem, bo może tak być, że zasnę wraz z dziecięciem.
(olej sezamowy mam tloczony na zimno)

z tłuszczów co jeszcze - mam z kokosa jeszcze - tez można?

plus - gdzieś mi mignęło oczyszczanie - 3 dni jablek? dobrze mi mignęło? poszukam możan znajdę, bo moje jelita to wiecie jak pracują :[



Zmieniony przez - cortunia w dniu 2011-05-16 11:05:34

Zmieniony przez - cortunia w dniu 2011-05-16 11:07:23

mam z kokosa jeszcze - tez można?

Pewnie, u martasi jest w co drugim posiłku

3 dni jablek? dobrze mi mignęło?

Na pewno Fela_72 teraz robiła, ale możliwe, że ktoś jeszcze

Zmieniony przez - shrimp2 w dniu 2011-05-16 11:26:10

u martasi jest w co drugim posiłku

no ale martasi to ciężko haruje, ja się jadnakowoż ciut obijam :D nie mogę się porównywac ;)

micha dzis.





jak przewidywałam życie samotnej matki jednakowoż nei ułatwia ćwiczeń.
tylko pompki, burpee i pajacyki.
dobre i to.


edit - a co z kus kus, mam dzis, mialam wczoraj (bo czas czas mnie goni), w sumie to wolę makaron/kaszę. ale czasem - można?
Zmieniony przez - cortunia w dniu 2011-05-17 12:18:18

Zmieniony przez - cortunia w dniu 2011-05-17 12:32:27

no to marnotrawna przyjaciółka się pojawiła i kategorycznie się nie zgadza z diagnozą że uparta jak osieł :D:D:D

opory do zmian nie wynikają z braku chęci i motywacji, tylko z tego ze czy jem z miodem czy nie, to niczego to widocznie nie zmienia, niestety... nawet na miarę dwóch miesięcy

ale już się kajam i grzeczna będę i się stosować będę jak ktoś mi wytłumaczy czemu tak a nie inaczej, bo ja wiedzieć lubię :D:D:, wizualizacje mi się lepiej przeprowadza wtedy :D

niedługo moje własne konto będzie to tam się pouzewnętrzniam

witam wszystkie dziewczyny :d

taaaaa, wiedza zostala w raju ukarana
No ale my tu pieklo mamy wiec i wiedza nie jest zakazana , w wręcz wskazana



Zmieniony przez - obliques w dniu 2011-05-17 13:42:49

znaczy w końcu trafiłam we właściwe miejsce

Zmieniony przez - margot77 w dniu 2011-05-17 13:52:34

jak ja wczoraj nagrzeszyłam to poezja.
co z tego, że ćwiczyłam, trenowałam przysiady i mam zakwasy. no co z tego?

skoro spożyłam pyzy. ziemniaczane.
tak z boczkiem i białym serem.

zła zła zła.