na początek się przywitam bo to w zasadzie pierwszy post. Z racji, ze w tym roku 40 stuknie postanowiłem nieco nad sobą popracować i mam w związku z tym kilka zapytań głównie o dietę. Na start kilka faktów. Praktycznie sportu bardzo mało wręcz wcale. Siłowni również. Wzrost 183cm, waga 74kg, zmierzony na siłowni poziom tłuszczu przy badaniu składu ciała 10.4% (rano, prawie na czczo bo zaledwie po małej kanapce i szklance wody - pewnie wynik zaburzony). Trochę ściany wspinaczkowej ale grzbiet słaby więc bez spektakularnych sukcesów. Sporadycznie nurkowanie do 18m.
Rozchodzi mi się o podrzeźbienie tego czym dysponuję, bez jakiś morderczych treningów czy atletycznej budowy bo tej akurat nie lubię. głównie zbicie tłuszczyku na brzuchu oraz wyrzeźbienie mięśni - w zasadzie zarysowanie. Bez drastycznych zmian na wadze i przybierania masy. Bardziej coś w stylu żylasty wyćwiczony niż wielki i nabity. Plan powrotu do wspinania więc tu ważne silne nogi, grzbiet no i waga na poziomie 70kg przy moim wzroście.
Co do aktywności - od dwóch tygodniu silownia 4 razy tygodniowo - rowerek 25 minut, chód na bieżni na maxymalnym wzniosie w tempie 6km/h - czas około 10 minut. Potem ćwiczenia na przyrządach - klatka, grzbiet, triceps itp. Bez sztangi i ćwiczeń na ławeczkach - tego nie potrafię więc na razie ćwiczę na gotowych maszynach.
Jedzenie - tu jest największy kłopot bo mądrości w necie różnych wiele i co jeden to inne teorie. Śniadanie to albo płatki owsiane na mleko z rodzynkami czy daktylami lub żurawiną. W pracy 2-3 kanapki chleba razowego/graham z chuda szynką z piersi kurczaka i żółtym serem. Czasem przed ćwiczeniami 100g piersi indyka na parze z warzywami, albo jogurt z owsianka i rodzynkami. Po treningu dwa jajka na twardo, ewentualnie chudy twaróg. Nie mam pojęcia czy robię to dobrze czy zupełnie od czapy, stąd też post tutaj. Co istotne - nie rozchodzi mi się o jakiś dietetyczny reżim i ostre zawodowe treningi - a jedynie o podkreślenie sylwetki i zrobienie się że tak powiem fit. Bez drastycznego "pakowania". Nie cierpię biegać - niestety. nudzi mnie to i irytuje. Tak już mam, wiem że bieganie jest dobre ale ja tego nie trawię zupełnie :)
No i teraz pytanie - jak się odżywiać ? Dołączam zdjęcia - nic w nich nie rzeźbiłem. jestem fotografem więc takie mi wychodzą. Stan na chwile obecną. Jak żyć Panowie ? :)