duzooka
Witam
Mój problem jest dość nietypowy.
Nie mam tarczycy jestem po radjojodzie od 10 lat, przez pierwsze 8 lat
zazywałam Euthyrox który nie przynosił 100% poprawy.z racji bardzo
niskiego poziomu Ft3 i wiecznej anemi.
Zmieniłam lekarza i dostałam lek Novothyral, który zazywalam
nie całe 2 lata, po leku źle się czułam ale brałamgo w nadziei że
wreszcie się unormuje, w tym czasie też zazywałam duże dawki zelaza
( przyznam że na własną ręke)
Az wreszcie zaczeły się dziać bardzo dziwne rzeczy, ataki telepek, drżenia,
niewiarygodne odczucie silnej energii, pocenie się itd
zaczełam dawke Novothyralu zmniejszac stopniowo, przychodziła
poprawa ale nie na długo bo zaraz objawy nadaktywności wracały
Noi w końcu calkiem odstawiłam Novothyral, pozostając tylko
na Euthyroxie, bylo juz tak źle że schudłam 12 kilo, serce waliło jak oszalałe
adrenalina siegła zenitu, wiec postanowiłam odstawić na tydzień
Euthyrox również, i wogole nie odczułam skutków, zero objawów
niedoczynności, tylko ciągle uczucie powera.
zrobiłam badania TSH lekko podwyzszone wyszlo, ft3 i ft4 na poziomie 10%
czyli w dolnej normie.
Minał juz od tego czasu kolejny misiac, probowałam brac Euthyrox i po miesiacu znowu
wykonałam badania które wskazywały bardziej na lekką niedoczynność, a moje objawy
wskazują na mega nadczynność
TSH
2,930 (0,4 - 4,0)
FT4 - 0,99 (0,80 - 1,90)
FT3 - 2,99 ( 1,80 - 4,20)
, nie moge dac sobie juz rady
lekarze mnie zbywaja, wszystkie badania wychodzą dobre, jedynie poziom Ferrytyny wyszedł bardzo
mocno zawyżone,
Wynik Ferrytyny :
321,00 norma ( 5,00 - 148)
czy to może byc przyczyna tak ogromnego pobudzenia i odczuwania
mega adrenaliny?
Co się dzieje przecież ja nie mam tarczycy, skąd ta szybka przemiana materii, skąd ta energia?
Biorę teraz polowe dawki Euthyroxu żeby jakos przetrwac, i zastanawiam się
co dalej z sobą począć.
Bardzo prosze o porade.
Mój problem jest dość nietypowy.
Nie mam tarczycy jestem po radjojodzie od 10 lat, przez pierwsze 8 lat
zazywałam Euthyrox który nie przynosił 100% poprawy.z racji bardzo
niskiego poziomu Ft3 i wiecznej anemi.
Zmieniłam lekarza i dostałam lek Novothyral, który zazywalam
nie całe 2 lata, po leku źle się czułam ale brałamgo w nadziei że
wreszcie się unormuje, w tym czasie też zazywałam duże dawki zelaza
( przyznam że na własną ręke)
Az wreszcie zaczeły się dziać bardzo dziwne rzeczy, ataki telepek, drżenia,
niewiarygodne odczucie silnej energii, pocenie się itd
zaczełam dawke Novothyralu zmniejszac stopniowo, przychodziła
poprawa ale nie na długo bo zaraz objawy nadaktywności wracały
Noi w końcu calkiem odstawiłam Novothyral, pozostając tylko
na Euthyroxie, bylo juz tak źle że schudłam 12 kilo, serce waliło jak oszalałe
adrenalina siegła zenitu, wiec postanowiłam odstawić na tydzień
Euthyrox również, i wogole nie odczułam skutków, zero objawów
niedoczynności, tylko ciągle uczucie powera.
zrobiłam badania TSH lekko podwyzszone wyszlo, ft3 i ft4 na poziomie 10%
czyli w dolnej normie.
Minał juz od tego czasu kolejny misiac, probowałam brac Euthyrox i po miesiacu znowu
wykonałam badania które wskazywały bardziej na lekką niedoczynność, a moje objawy
wskazują na mega nadczynność
TSH
2,930 (0,4 - 4,0)
FT4 - 0,99 (0,80 - 1,90)
FT3 - 2,99 ( 1,80 - 4,20)
, nie moge dac sobie juz rady
lekarze mnie zbywaja, wszystkie badania wychodzą dobre, jedynie poziom Ferrytyny wyszedł bardzo
mocno zawyżone,
Wynik Ferrytyny :
321,00 norma ( 5,00 - 148)
czy to może byc przyczyna tak ogromnego pobudzenia i odczuwania
mega adrenaliny?
Co się dzieje przecież ja nie mam tarczycy, skąd ta szybka przemiana materii, skąd ta energia?
Biorę teraz polowe dawki Euthyroxu żeby jakos przetrwac, i zastanawiam się
co dalej z sobą począć.
Bardzo prosze o porade.
Krzysztof Piekarz
