parafrazując słowa Puchatka, jestem misiem o małym rozumku (a przynajmniej nikłej znajomości biologii i chemii) i dużej d... czuję się trochę zagubiony w gąszczu artykułów i postów. Proszę o chwilę uwagi i radę - co ze sobą zrobić i jak to zrobić skutecznie.
oto moja krótka historia:P
od podstawówki walczę z otyłością. Do 8 klasy osiągnąłem wagę krytyczną - 125 kilo, przy wzroście 187 cm. W drugiej klasie liceum udało mi się zrzucić 28 kilo w dwa miesiące. Przez następne kilka lat udawało mi się bez problemu trzymać wagę na poziomie 98-100 kilo przy których nie wyglądałem źle i czułem się całkiem nieźle, choć oczywiście wszelka muskulatura jaką miałem ukryta była pod warstwą tłuszczu. Ćwiczyłem karate i chodziłem na siłownię 2 razy w tygodniu, przez dwa lata, głównie wieczorami. Później miałem jeszcze mniej czasu, więc przestałem. Mimo to nie tyłem. Do tego roku.
Mam 23 lata i przez ostatnie 2 miesiące utyłem 28 kilo. Nigdy nie stosowałem żadnej konkretnej diety i statystycznie na codzień miałem mało ruchu ale nie przybierałem tak drastycznie na wadze, więc było to duże zaskoczenie. Tak czy inaczej, teraz ważę 128 kg przy wzroście 194 cm i zdaje się że wciąż tyję. Mam sylwetkę dojrzałego tatusia i przez litość dla Was nie dorzucę zdjęcia na poparcie tych słów... Liczby powinny dać Wam pewne wyobrażenie.
Potrzebuję radykalnej zmiany trybu życia, a przede wszystkim sensownej diety której będę się w stanie trzymać. Tu pojawia się moje pytanie. Czym powinienem się kierować w jej układaniu? Przeczytałem podwieszone artykuły kilka razy, lecz nadal nie jestem pewien co w mojej sytuacji powinno stanowić podstawę jadłospisu. Tłuszcze? Węglowodany? Białko? Czy mam ważyć każdy plasterek mięsa czy sera, czy kierować się zdrowym rozsądkiem? Jeść 5 czy 8 posiłków dziennie? nie jeść kilka godzin przed zaśnięciem czy nie ma to wielkiego znaczenia w moim przypadku?
czy jestem endo? jak mam to sprawdzić? jeżeli jestem - jak to wpłynie na moją dietę i treningi?
Chciałbym wrócić do ćwiczeń na siłowni i tu pojawia się kolejny problem. Od dawna cierpię na ból kręgosłupa i stawów, nie wiem dokładnie czym spowodowany, ale z roku na rok ostrzejszy. Bieganie po kilku minutach przeradza się w koszmar, podobnie brzuszki skutkują głównie bólem kręgosłupa zamiast bólem zmęczonych mięśni brzucha. Czym może to być spowodowane? Jak powinienem dobrać ćwiczenia żeby nie nabawić się kontuzji i wzmocnić stawy i ścięgna? Czy ćwiczyć z dużą ilością powtórzeń czy z małą? Krótkie czy długie przerwy między seriami?
Proszę o wyrozumiałość i radę.
z poważaniem
B.Spasiony
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 23
Waga: 128
Wzrost: 194
Obwód klatki: 120
Obwód ramienia: 40
Obwód talii: 129
Obwód uda: 78
Obwód łydki: 51
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: 32% ?
Aktywność w ciągu dnia: mnóstwo czasu przed komputerem, praktycznie cały dzień (pracuję nad tym)
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: wieczorny spacer do sklepu, biegi na zajęcia po zaspaniu:P
Odżywianie: dużo mięsa i nabiału, mało warzyw. Zero cukru, czasami słodycze. Lubię wszystko poza owocami morza.
Cel: szybka redukcja
Ograniczenia żywieniowe: zespół jelita wrażliwego
Stan zdrowia: zespół jelita wrażliwego, bóle stawów i kręgosłupa
Preferowane formy aktywności fizycznej: długie spacery, chodzenie po skałkach, siłownia 3 razy w tygodniu, kung-fu/karate dwa razy w tygodniu.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: -
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: jeżeli ma sens, jest możliwe
Stosowane wcześniej diety: bez słodyczy, cukru, minimalna ilość węglowodanów, mnóstwo warzyw i trochę owoców (skutek - 20 kilo w 1 miesiącu, 8 w następnym, 3 w następnym). nigdy nie stosowałem właściwie zbilansowanej diety.
fokokomórka