metoda polega na robieniu dwóch przeciwstawnych partii dwoma ćwiczeniami, np. wyciskanie hantli na ławce prostej i wiosłowanie hantlami. rozkład ćwiczeń to: 50 powtórzeń , 30sec przerwa , 40 powt. , 45s , 30 powt. , 60s , 20 powt. 75s , 10 powt. , 90s i tak w drugą stronę do 50 powtórzeń.
założenie treningu to pobudzić wszystkie rodzaje włókien mięśniowych na jednym treningu. w każdej serii (od 50 - 10 powt.) ciężar rośnie, a w drugiej części (od 10 - 50 powt.) logicznie ciężar maleje.
wiem, że pewnie nie wyjechałem tu z żadną nowością i pewnie wielu z Was zna tę metodę, jednak czy ktoś ją stosował przez kilka tygodni i jest w stanie powiedzieć coś więcej o efektach takiego zarzynania się na treningu?
PS. nurtuje mnie fakt (wiem, że można to sprawdzić w praktyce) jaki %CM powinien iść na pierwszą serię 50 powtórzeń?
kiedy jadę w góry, to tak jakbym wracał do domu!