garpa dziennik jeszcze mniej logiczny.

O rany jak to troska to ja serdecznie dziękuję ale nie ma się co martwić, złego diabli nie biorą.

Chciałem u Viki ale sprostuję i pożalę się u siebie.
Patik ja dopiero jak wróciłem do Gdyni to kapłem się że stałem koło Ciebie i Strumyk. Normalny debyl jestem, zaćmienie totalne.
W sobotę grasowałem tam pięć godzin zaczepiając wszystkie biegaczki i wszystkie kobitki z widowni czy kibicują Viki, bo jak tak toby znaczyło że to Wy. Viki powiedziała że dziewczyn nie było, to w niedziele wbiłem sobie w ten durny łeb że też was nie będzie.
Tak że to nie chamstwo a głupota.
A teraz zażalenie - Drogie Panie z tego co przeczytałem teraz to wiedziałyście że ja to ja, to dlaczego mnie nie zaczepiłyście, no jak to tak?
Viki też bym opierdzielił ze mi nie powiedziała ale daruję bo zamęczona była.

No ale super że Was poznałem i choć chwilę pogadaliśmy.

"A teraz zażalenie - Drogie Panie z tego co przeczytałem teraz to wiedziałyście że ja to ja, to dlaczego mnie nie zaczepiłyście, no jak to tak?
Viki też bym opierdzielił ze mi nie powiedziała ale daruję bo zamęczona była.

No ale super że Was poznałem i choć chwilę pogadaliśmy."

To jak to w końcu było!?

Fans żadne tam szyfry

No to od początku. Paatik i Strumyk wspomniały u mnie w dzienniku że przyjadą kibicować. Paawo też był, ale dziewczyn w sobotę nie spotkał. Ja też nie, jak się później okazało były, czekały, ale się nie doczekały, wszak spędziłam na trasie jakieś 4h
W niedzielę kibicowała mi cała trójka, Paatik poznałam od razu Stali koło siebie i ja byłam przekonana, że oni wiedzą kto jest kto. W końcu współpraca była - Paatik nagrywała filmy, Strumyk robiła zdjęcia, Paawo udzielał rad.
Po biegu pogadałam i z dziewczynami i z Paawo i dopiero wyszło, że on nie miał pojęcia że dziewczyny to TE dziewczyny. Na szczęście na koniec wszyscy się poznali.

Paawo tyle się nasłuchałam o przygodach w podróży pociągiem, że obawiałam się, czy z powrotem również nie było przygód

Viki

Paawo udzielał rad.

Niezłe rady - trzymaj, trzymaj albo dajesz, dajesz no jedna była sensowna " nie puszczaj"

Viki dobrze było spędziłem miło czas. W niedziele kombinowałem żeby dłużej pospać ale żona mi kazała zasuwać i kibicować.
A i zapomniałem bo miałem przekazać że trzyma kciuki. Kawał drogi ale warto było przyjechać, tak że do następnego razu.

Paawo biegał jak nakręcony za Viki, widać było od razu, ze bieganie ma we krwi. Więc jak miałam się nie domyśleć że on to on? Za trenera tam robił:)

Ja tam ledwo nadążałam za Wami i chociażby po tym mogłeś mnie poznać:) Toć wiadomo powszechnie, ze tylko truchtać (i to rzadko) daję radę...

"Patik ja dopiero jak wróciłem do Gdyni to kapłem się że stałem koło Ciebie i Strumyk. Normalny debyl jestem, zaćmienie totalne. " - kiedy sie kapłeś? Przeciez jak wracaliśmy to Ci mówiłam, ze pisałam u Ciebie czy bedziesz i chciałam abyśmy w 3kę się spikli kibicować...


Zmieniony przez - Paatik w dniu 2018-09-12 11:40:04

No Strumyk może i poznać było trudno, ale Paatik? Przecież zdjęcia były na forum, wysoka, wysportowana laska... tylko jedna taka tam mogła być

Tsu - dzięki, ale na forum Photoshop, a w realu kamuflaż i Paawo nie poznał:)
A naprawdę fajnych, młodych lasek to tam od groma było... I fajnych facetów też. Przyjemnie było popatrzeć.

Viki, nie wiem jak sie nazywa ta dziewuszka co 2x pierwsza przyleciała na metę - Gosia XXX. Fajnie jej szło. Widziałam ją 2 dni z rzędu i szacun wielki. Taka niepozorna...

Gosia Szaruga, moja idolka Zresztą ubiegłoroczna Mistrzyni Świata. Bardzo fajna, pomimo sukcesów skromna i chętnie pomaga. To u niej byłam tydzień temu uczyć się "latającego"

No patrz, to Mistrzynię Świata miałam szansę podziwiać. Klasa!

Paatik jak rozmawialiśmy to oczywiście wiedziałem że Ty to Ty. Tylko szkoda że razem nie krzyczeliśmy " Viki do boju"
Powtórzę się było super i żadnych pretensji przecież nie mam.

ps. A mówiłaś że nie boisz się niższych facetów, to było śmiało zaczepiać.
ps2. A w ogóle to ja jestem wysokim przystojnym brunetem, ten tam to się pode mnie podszywał.