OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl http://bng-studio.pl
...
Napisał(a)
To będzie już uderzenie. Błąd w nazewnictwie, bo nie ma czegoś takiego jak mawashi-tsuki. Jest cośtam-uchi, ale nie pamiętam nazwy...
...
Napisał(a)
Możliwe. Sprzeczał się nie będę, bo trenuję TKD.
Ale wrzuciłem do wyszukiwarki "mawashi-zuki" i np. wyszło to:
http://mawashido.free.fr/imainsof.htm
http://www.karate-shotokan.it/aks/esami/programmi_aks.html
http://karate.szczecin.pl/slownik.php
Tam jest taka technika wymieniona
Ale wrzuciłem do wyszukiwarki "mawashi-zuki" i np. wyszło to:
http://mawashido.free.fr/imainsof.htm
http://www.karate-shotokan.it/aks/esami/programmi_aks.html
http://karate.szczecin.pl/slownik.php
Tam jest taka technika wymieniona
Lublin - wiosenna stolica Polski
...
Napisał(a)
I jeszcze jedno: Jeśli odpowiadacie na ostatnią wiadomość, to nie cytujcie jej, bo to denerwuje czytelnika.
Zmieniony przez - sirChris w dniu 2004-11-06 09:31:08
Zmieniony przez - sirChris w dniu 2004-11-06 09:31:08
Lublin - wiosenna stolica Polski
...
Napisał(a)
No właśnie. W niektórych stylach pokutują takie nazwy (mawashi-zuki, czyli shotokanowy cios sierpowy, czyli w dosłownym tłumaczeniu, jak by nie było - pchnięcie okrężne), a w innych to samo nazywa się już inaczej.
SirChris - Czytelnika denerwuje, czyli Ciebie? Czy też w ogóle na tym forum wszystkich denerwuje cytowanie???
Bo mnie na przykład nie denerwuje jak mię ktoś zacytuje. Raczej mi to ułatwia.
Ale oczywiście Ciebie nie będę już cytował, coby nie budzić Twojej irytacji. Chyba, że się zapomnę, to z góry przepraszam...
A tak w ogóle może ktoś coś jeszcze wrzuci na temat tematu?
Pozdrawiam
Zmieniony przez - Yojimbo w dniu 2004-11-06 10:33:42
SirChris - Czytelnika denerwuje, czyli Ciebie? Czy też w ogóle na tym forum wszystkich denerwuje cytowanie???
Bo mnie na przykład nie denerwuje jak mię ktoś zacytuje. Raczej mi to ułatwia.
Ale oczywiście Ciebie nie będę już cytował, coby nie budzić Twojej irytacji. Chyba, że się zapomnę, to z góry przepraszam...
A tak w ogóle może ktoś coś jeszcze wrzuci na temat tematu?
Pozdrawiam
Zmieniony przez - Yojimbo w dniu 2004-11-06 10:33:42
...
Napisał(a)
Czytelnika, czyli mnie.
Nie lubię czytać dwa razy pod rząd tego samego tekstu. Niekiedy muszę się domyślać, gdzie zacytowana wiadomość, a gdzie odpowiedź.
Oczywiście, gdy odpowiada się na kilka problemów, to albo trzeba zacytować o co chodzi, albo tak zredagować własną odpowiedź, by wiadomo było, czego dotyczy.
Nie lubię czytać dwa razy pod rząd tego samego tekstu. Niekiedy muszę się domyślać, gdzie zacytowana wiadomość, a gdzie odpowiedź.
Oczywiście, gdy odpowiada się na kilka problemów, to albo trzeba zacytować o co chodzi, albo tak zredagować własną odpowiedź, by wiadomo było, czego dotyczy.
Lublin - wiosenna stolica Polski
...
Napisał(a)
Sir, to tak jest na przykład u nas jak KK weszło do Polski to nawymyślali różnych śmiesznych nazw by było oryginalnie, ale jak byś Japońcowi powiedział o takim mawashi-tsuki czy kake-wake-uke to niebardzo by zaczaił co to za wynalazki Polak potrafi
OLIMP ENG-PL TRANSLATOR:
2 capsules 3 times daily = 4 kapsułki 3-4 razy dziennie
http://facebook.com/olokk
http://olokk.pl http://bng-studio.pl
...
Napisał(a)
Nazwy zaczynają żyć własnym życiem, bo zdecydowana większosc instruktorów - jak sądzę, nie ma kontaktu z żywym jezykiem japońskim. Stąd więc chyba te semantyczne dziwolągi.
...
Napisał(a)
Tym niemniej są polscy instruktorzy, którzy utrzymują w miarę stały kontakt z japońskimi mistrzami (takimi jak np. Soeno, Demura, Kubota itd.). Używają oni nazw, których używają Japończycy i trudno w tej sytuacji uznać wszystkie te nazwy za 'semantyczne dziwolągi' i polskie 'słowotwórstwo'.
Ale to w jest sumie nieważne. Jak zwał, tak zwał.
Ważne jest, jakie zalety gyaku-age-tsuki dostrzegacie (w porównaniu do bokserskiego prawego prostego) i co sądzicie o sile tych dwu uderzeń?
Pozdrawiam
Zmieniony przez - Yojimbo w dniu 2004-11-11 21:01:43
Ale to w jest sumie nieważne. Jak zwał, tak zwał.
Ważne jest, jakie zalety gyaku-age-tsuki dostrzegacie (w porównaniu do bokserskiego prawego prostego) i co sądzicie o sile tych dwu uderzeń?
Pozdrawiam
Zmieniony przez - Yojimbo w dniu 2004-11-11 21:01:43
...
Napisał(a)
Czy ktokolwiek z uczestniczących w tym temacie ćwiczył karate nieco dłużej niż tydzień? Abstrah**ąc od używanych nazw, bo mogą się różnić w poszczególnych stylach, w wielu wypowiedziach widać absolutny brak zrozumienia tego o czym mówicie. Jeśli ktoś nie widzi różnicy między uchi i tsuki to pora wrócić do treningu podstawowych technik. Chyba, że całe to forum jest przeznaczone na bełkot niedouczonych nastolatków. Upraima karate od "paru" lat i aż mnie skręca jak czytam niektóre wywody.
Panowie, różnice między "bokserskim ciosem" a "tsuki" po części wywodzą się z tego, że techinki bkserkie są obecie dostosowane o rękawic i sposobu rozgrywaniazawodó przeciwnika należy ogłuszyć i znokautować w ciężkich rękawicach, ma się zregenerować do następnych zawodów, bo z czegoś trzeba żyć. W karate w zawodach sportowych założenie jest nieco inne. Ponieważ nie ma na ogół rękawic (ewentualnie cienkie napięstniki) uderzenie jest nieco okładniejsze, więc może być dość niebezpieczne. Poza tym większość zawodników przenosi tu nawyki z kihonu, gdzie dązy się do bardzo dokładnego wykonania techinki, nieosiągalnego w walce. Realnie oba uderzenia są niemal ibentycznie. Całą różnica to to, że w boksie pozycje są baedziej mobilne, bo dąży się do dłuższej walki i "nękania " przeciwnika, a w karate pozycje przy uderzeniu są stabilniejsze, bo dąży się do tego, by zadane uderzenie (lub kopnięcie) kończyło walkę. Tu nie ma kontraktów na ilość rund. Przynajmniej tak długo, dopóki karate nie stanie się dyscypliną olimpijską.
Panowie, różnice między "bokserskim ciosem" a "tsuki" po części wywodzą się z tego, że techinki bkserkie są obecie dostosowane o rękawic i sposobu rozgrywaniazawodó przeciwnika należy ogłuszyć i znokautować w ciężkich rękawicach, ma się zregenerować do następnych zawodów, bo z czegoś trzeba żyć. W karate w zawodach sportowych założenie jest nieco inne. Ponieważ nie ma na ogół rękawic (ewentualnie cienkie napięstniki) uderzenie jest nieco okładniejsze, więc może być dość niebezpieczne. Poza tym większość zawodników przenosi tu nawyki z kihonu, gdzie dązy się do bardzo dokładnego wykonania techinki, nieosiągalnego w walce. Realnie oba uderzenia są niemal ibentycznie. Całą różnica to to, że w boksie pozycje są baedziej mobilne, bo dąży się do dłuższej walki i "nękania " przeciwnika, a w karate pozycje przy uderzeniu są stabilniejsze, bo dąży się do tego, by zadane uderzenie (lub kopnięcie) kończyło walkę. Tu nie ma kontraktów na ilość rund. Przynajmniej tak długo, dopóki karate nie stanie się dyscypliną olimpijską.
Polecane artykuły