bartek81Jakim treningiem lecisz na siłce? Ja robię fbw, i tak jak wspomniałem po pierwszym treningu barków też było ciężko na drugi dzień trzymać pady. Ale splitu z całym dniem poświęconym barkom sobie nie bardzo wyobrażam... Opisz swój trening barków, może da się cos obciąć z treningu zanim obetniesz teścia? Sam biję, co prawda 250mg e5d, ale nie łączył bym tego z dopingiem, myslę że Twoje barki sa po prostu przetrenowane. Żadna inna grupa nie będzie tak pracowac w SW jak barki właśnie, więc nalezy im sie chwila odpoczynku, bo ręce masz w górze non stop. Wiem po sobie, bo zanim wróciłem na siłke barki i kaptury mi spuchły od samego kickboxingu. Doping raczej nie przeszkadza w SW, gdyby tak było to był by dozwolony, a w zadnej dyscyplinie nie jest
Ja przykładowo aktualnie lece 5 rund na 100% siły i szybkości ( na padach, bo na rekawicach to by było za mocno) a dopiero w szóstej zaczynam sie słaniać, ale jak trener mi nawrzeszczy do ucha to się mobilizuję i wale dalej. A zaczynając pare miesięcy wstecz mogłem zrobić 2 rundy na maksa, dalej juz musiałem odpuścić 50% siły żeby przetrwac do końca. Ale czy to zaleta dopingu czy po prostu lepszej kondycji samej z siebie to juz temat do oddzielnej dyskusji. Brak padów w Twoim klubie to akurat w przypadku Twojego problemu zaleta, bo wiemy ze są duuuzo cięższe niz rekawice.
Odpuśc sobie przednie głowy, jeśli lecisz splitem, one pracuja w gardzie non-stop, więc nie ma sensu tak ich katować.
Lecę splitem, barki kompleksowo, ćwiczenia na wszystkie aktony, czasami tyły robię z plecami. Myślę że dosyć typowo: OHP albo wyciskanie hantlami, ciezkie unoszenia bokiem i przodem, w opadzie, czasem
face pull, przyciaganie sztangi do brody wzdłuż ciała. Od dopingu pompa jest... Najgorzej pod tym kątem było kiedy sunąłem tren i metę, robiłem wtedy więcej jujitsu i czasami jak mi spompowało prostownik to bym odklepał bez udziału przeciwnika
za to kondycja była że huhu...
Racja, trening z samych zadaniówek ma sens. Jak sobie przypomnię pierwsze treningi w innych miejscach gdzie stale się tarczowało i trzaskało w łapy - wyglądało to jakby ludzie w wiekszosci przyszlo się wyszumieć, a nie czegoś nauczyć, i walili z max siłą w te pady. Ile z tego było pożytku trudno powiedzieć.
Trudno mi się odnieść do tych rund, u mnie treningi wyglądają generalnie tak: rozgrzewka, potem stale zadaniówki, od najprostszych po bardziej złożone, mniej wiecej 40 min, przerywane kilkoma minutami na rozluźnienie i dociągnięcie. Na mnie nie trzeba wrzeszczeć, sam sie motywuję ale dostaje wrzaski za błedy "To nie jest postawa, to jest g**** a nie postawa, kolana do środka! co to za prosty?! to jakieś k***a odganianie muchy na polu a nie prosty!" etc etc haha
Mellopl
Krzysztof Piekarz
Yoshi87
elduce
bartek81
