
Istnieją paradoksalne zjawiska w fizjologii, które są często wyolbrzymiane. W każdym takim przypadku chodzi o to, by uczciwie zestawić korzyści i straty, szanse i zagrożenia. Niestety, w XXI wieku często rozdmuchuje się rzekome zalety, a pomija milczeniem ryzyko i ciemną stronę. Chyba najlepiej znany przykład to teoretycznie zmniejszanie przez alkohol ryzyka sercowo-naczyniowego. Jak to w końcu jest? Gdzie leży prawda?
Najnowsze badanie - co mówi?
12 marca 2025 r. na łamach „JAMA Network Open” opublikowano poważne badania japońskich lekarzy. Nie są one zaskoczeniem, raczej odzwierciedlają dobrze znane od wielu dekad fakty. Skorzystano z danych blisko 58 tysięcy osób w ramach 328 tysięcy wizyt lekarskich. Naukowcy chcieli ustalić, czy rezygnacja z alkoholu wpływa na stężenie cholesterolu.
Co się okazało?
- Osoby, które piły do 1.5 drinka dziennie (15 g czystego etanolu) po odstawieniu alkoholu odnotowały wzrost LDL-C o 1.1 mg/dl oraz spadek HDL-C o 1.25 mg.
- Osoby, które piły do 1.5 do 3 drinków dziennie (od 15 do 30 g czystego etanolu dziennie) po odstawieniu alkoholu odnotowały wzrost LDL-C o 3.71 mg/dl oraz spadek HDL-C o 3.35 mg.
- Osoby, które piły więcej niż 3 drinki dziennie (więcej niż 30 g etanolu dzienne) po odstawieniu alkoholu odnotowały wzrost LDL-C o 6.53 mg/dl oraz spadek HDL-C o 5.65 mg.
Czyli z tego wynika, iż należy pić alkohol, bo on obniża ryzyko sercowo-naczyniowe?
Tak by się mogło wydawać. Jednak nie możemy zapominać, iż picie alkoholu powoduje wiele ciężkich chorób. Nie tylko, wpływa on za zwiększenie poziomu trójglicerydów, podwyższa ciśnienie krwi, wywołuje arytmie (zaburzenia pracy serca), ale nawet kardiomiopatię (patologiczne zmiany w mięśniu sercowym).
Alkohol, a trójglicerydy
Alkohol podwyższa stężenie trójglicerydów, które powstają w wątrobie z glicerolu i kwasów tłuszczowych. W badaniach naukowych powiązano podwyższone stężenia trójglicerydów z incydentami sercowo-naczyniowymi, w tym z progresją miażdżycy tętnic (współcześnie choroby sercowo-naczyniowe są jedną z głównych przyczyn śmierci w krajach rozwiniętych).
Alkohol, a ciśnienie krwi
To nie wszystko, obok negatywnego wpływu na trójglicerydy, alkohol podwyższa ciśnienie krwi. Nadciśnienie zabija co roku wiele milionów ludzi, sama tylko nadciśnieniowa choroba serca zabiła w 2019 r. 1,16 miliona ludzi, prognozuje się, że w 2034 r. z tego powodu będzie umierać 1,57 miliona.
Oszacowano, iż w 2015 r. nadciśnienie zabiło 10,7 miliona osób (co piąta osoba umiera z powodu nadciśnienia tętniczego). W tym: 4.9 mln zabiła choroba niedokrwienna serca (miażdżyca, nadciśnienie przyspiesza zmiany miażdżycowe w tętnicach), udary niedokrwienne 1,5 mln, z kolei krwotoczne 2 mln. Nadciśnienie jest w stanie doprowadzić do remodelingu i patologicznych zmian w sercu oraz w nerkach.
Czy HDL to „dobry”, a może „zły” cholesterol?
Na dodatek, pogląd, wg, którego HDL to „dobry cholesterol”, a LDL to „zły cholesterol” można włożyć między bajki. Najprawdopodobniej ani wysokie, ani niskie stężenia HDL nie są korzystne dla ustroju. Wg danych z ostatnich kilku lat wysokie stężenie HDL sprzyja incydentom sercowo-naczyniowym. Okazało się też, że leki, które podnoszą stężenie „dobrego” cholesterolu, wcale nie muszą zmniejszać ryzyka sercowo-naczyniowego, o czym naukowcy pisali już w 2014 r. na łamach renomowanego czasopisma „The Lancet”.
Duńskie badania „Copenhagen City Heart Study” i „Copenhagen General Population Study” dostarczyły najbardziej solidnych dowodów. W tych dwóch kohortach, obejmujących ponad 50 000 mężczyzn i 60 000 kobiet obserwowanych przez okres do sześciu lat, uzyskano wykres w kształcie „U”, czyli występował związek ze śmiertelnością z wszystkich przyczyn zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet, spowodowany ekstremalnie niskimi i zbyt wysokimi stężeniami „dobrego” cholesterolu (HDL).
Tak samo było w badaniu IDEAL. Zarówno stężenia HDL mniejsze niż 40 mg/dl, jak i większe niż 80 mg/dl były powiązane ze zgonami z przyczyn wieńcowych, zawałami niezakończonymi zgonem i występowaniem zatrzymania krążenia. Bezpieczne okazało się wąskie okno, gdy HDL wynosił od 60 do 69 mg/dl.
Dobry/zły
Istnieją dowody na to, iż HDL ma ciemną i jasną stronę. Nie zawsze można go postrzegać jako pozytywnego bohatera. Gdy pojawia się reakcja ostrej fazy i stres oksydacyjny (np. ogólnoustrojowa odpowiedź na infekcję, zabieg chirurgiczny, zawał mięśnia sercowego i przewlekły stan zapalny), HDL jest w stanie przekształcić się z cząsteczki przeciwzapalnej w prozapalną.
Przewlekły stan zapalny jest nieodłącznie związany z otyłością. Dlatego wydaje się, iż większą korzyść niż picie alkoholu przynosi zastosowanie odpowiedniej diety, aktywności fizycznej, redukcja masy ciała itd. Celowo nie opisuję tu różnych podklas HDL (przynajmniej 5), ponieważ wrzuca się je do jednej kategorii, a one też się różnią między sobą, chociażby rozmiarem, ilością tłuszczu, rodzajem białek, zachowaniem się w ustroju itd. Zasadne byłoby więc opisywanie, o której frakcji mówimy, każda ma inny wpływ na zdrowie.
Czy warto obniżać cholesterol i podwyższać HDL?
Istnieje zresztą wiele budzących niepokój danych dotyczących obniżania stężenia cholesterolu u ludzi. Dlaczego? Wydaje się, że stężenie cholesterolu może być skutkiem, a nie przyczyną choroby. W 2009 r. naukowcy dokonali przeglądu 108 badań dotyczących 300 tysięcy ludzi stosujących leki takie, jak statyny (obniżają stężenie cholesterolu), fibraty (obniżają trójglicerydy, korzystnie modulują HDL i LDL), niacyna i kombinacji leków modyfikujących poziom lipidów. Nie stwierdzono związku między podwyższeniem stężenia HDL-C, a śmiertelnością z powodu choroby wieńcowej lub śmiertelnością z jakiejkolwiek przyczyny.
Trudno tu o wyciąganie jednoznacznych wniosków
Biorąc pod uwagę ciężar schorzeń, które przynosi alkohol i rzekomą korzyść z picia, jest to klasyczny przykład niedźwiedziej przysługi lub pyrrusowego zwycięstwa (wygrywamy bitwę, ale przegrywamy wojnę). Poza tym cytowane na początku badanie dotyczy picia niewielkich ilości etanolu, raczej niespotykanych w polskich warunkach. Zwykłe piwo ma 25 g etanolu w 0,5 l napoju.
Po przekroczeniu krytycznej granicy alkohol w większej dawce zaczyna przynosić same straty i żadnych zysków. Czy warto po niego sięgać, z powodu zysków dla układu krążenia? Niech każdy sam odpowie na to pytanie. Kilka lat temu opublikowano badanie, z którego wynika, że bezpieczna dawka etanolu to zero gramów. O ile kiedyś sugerowano kieliszek wina dziennie, obecnie takie podejście uległo zmianie.
Literatura:
- Suzuki T, Fukui S, Shinozaki T, et al. Lipid Profiles After Changes in Alcohol Consumption Among Adults Undergoing Annual Checkups. JAMA Netw Open. 2025;8(3):e250583. doi:10.1001/jamanetworkopen.2025.0583
- Rader, D. J., & Hovingh, G. K. (2014). HDL and cardiovascular disease. The Lancet, 384(9943), 618-625.
- Casula M, Colpani O, Xie S, Catapano AL, Baragetti A. HDL in Atherosclerotic Cardiovascular Disease: In Search of a Role. Cells. 2021; 10(8):1869. https://doi.org/10.3390/cells10081869
- Lu WL, Yuan JH, Liu ZY, Su ZH, Shen YC, Li SJ, Zhang H. Worldwide trends in mortality for hypertensive heart disease from 1990 to 2019 with projection to 2034: data from the Global Burden of Disease 2019 study. Eur J Prev Cardiol. 2024 Jan 5;31(1):23-37. doi: 10.1093/eurjpc/zwad262. PMID: 37665956.
- Mills KT, Stefanescu A, He J. The global epidemiology of hypertension. Nat Rev Nephrol. 2020 Apr;16(4):223-237. doi: 10.1038/s41581-019-0244-2. Epub 2020 Feb 5. PMID: 32024986; PMCID: PMC7998524.

Trochę słabe argumenty wyciągacie. To tak jakbym napisał, że niejedzenie ryżu zmniejsza poziom cukru na czczo o 6 mg/dl. Zatem niejedzenie ryżu może zapobiegać powstawaniu cukrzycy. Poza tym badania są zbyt uogólnione. Czy alkohol podnosi poziom trójglicerydów? Badałem kilku alkoholików na diecie, którzy mieli je na poziomie 60-80. Bierzmy poprawkę na to, że alkohol stymuluje apetyt przez obniżenie poziomu cukru we krwi. Wielu ludzi pochłania wtedy ogromne ilości niezbyt zdrowego jedzenia. Może zatem stąd wzrost trójglicerydów? Od dawna jest udowodnione, że poziom hdl czy całkowitego nie ma żadnej korelacji z chorobami sercowo naczyniowymi. Ldl to najczęściej duże lekkie czasteczki , które nie są w stanie przeniknąć przez srodblonek tętnic i wytworzyć blaszki miazdzycowe. Pozostają więc w obiegu. Problemem jest kiedy dochodzi do ich uszkodzenia i utlenienia. Powstają wtedy "small ldl- p". To one są odpowiedzialne za choroby serca. Sprawdź jak ciężko znaleźć w PL laboratorium, gdzie można zbadać ich poziom. Polecam doczytać na ten temat to zrozumiecie mit cholesterolu. Pewien profesor z USA zbadał poziom LDL i LDL-P. Odżywiał się przez miesiąc głównie fast foodami. Powtórzył badanie i okazało się ze poziom LDL się nie zmienił natomiast small LDL zwiększył się trzykrotnie. Następnie przeszedł na dietę i wyniki też łatwo było przewidzieć. LDL nawet się lekko podniósł zaś małe gęste czasteczki zaczęły drastycznie spadać. Są również badania w których uczestnicy z poziomem LDL w granicach 300-400 przez 5 lat nie odnotowali żadnych zmian miazdzycowych. Ale żeby zbadać stan tętnic nie robi się lipidogramu tylko FMD (ang. flow-mediated dilatation).
Nie podawaj przykładów jednostkowych (kilku alkoholikow na diecie), bo to nie ma żadnego znaczenia. Mogli mieć tak rozj**ane wątroby, że stąd było mało trójglicerydów. Albo tak malo jedli, ze nie miały się one skad wziąć.
Jeżeli chcesz uzyskać dane naukowe, istotne statystycznie, to musisz zbadać nie kilka, tylko kilkadziesiąt czy kilkaset czy nawet kilka tysięcy osób. Case study to poszlaka i to lekka. Nie dowod.
"Hipertriglicerydemia wywołana alkoholem jest spowodowana zwiększonym wydzielaniem lipoprotein o bardzo niskiej gęstości, upośledzoną lipolizą i zwiększonym przepływem wolnych kwasów tłuszczowych z tkanki tłuszczowej do wątroby. Jednakże niewielkie do umiarkowanego spożycie alkoholu może być związane ze zmniejszeniem stężenia triglicerydów w osoczu, prawdopodobnie determinowanym przez rodzaj spożywanego napoju alkoholowego, polimorfizmy genetyczne i czynniki związane ze stylem życia. Niemniej jednak pacjentom należy zalecić ograniczenie lub zaprzestanie spożywania alkoholu w przypadku hipertriglicerydemii"
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/23511381/
Fmd to badanie pośrednie, chodzi o funkcjonowanie śródbłonka, czyli tylko pośrednio tętnicy. Poza tym co da zbadanie uda (rzadko, o ile w ogóle) czy ręki (ramienna, najczęściej tam sie robi fmd)?
A jak zrobisz fmd dla tego co ważne, czyli tętnic wiencowych?! Nie zrobisz, bo się nie da!
"Jednakże badanie śródbłonka nie jest zalecane jako metoda profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych ze względu na brak jasnej, standaryzowanej metodologii wartości"
https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/39594169/
Jak coś to angiografia tetnic klasyczna cewnikowanie, USG i tomografia, takze angiografia rezonansu magnetycznego (MRA).
Konretna odpowiedź i takiej się po Tobie spodziewałem. O kwestii trójglicerydów nie ma sensu spekulować , gdyż nie twierdzę, że jest tak jak napisałem. To tylko moja luźna hipoteza. Trojglicerydy podnosi tyle substancji, że ciężko tutaj szukać korelacji. Słodycze również je podnoszą , niektóre leki również, węglowodany również szczególnie jeśli ktoś jest oporny na insulinę. Leki tarczycowe, które ludzie potrafią łykać całe życie również psują lipidogram a na ulotce nie ma napisanego ostrzeżenia, że mogą prowadzić do zawału mięśnia sercowego.
Co do FMD oczywiście masz rację. Ono jak większość badań daje tylko pewien obraz do dalszej diagnostyki. Nie wymieniłeś EKG wysiłkowego, które mówi już bardzo dużo o stanie naczyn doprowadzających tlen do serca. Ale medycyna twierdzi, że miazdzyca czy choroba wieńcowa jest nieuleczalna zatem nawet bez tych badań mozemy z góry założyć, iż ow problem mamy i żyć zachowawczo. Z drugiej strony przy badaniach wpływu poszczególnych substancii na zdrowie człowieka rzadko posługuje się badaniami, o których piszemy. W kontekscie alkoholu wymieniasz podniesienie trójglicerydów i ldl. Żeby badanie było wiarygodne grupa kontrolna winna być poddana konkretnej diagnostyce. Czyli chociażby rezonans. Wracając jeszcze do fmd, proces wapnienia tętnic zachodzi zarówno w tętnicach wiencowych jak i reszcie. Zmiany miazdzycowe dotyczą całego układu naczyniowego a więc jeśli po 5 latach tłustej diety i ldl na poziomie 200/300 czy nawet 400 funkcja śródbłonka nie uległa pogorszeniu to można zakładać, że nie uległa również w tętnicach wiencowych. Ale to że LDL sam w sobie nie jest przyczyną zawałów to wiemy. On nawet w pewnym stopniu zapobiega wylewom. Tu Ci rzucę zagadkę dlaczego :)
Zawsze powtarzam, że wszystko z umiarem. To dawka tworzy truciznę. Dotyczy to wszystkiego co jest w stanie przyjąć nasz organizm :) Przesada w jedną czy w drugą stronę może doprowadzić do nerwicy.
Za dużo widziałem nekrologów i na zbyt dużej liczbie pogrzebow byłem, by mieć takie podejście. Chyba, że ktoś ma wyj**ane i chce umrzeć mając 30-40, to wtedy faktycznie, heja i granic nie ma. Ale podejście do życia zmienia się, jak ktoś ma trochę więcej lat.