Probiotykami, jak pewnie większość z nas wie, nazywane są żywe kultury pożytecznych drobnoustrojów, które spożywane wraz z pokarmem kolonizują nasz przewód pokarmowy, kształtując fizjologicznie korzystny ekosystem mikroflory jelitowej, nazywanej wymiennie mikrobiomem lub mikrobiotą.

Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad naukowcy poświęcili probiotykom bardzo wiele uwagi, dowodząc, że pełnią one wiele pożytecznych funkcji w naszym organizmie, takich jak fermentacja pewnych składników pokarmowych oraz pomoc w trawieniu niektórych pokarmów, aktywacja układu odpornościowego w zwalczaniu drobnoustrojów chorobotwórczych, eliminacja drobnoustrojów chorobotwórczych oraz toksyn bakteryjnych i środowiskowych, regulacja rozwoju i regeneracja jelit oraz innych tkanek i organów, produkcja witamin i niektórych hormonów, wspomaganie wchłaniania minerałów, wpływ na rozwój i czynności układu nerwowego oraz na zachowanie.  Jednakże odkrycie powiązań pomiędzy mikrobiomem a czynnością mięśni było chyba dla wszystkich nowością i zaskoczeniem.

probiotyki

Bakterie – muskułom

Ustalenia dotyczące tego typu powiązań były treścią przeglądowego artykułu naukowego, opublikowanego relatywnie niedawno przez badaczy z Uniwersytetu Bostońskiego (Grosicki, 2018). Jak informują nas jego autorzy, zakłócenia w optymalnym składzie mikroflory jelitowej niosą negatywne skutki dla stanu naszego umięśnienia. Wtedy bowiem bakterie niekorzystne biorą górę nad pożytecznymi drobnoustrojami, produkując szkodliwe związki aktywne biologicznie, nazywane endotoksynami. Przynajmniej dwie z nich – lipopolisacharyd (LPS) i siarczan indoksylu – są niezwykle niebezpieczne dla mięśni, albowiem przedostając się do krwiobiegu, pobudzają produkcję czynników niszczących tkankę mięśniową, takich jak katabolina, kachektyna, miostatyna i atrogina.

Jak jednak dowodzą autorzy, spożywając więcej błonnika i szczep probiotyczny Lactobacillus reuteri, można hamować tempo wzrostu bakterii patogennych (a tym samym produkcję endotoksyn) oraz promować rozmnażanie Bifidobacterium i innych pożytecznych szczepów Lactobacillus. Jest to efektem produkowanej przez ten szczep reuteryny – antybiotyku zabójczego dla patogenów, a jednocześnie niegroźnego dla probiotyków.

Szczególnie korzystne dla stanu umięśnienia okazują się szczepy Bifidobacterium produkujące kwas masłowy, będący czynnikiem anabolicznym, wpływającym dodatnio na przyrost masy mięśniowej. Jednocześnie wszystkie pożyteczne szczepy Lactobacillus są wytwórcami kwasu mlekowego, który, jak wykazały badania, równie pozytywnie oddziałuje na mięśnie, jak kwas masłowy.

Natomiast kolejne badanie (Chen, 2019) uświadomiło nam, że nie tylko szczepy Lactobacillus reuteri i Bifidobacterium oddziałują dodatnio na umięśnienie. Otóż w badaniu tym, w porównaniu z grupą myszy kontrolnych, otrzymujących przez 12 tygodni przez zgłębnik sól fizjologiczną jako placebo, gryzonie otrzymujące bakterie szczepu Lactobacillus paracasei zakończyły eksperyment z dwukrotnie większą siłą mięśni i o ponad 10% większą masą mięśniową.

PROBIOTIC 100 ULTIMATE - LACTOSPORE® - KLINICZNIE PRZEBADANY I BEZPIECZNY PROBIOTYK ZAWIERAJĄCY BACILLUS COAGULANS

W bakteriach siła

Jednakże, jak wynika z nieco starszych badań, zdolnością promowania rozwoju siły mięśni charakteryzuje też jeszcze jeden szczep bakterii probiotycznych – Bacillus coagulans, uznawany przez specjalistów za najskuteczniejszy z probiotyków z tego powodu, że wytwarza formy przetrwalnikowe, przeżywające obróbkę termiczną pożywienia oraz niekorzystne dla innych bakterii warunki środowiskowe górnych odcinków przewodu pokarmowego, czyli głównie wysoką kwasowość soku żołądkowego.

Już  pilotażowe badanie tej problematyki (Georges, 2014) wykazało, że suplementacja probiotycznego szczepu Bacillus coagulans, w połączeniu z dodatkową porcją odżywki wysokobiałkowej, może potęgować efektywność treningów sportowych.

Do tego badania zakwalifikowano 10 zdrowych, wytrenowanych adeptów ćwiczeń siłowych, którzy albo spożywali 20 g odżywki kazeinowej, albo 20 g odżywki z probiotykiem dwa razy dziennie. Badani zostali poinstruowani, aby jedną wspomagającą porcję przyjąć rano po przebudzeniu, natomiast drugą albo po treningu, albo przed snem w dniu nietreningowym.

Spożycie makroskładników pokarmowych było kontrolowane przez dietetyka i serwowane w proporcjach: 50% węglowodanów, 25% białek i 25% tłuszczów. Ochotnicy wykonywali treningi siłowe całego ciała 4 razy w tygodniu przez 8 tygodni pod nadzorem badaczy, w celu zapewnienia jego jednorodności dla wszystkich uczestników eksperymentu.

Wnioski z tego badania były takie, że suplementacja Bacillus coagulans wskazuje na tendencję do zwiększania mocy szczytowej mięśni, ocenianej testem skoku pionowego, i może mieć przy tym korzystny wpływ na redukcję masy tłuszczowej ciała.

Natomiast w kolejnym badaniu (Jäger, 2016) 29 wytrenowanych mężczyzn albo zostało przydzielonych do grupy spożywającej przez 2 tygodnie w kontrolowanej diecie dodatkowe 20 g odżywki kazeinowej, albo 20 g odżywki kazeinowej z probiotykiem (Bacillus coagulans), a po 2 tygodniach suplementacji i rutynowych ćwiczeń badanych poddano treningowi o bardzo wysokiej intensywności pracy mięśniowej.

Intensywny trening znacznie zwiększył bolesność mięśni oraz ograniczył ich regenerację, jednakże probiotyk jako dodatek do odżywki białkowej, w porównaniu z samą kazeiną, znacząco przyspieszył po 24 i 72 godzinach regenerację oraz zmniejszył bolesność mięśni po 72 godzinach od ekstremalnego wysiłku. Efekty te zostały potwierdzone poprzez pomiar kinazy kreatynowej jako markera rozpadu mięśni (samo białko: +266,8%, białko z probiotykiem: +137,7%,). Ćwiczenia uszkadzające mięśnie znacznie obniżyły siłę ochotników mierzoną testem mocy szczytowej mięśni (-5,3%) w grupie kazeinowej, podczas gdy grupa probiotyczna utrzymała progres swojej wydajność siłowej (+1,7%).

Silniejsi, szybsi i skoczniejsi 

Ponieważ różnica w wydajności siłowej wyniosła w tym badaniu równe 7%, jest to bardzo dobry argument przemawiający za włączeniem suplementu Bacillus coagulans, najlepiej w połączeniu z odżywką wysokobiałkową, do diety sportowców z dyscyplin siłowych, sprinterskich i skocznościowych, w których o osiąganych wynikach decyduje moc szczytowa mięśni.   

Sławomir Ambroziak      

Komentarze (9)
lodzianin1

Priobiotyki od kilku lat suplementuje praktycznie non stop ,jak dla mnie to podstawa

0
ambroziak

I tak trzymać!

0
BSR

Zawsze się mówi że probiotyki najlepiej na czczo lub na noc z dala od posiłku bo lepiej kolonizując jelito zwłaszcza bifido, a tutaj że z posiłkiem

0
ambroziak

Mówiąc szczerze, to nie rozkminiałem tematu pory przyjmowania probiotyków. Osobiście zawsze stosowałem z posiłkiem, co wydawało mi się logiczne, bo po pierwsze naśladuje to naturalny sposób dostarczania probiotyków, które występują przecież w pożywieniu, a po drugie treść pokarmowa chroni drobnoustroje przed kwasem żołądkowym i dostarcza błonnika, niezbędnego do ich zagnieżdżania się w jelitach.

2
gokuson

Zgadzam się, najlepiej stosować podczas posiłku, należy jednak uważać aby nie brać z mocno gorącymi płynami lub posiłkami, wysoka temperatura negatywnie wpływa na bakterie obecne w preparacie

0
BSR

To się tyczy również bifido czy wszystkich? Zawsze z posiłkiem ?

0
M-ka

Wszystkie bakterie muszą "jeść". Mleko jest dobrą pożywką i inne pokarmy, które się kisi. Podejrzewam, że najlepszy jest zbilansowany posiłek, zawierający m.in. takie produkty, bo bakterie lubią kiedy jest dużo składników odżywczych, a nie ubogo. Na przykład spróbuj zrobić zakwas na chleb z oczyszczonej mąki żytniej i z razowej i zobaczysz co im bardziej "smakuje" i który wyjdzie mocniejszy , tzn. bardziej odporny na psucie przez inne mikroorganizmy.

0
ambroziak

Wydaje mi się, że powinno to dotyczyć wszystkich szczepów probiotycznych.

0
lodzianin1

Ja również zawsze z posiłekiem podaję priobiotyk w formie kapsa,jedyny który podaję trochę "inaczej " to vivomix w saszetkach bo dosypuje go do jogurtu

0