Dopingowa szopka, czyli medale w podnoszeniu ciężarów

Kilka dni temu polski ciężarowiec Tomasz Zieliński otrzymał brązowy medal za start na IO w Londynie, które odbyły się w 2012 r. Dla osób, które nie śledzą tej sprawy, dodam, iż obaj bracia ciężarowcy Adrian i Tomasz (kat. 85 i 94 kg) wpadli na dopingu rzekomo nandrolonem w 2016 r. i w konsekwencji zostali wyrzuceni z IO w Rio de Janeiro.

Nandrolone jest popularnym sterydem anaboliczno-androgennym, zmodyfikowaną odmianą testosteronu o znacząco złagodzonym oddziaływaniu na ustrój pod względem konwertowania do estrogenów (retencja wody, gromadzenie tkanki tłuszczowej, ginekomastia itd.). Niemniej jego popularność w kontrolowanych dyscyplinach występowała być może w latach 70. XX wieku. Po wdrożeniu kontroli antydopingowych (pierwsze próby w 1972 r., na szerszą skalę stosowane od 1975 r.) nandrolon przestał być opłacalnym środkiem, gdyż charakteryzuje go wieloletnia wykrywalność (taki sportowiec od razu podlega dyskwalifikacji).

Pierwszy absurd tej sytuacji polega na tym, iż w próbce pobranej 1 lipca 2016 r. od Adriana Zielińskiego stwierdzono znikome stężenie metabolitów nandrolonu (4,1 ng/ml). Ze względu na częste kontrole, którym podlegał, zawodnik świadomie nie sięgał po nandrolone. Dlaczego? Ponieważ nandrolone jest jednym z najdłużej wykrywalnych związków. Nawet w siermiężnych technologicznie latach 80. XX wieku jego wykrywalność była wieloletnia. Nikt o zdrowych zmysłach nie sięga po podobny preparat, równie dobrze mógłby na zawodach założyć czerwoną koszulkę z napisem: „Biorę doping i co mi zrobicie?”

Ponadto dobrze znana jest farmakokinetyka „deki” (nandrolonu decanoate) i innych jego odmian. Z obliczeń wynika, iż nawet przy zastosowaniu kobiecej dawki nandrolonu (150 mg tygodniowo) stężenie metabolitów w moczu byłoby u naszego rodaka nawet kilkaset razy wyższe. Przy sięganiu po nandrolon w dawkach dopingowych (400-1000 mg tygodniowo) jego wykrywalność jest wieloletnia, a stężenie metabolitów w moczu przekraczałoby tysiące razy wartości, które występowały u Adriana Zielińskiego.

podnoszenie ciężarów

Walka z dopingiem, czyli są równi i równiejsi

Jak to napisał George Orwell: „Wszystkie zwierzęta są równe, ale niektóre zwierzęta są równiejsze od innych”. Z taką samą sytuacją mamy do czynienia w sporcie wyczynowym. OK, teraz proszę mi powiedzieć, gdzie zniknęła logika i w którym momencie zatracono sens walki z dopingiem (a raczej działań pozornych).

Adrian Zieliński, zdyskwalifikowany w 2016 r. w Rio za doping, nadal jest złotym medalistą olimpijskim w podnoszeniu ciężarów z 2012 r. z Londynu! Dlaczego? Ponieważ wtedy go nie złapano! Czyli jednym zawodnikom zabiera się wszystkie medale i przekreśla się cały ich życiowy dorobek sportowy, łamie kariery i niszczy życie, a drugich zostawia się w spokoju, bo akurat wtedy nie wpadli!

Przykład: podnoszenie ciężarów w kat. 94 kg z IO w Beijing rozegrane w 2008 roku wygrał Ilya Ilyin, ale medalem cieszył się tylko kilka lat. Wspomniany ciężarowiec to trzykrotny mistrz świata, ponadto zdobył złoto na IO rozgrywanych w Londynie i Pekinie. Po ponownych testach próbek pobranych w testach antydopingowych został pozbawiony dwóch medali olimpijskich oraz tytułów (za stosowanie SAA: oral turinabolu oraz winstrolu). Anulowano mu też rozmaite rekordy. Podobny los spotkał wszystkich zawodników, którzy zajęli czołowe miejsca.

Doping to margines?

Chcesz mi powiedzieć, że w podnoszeniu ciężarów nie ma dopingu? A jeśli występuje powszechny doping u pierwszych kilkunastu zawodników z listy, to jaki sens ma karanie i wyróżnianie?

Podsumowanie szopki z 2012 r. z Londynu w kat. 94 kg w podnoszeniu ciężarów wygląda następująco:

Miejsce pierwsze: Ilya Ilyin. Doping: oral-turinabol i winstrol. Kazach został zdyskwalifikowany po kilku latach i odebrano mu medal. Na to miejsce „wskoczył” Saeid Mohammadpour (pierwotnie był piąty). Najgorsze, iż Ilyin jest perłą, nieważne czy na dopingu, czy nie. Obecny rekordzista wszechczasów Lasha Talachadze (rwanie 225 kg, podrzut 267 kg) też kiedyś wpadł na dopingu. Czyli obecne rekordy bije „na sucho”? Wolne żarty. Nawet dziecko wie, iż to niemożliwe.

  • Miejsce drugie: Alexandr Ivanov. Doping. Rosjanin został zdyskwalifikowany po kilku latach po ponownym przebadaniu próbek i odebrano mu medal. Na to miejsce „wskoczył” Min-Jae Kim (pierwotnie był ósmy w rywalizacji!).
  • Miejsce trzecie: Anatoli Ciricu. Doping. Mołdawianin został zdyskwalifikowany po kilku latach i odebrano mu medal. Na to miejsce „wskoczył” nasz słynny dopingowicz Tomasz Zieliński (pierwotnie zajął dziewiąte miejsce).
  • Miejsce czwarte: Andrey Demanov. Rosjanin został zdyskwalifikowany po kilku latach. Obecnie to miejsce zajmuje Aleksandr Makarenko z Białorusi.

Miejsce piąte: Saeid Mohammadpour. Po wielu latach i dyskwalifikacjach wszystkich, którzy tego dnia byli lepsi, Irańczyk ostatecznie zajął… pierwsze miejsce i dostał złoty medal olimpijski. Iran to dopingowa mekka, podobnie jak Rosja, Białoruś, niegdyś NRD, Grecja (łatwo dostępny doping), Indie, Tajlandia czy kiedyś Polska. Dawanie tytułu osobie, która akurat tego dnia nie „wpadła”, jest po prostu komedią, jakiej nie powstydziłby się sam Bareja.

  • Miejsce szóste: pierwotnie był tu sklasyfikowany Intigam Zairov z Azerbejdżanu, jednak został zawieszony po ponownym przebadaniu próbki pochodzącej z 2008 roku. Na tym miejscu jest obecnie Grek David Kavelasvili.
  • Miejsce siódme: Kazach Almas Uteshov. Stracił miejsce po ponownym przebadaniu próbek. Obecnie na tym miejscu figuruje Abbas Alqaisoum.
  • Miejsce ósme: pierwotnie znalazł się tam Koreańczyk, Min-Jae Kim. Po dyskwalifikacji zawodników z miejsc 1-4 oraz 6-7, w tym dwóch Rosjan, Kim zdobył olimpijskie srebro (zawodnik z miejsca V zdobył złoto).

Miejsce dziewiąte: nasz słynny dopingowicz, czyli Tomasz Zieliński. Pierwotnie zajął dziewiąte miejsce w rywalizacji. Po dyskwalifikacji sześciu zawodników z czołowych miejsc zdobył olimpijski brąz, uplasował się za Saeidem Mohammadpourem (I miejsce z V) i Min-Jae Kimem (II miejsce z VIII).

  • Miejsce dziesiąte: Norayr Vardanyan. Armeńczyk wpadł po ponownym przebadaniu próbek kilka lat później. Na tym miejscu obecnie sklasyfikowany został Fin Miika Antti-Roiko.
  • Miejsce jedenaste: Aliaksandr Makaranka. Białorusin awansował na miejsce czwarte po dyskwalifikacji zawodników z miejsc 1-4, 6-7 oraz z miejsca dziesiątego.
  • Miejsce dwunaste: Kostiantyn Pilijew. Awansował na miejsce piąte.
  • Miejsce trzynaste: pierwotnie plasował się tam Dawid Kawelaswili, jednak Grek awansował na miejsce szóste.
  • Miejsce czternaste: Endri Karina. Wpadł, bo stosował oral-turinabol.

Taki sam cyrk i liczne przetasowania dotyczą rywalizacji ciężarowców z 2016 r. Z kolei w 2008 r. w kat. 94 kg w podobnych okolicznościach złoto wywalczył wybitny polski ciężarowiec Szymon Kołecki (który też ma na swoim koncie dopingową wpadkę). Na drugim miejscu w 2008 r. znalazł się Arsen Kasabiev, który też został kilka lat później przyłapany na dopingu rhGH (hormonem wzrostu) oraz meldonium.

Obecnie pojawiły się pogłoski o wyrzuceniu podnoszenia ciężarów z programu IO, ponieważ nikt w nich nie przestrzega zasad antydopingowych. Moim zdaniem problem dopingu w sporcie stałby się niszowy, gdyby przestano wynagradzać sportowców za rywalizację i za zajmowanie czołowych miejsc na IO, oraz transmitować i nagłaśniać podobne zawody. To tak, jakby kupować za 2000 zł EPO, aby rywalizować w biegu, w którym nagrodą jest medal i warte 50 zł gadżety sportowe. Rozwiązanie istnieje, tylko każdy woli udawać, że da się podrzucać i rwać ponad 200 kg bez farmakologicznego wspomagania.

Referencje, badania naukowe, piśmiennictwo:

https://olympics.com/en/olympic-games/london-2012/results/weightlifting/94kg-men

https://pl.wikipedia.org/wiki/Podnoszenie_ci%C4%99%C5%BCar%C3%B3w_na_Letnich_Igrzyskach_Olimpijskich_2012_%E2%80%93_waga_do_94_kg_m%C4%99%C5%BCczyzn

https://www.bbc.co.uk/sport/olympics/37371735

https://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,27937511,tomasz-zielinski-polski-dopingowicz-z-igrzysk-w-rio-dostal.html?squid_js=false

Zawarte treści mają charakter wyłącznie edukacyjny i informacyjny. Starannie dbamy o ich merytoryczną poprawność. Niemniej jednak, nie mają one na celu zastępować indywidualnej porady u specjalisty, dostosowanej do konkretnej sytuacji czytelnika.
Whey dubajska czekolada

Warto przeczytać

Komentarze (6)
blabrz

Zaprzestanie nagradzania za rywalizację uśmierci każdy sport. Bo za co żyć? Jak się utrzymać? Powstały by jakieś freakowe organizacje pozbawione kontroli i to by była dopiero jazda bez trzymanki. Coś jak kategoria open na mr.olimpia.

_Knife_

A w trójboju to jest duża kasa? Od kiedy? A sport się rozwija? No raczej. Największą porażką jest startowanie w dyscyplinie, w której łatwo odnieść kontuzję lub wylecieć przez doping, a taki zawodnik nie ma żadnego normalnego zawodu. Tak samo smutne są starty wielu zawodników w MMA, którzy widocznie nie mają kasy, że ciągle muszą występować (np. F. Emelianenko).

Possible

Akurat kiedy bylo tylko Open, czyli kiedy nie bylo żadnych pobocznych konkurencji i sztucznych kategorii wagowych czy wzrostowych kulturystyka miała swoje lata świetności. Moim osobistym życzeniem, jest powrót do tamtych czasów, do czasiw Open.

leszekgd1

"Arsen Kasabiev, który też został kilka lat później przyłapany na dopingu rhGH (hormonem wzrostu) oraz meldonium" - wg innych artykułów autora jedna i druga substancja nie ma potwierdzonego działania w rzetelnych testach, obie mają "wątpliwe działanie". Hmmm, to czemu WADA ma je na liście?

_Knife_

Tak samo na liście jest geranium (DMAA) i przez nie poleciało wielu zawodników. A nie ma nawet w połowie tak silnego działania jak np. beta-mimetyki. Hormon wzrostu nie ma wątpliwego działania w PC, proponuję czytać ze zrozumieniem, o jakich dyscyplinach była mowa. Na pewno nie o podnoszeniu ciężarów i na pewno nie o kulturystyce. Lista antydopingowa to w części zaszłości (wymienione są środki, po które już dawno nikt nie sięga), a w dużej mierze asekuracja, gdyby powstało coś nowego, lepszego, silniejszego.

rarytas1

Podnoszenie ciężarów tak jak kulturystyka i trójbuj nigdy nie powinny być na igrzyskach bo to sporty brudne w który nie da się zostać zawodnikiem bez dopingu a co do Zielińskiego i jego wpadki wynika ona z niechlujstwa fabryki sterydów ktora użyła zanieczyszczonego sprzętu nandrolonem do produkcji innego sterydu. Najwieksza afera dopingowa w USA również wypłynęła przez producenta sterydów który użył sprzętu po kontakcie z nandrolonem a już sam kontakt przy czułości obenych testów dyskwalifikuje zawodnika