Morsowanie: znikome korzyści vs ogromne ryzyko

Mimo upływu lat ludzie nadal podążają za modą, w niektórych przypadkach może być to groźne dla życia. Tak stało się z robieniem fotografii zwanych selfie, często w różnych niebezpiecznych okolicznościach. Co roku słyszy się o młodych ludziach, którzy spadli z budynku, utopili się lub stracili życie w inny efektowny sposób, bo „chcieli mieć to najlepsze ujęcie”.

Ogólnie, wg naukowców liczba wypadków i zgonów powiązanych z narcystycznym robieniem fotografii rośnie. Badanie opublikowane w 2017 roku opisuje 75 zgonów „spowodowanych wykonywaniem selfie” zwykle podczas korzystania z telefonu komórkowego. Liczba przypadków podwaja się każdego roku, a średni wiek ofiar wynosi ok. 23 lat. Większość stanowią mężczyźni (82%) studenci i/lub turyści. W badaniu obejmującym okres od października 2011 r. do listopada 2017 r. zidentyfikowano 259 ofiar śmiertelnych. Najprawdopodobniej „ciemna liczba” śmierci związanych z nowym nałogiem, jest znacząco wyższa. Zwykle w badaniach mamy do czynienia tylko z czubkiem góry lodowej.

Kolejna moda dotyczy sięgania po niedopuszczone do obrotu, wycofane i zakazane trucizny w rodzaju DNP. Co roku umierają w ten sposób dziesiątki młodych osób i wcale nie jest to specjalnie nagłaśniane w mediach. Modne były też konkursy, kto wypije więcej alkoholu i/lub napojów energetycznych. Odnotowano z tego powodu wiele zgonów. Niektórzy zwycięzcy bardzo krótko cieszyli się wygraną. W mediach promowane jest bieganie długodystansowe, które dla większości ludzi jest destrukcyjne i może doprowadzić do wielu poważnych powikłań (krwawienie z przewodu pokarmowego, krew i białko w moczu, odwodnienie, rozpad mięśni, rozpad krwinek czerwonych, stan zapalny, uszkodzenia nerek i serca, rozliczne uszkodzenia  stawu skokowego czy kolanowego).

Morsowane, zanurzanie w zimnej wodzie...

Obecnie coraz większą popularność zdobywa zanurzanie się w zimnej wodzie i/lub wychładzanie się podczas maszerowania w górach, a instynkt stadny gwarantuje, że znajdzie się coraz więcej osób bezkrytycznie podążających za modą. Jakoś nie widzi się trendu w unikaniu groźnych, bezsensownych zachowań, a większość ludzi nie potrafi korzystać z  samodzielnego myślenia. 

morsowanie

Jakie problemy wiążą się z wychładzaniem?

Cóż, przede wszystkim nie ma żadnych dowodów na to, iż wychładzanie przynosi korzyści. Niewielkie zmniejszenie temperatury w mieszkaniu, nie przegrzewanie ciała w trakcie treningu, adaptacja do zimna, są korzystne, ale nie sposób nazwać  ludzi zdobywających górskie szczyty bez ubrań będącymi w pełni władz umysłowych.

W górach należy zabezpieczyć ciało przed wychłodzeniem, a wchodzenie w wyższe partie zimą jest zarezerwowane dla dobrze przygotowanych (raki, odpowiednie buty, kije, kurtka, wielowarstwowa odzież termiczna, rękawiczki, czapka, ciepłe napoje, przekąski węglowodanowe, mapa, odbiornik GPS, zabezpieczony przed zimnem telefon i/lub inne środki łączności itd.) i wytrenowanych osób, które mają wieloletni staż. Można odmrozić np. uszy w czasie zwykłej wyprawy zimą, po nizinach, a co dopiero w górach, gdzie sytuację wyraźnie pogarsza wiatr. Tymczasem niedawno do szpitala z licznymi odmrożeniami trafiła pewna 43-latka, która chciała wejść na liczący 1 725 m szczyt Diablaka tylko w spodenkach, sportowym biustonoszu oraz obuwiu. Działo się to przy ok. minus 20ºC i przy silnym wietrze. Dopadła ją zagrażająca życiu hipotermia. Oczywiście są osoby, które zarzekają się, że poprzez wieloletni trening przygotowują organizm do „górskich wyzwań” i do zdobywania szczytów bez niezbędnych ubrań. Tylko po co to robić? Korzyści żadne, ryzyko katastrofalne. Przypomina to wieloletni trening w piciu alkoholu, by udowodnić, że ja mogę wypić więcej niż kolega, bo „moja wątroba jest wytrenowana”.

Kolejnym przykładem "głupoty większej niż życie", jest śmierć 70-latka, uczestnika III Zimowej Przeprawy przez Wisłę Wpław w Sandomierzu. Zdarzenie miało miejsce w styczniu 2018 r. Tak, znany jest przypadek dziewczynki, która przeżyła 66 minut w wodzie o temperaturze mniejszej niż 5ºC. Temperatura jej ciała spadła do 19ºC. Niemniej wyjątek od reguły nie świadczy wcale o tym, iż schładzanie ciała do ekstremalnych temperatur jest pożyteczne. Naukowcy badali tę kwestię i wg nich da się zaadaptować ustrój do niższych temperatur. Przykładowo, w latach pięćdziesiątych XX wieku naukowcy badali, dlaczego zawodnicy pływający w kanale La Manche mogą spędzać 12–20 godzin poruszając się w wodzie o temperaturze 12ºC-15ºC, podczas gdy szacowany czas przeżycia w tych temperaturach wynosi około 6 godzin. Okazało się, że niektóre osoby mają wyjątkowe predyspozycje, wytrenowanie, są przyzwyczajone, cechuje je specyficzna izolacja wewnętrzna. Tylko moje pytanie brzmi: jeśli nie robisz tego zawodowo, to po co ryzykujesz zdrowie, a nawet życie?

Schładzanie a wyniki sportowe

Tak naprawdę jedyne badanie, które opisuje korzyści z zanurzania w zimnej wodzie, pochodzi ze zmanipulowanego źródła, periodyku, który promuje „alternatywne terapie zdrowotne”. Poza tym w cytowanym eksperymencie okazało się, że zimna woda przynosi korzyści kobietom w ciąży cierpiącym na zespół niespokojnych nóg, a nie sportowcom.

W wiarygodnych i dobrze kontrolowanych badaniach zanurzania ciała w zimnej wodzie często nie przynosi korzyści, a niejednokrotnie wiąże się ze stratami!

W jednym z badań oceniano zanurzanie w zimnej wodzie po 10-kilometrowym biegu ulicznym. Losowo podzielono trzydziestu rekreacyjnych biegaczy ulicznych płci męskiej bezpośrednio po 10-kilometrowym biegu ulicznym na trzy grupy regeneracyjne: kontrolną (odpoczynek przez 10 minut), zanurzenia (10 minut zanurzenia w wodzie bez lodu w temperaturze pokojowej) i CWI (10 minut  zanurzenia w wodzie z lodem o temperaturze 10ºC).

Co się okazało? 10-minutowe chłodzenie ciała w wodzie z lodem nie było bardziej skuteczne dla zmniejszenia markerów uszkodzeń mięśni, w porównaniu do zanurzania w wodzie o temperaturze pokojowej albo zwyczajnego odpoczywania w bezruchu (nic nie robienia).

Trenujesz siłowo? Nie schładzaj mięśni!

trening siłowy

Mało tego, w dyscyplinach siłowych chłodzenie nie tylko nie przynosi korzyści, ale jest po prostu szkodliwe! Na łamach renomowanego Journal of Applied Physiology w 2020 r. podsumowano badania dotyczące chłodzenia ciała po treningu siłowym. Cóż, wyniki nie są zachęcające:

  • zanurzanie ramienia przez przy 3 minuty w wodzie o temperaturze 10ºC  po wysiłku oznaczało mniejszy przyrost siły,
  • zanurzenie w wodzie o temperaturze 12ºC±1,5ºC, powtarzane 3 razy przez 4 minuty, spowodowało mniejszy przyrost siły w przypadku 12 powtórzeń maksymalnych z danym ciężarem,
  • zanurzenie (do pasa) w wodzie o temperaturze 12ºC±1,5ºC w ciągu 5 minut po każdym treningu, spowodowało mniejszy wzrost masy mięśniowej, siły w wyciskaniu nogami (suwnica) i siły generowanej podczas wyprostu kolana (np. w trakcie prostowania nóg na maszynie),
  • zanurzenie (do mostka) w wodzie o temperaturze 10°C na 15 minut, 5 minut po każdym treningu, spowodowało mniejszy wzrost obwodów włókien mięśniowych typu II (czyli niweczyło trening siłowy!),
  • zanurzenie 1 nogi w wodzie o temperaturze 8°C na 20 minut, w ciągu 5 minut po każdym treningu, spowodowało zmniejszenie syntezy białek mięśniowych (czyli niweczyło trening siłowy!).

Należy dodać, że im zimniejsza woda, tym gorzej dla naszego ustroju!

Źródło: Robert D. Hyldahl, Jonathan M. Peake Combining cooling or heating applications with exercise training to enhance performance and muscle adaptations https://doi.org/10.1152/japplphysiol.00322.2020

Kolejne badanie naukowe

Podobnie wg badań Andersona D. i wsp. opublikowanych 16 października 2017 r., zimna woda wcale nie jest polecanym sposobem regeneracji! Przy trzech różnych okazjach 9 mężczyzn (wytrenowanych sportowców) po 45-minutowym biegu interwałowym skorzystało z terapii:

  • 12 minut chłodzenia w wodzie 14°C (CWI 14°C),
  • 12 minut chłodzenia w wodzie 5°C (CWI 5°C),
  • siedzenia bez zanurzenia w wodzie (grupa kontrolna).

Wyniki:

  • zimna woda (5°C) skuteczniej przywracała szczytową moc zawodnika, w porównaniu do zanurzenia w wodzie o temperaturze 14°C oraz grupy kontrolnej, 24 h po zakończeniu pracy,
  • po 48 h zarówno grupa kontrolna, jak i osoby chłodzone wodą o temperaturze 5°C, miały lepsze efekty (odnotowano większą szczytową moc zawodnika) w porównaniu do wody o temperaturze 14°C,
  • zanurzanie w wodzie 5°C i 14°C było skuteczniejsze, w porównaniu do interwencji w grupie kontrolnej w zakresie przywracania szczytowej mocy zawodnika po 72 h.

No dobrze, czyli ta zimna woda wcale nie jest taka zła, prawda?

Niestety nie:

  • grupa kontrolna miała o wiele lepsze wyniki, jeśli chodzi o moc średnią, w porównaniu do grup zanurzania w zimnej wodzie,
  • na dodatek nie miało aż takiego znaczenia, czy użyto wody o temperaturze 5°C czy 14°C,
  • po 24 i 72 h po zakończeniu treningu zanurzanie w wodzie o temperaturze 5°C było skuteczniejsze (pod względem przywracania mocy średniej) od zanurzania w 14°C,
  • jednakże brak terapii (czyli zwykłe siedzenie) było skuteczniejsze od obu metod regeneracji mięśni związanych z zanurzeniem w zimnej wodzie (w okresie 72 h po zakończeniu treningu),
  • różne terapie nie miały wpływu na ilość mleczanów oraz stężenie kinazy kreatynowej.

Zamiast gwoździa do trumny…

Niektóre badania [Claudio Nieto Jimenez i wsp.] wskazują, iż ekspozycja na zimno mobilizuje system odpornościowy (ale może też mieć negatywny wpływ na cały ustrój). Żołnierze w samej bieliźnie byli wystawieni na wodę o temperaturze 10,6°C (minimalnie od 13 do maksymalnie  75 minut – ile kto dał radę). W kontakcie z zimnem silnie rośnie tętno (z 63 do 101 uderzeń na minutę), ciśnienie krwi (skurczowe ze średniego 107,5 wzrosło na 127,2), zaś spada nasycenie krwi tlenem.

Pozostałe dane:

  • kolosalnie wzrosła ilość ACTH (ponad 40%),
  • odnotowano znaczną zwyżkę kortyzolu (~36%!),
  • spadła ilość testosteronu całkowitego,
  • znacznie spadła ilość testosteronu wolnego (o 39%!),
  • znacznie wzrosła aktywność tarczycy (TSH),
  • nieznacznie wzrosła ilość T4 i T3,
  • znacznie wzrosła ilość hematokrytu, hemoglobiny,
  • znacznie wzrosła ilość leukocytów, neutrofili, bazofili, monocytów, płytek krwi.

Wnioski  

Taka przedłużona ekspozycja na zimną wodę może sprzyjać rozpadowi mięśni, spadkom siły i mocy mięśniowej (spadek ilości testosteronu, wzrost kortyzolu) oraz incydentom zakrzepowo-zatorowym (wzrost hematokrytu oraz płytek krwi). Niewykluczone jest również większe ryzyko incydentów sercowo-naczyniowych (groźnych dla życia arytmii ). Zjawisko opiera się na konflikcie układ adrenergiczny (współczulny) wywołuje odruchową tachykardię (przyspieszenie pracy serca), z kolei przywspółczulny bradykardię (zwolnienie akcji serca). Podobne zjawisko powoduje "suche utonięcie" pływaka, często błędnie identyfikuje się ofiary podobnego syndromu, jako śmierć z powodu hipotermii lub utonięcia. Wzrasta również immunosupresja poprzez wpływ kortyzolu, a ma on negatywny wpływ na całe ciało (kości, skórę, wzrok, mięśnie, układ krwiotwórczy, układ immunologiczny, przewód pokarmowy). Z jednej strony pobudza się układ immunologiczny, z drugiej immunosupresja sprzyja infekcjom i wielu różnorakim schorzeniom. Czy taka terapia ma to sens – niech każdy samodzielnie odpowie sobie na to pytanie.

Podsumowanie

Nie podążaj, ślepo za bezsensowną modą, szczególnie jeśli jesteś sportowcem dyscyplin siłowych. Chłodzenie ciała wcale nie przynosi spodziewanych korzyści, często jest szkodliwe dla wyników, np. wzrostu siły, masy czy syntezy białek mięśniowych. Istnieją badania, które wykazują niewielkie korzyści płynące z takiej terapii, ale zwykle szkody nie równoważą zysków. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że wspomniana moda szybko nie umrze, bo  ludzie mają upodobanie do powtarzania głupich zachowań o cechach rytualnych, wykazywania obsesji religijnych, zachowań obsesyjno-kompulsywnych lub rytuałów “magicznych”. W te kręgi wpisuje się morsowanie i inne niebezpieczne, modne w danym momencie sposoby terapii.

Referencje:

Prof. Mike Tipton Cold water immersion: sudden death and prolonged survival

Roger W. Byard Forensic features of fatal self photography or “selfies” https://link.springer.com/content/pdf/10.1007/s12024-018-0080-x.pdf

Glauko Dantas I in. Cold-Water Immersion Does Not Accelerate Performance Recovery After 10-km Street Run: Randomized Controlled Clinical Trial https://www.tandfonline.com/doi/abs/10.1080/02701367.2019.1659477

Robert D. Hyldahl, Jonathan M. Peake Combining cooling or heating applications with exercise training to enhance performance and muscle adaptations https://doi.org/10.1152/japplphysiol.00322.2020

Broatch JR1, Petersen A, Bishop DJ. “Postexercise cold water immersion benefits are not greater than the placebo effect.” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/24674975

Allan, Robert and Mawhinney, C. “Is the ice bath finally melting? Cold water immersion is no greater than active recovery upon local and systemic inflammatory cellular stress in humans”

Anderson D1,2, Nunn J1, Tyler CJ1 „The Effect Of Cold (14 °C) Versus Ice (5°C) Water Immersion On Recovery From Intermittent Running Exercise.” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/29189587

Chow GC1, Yam TT, Chung JW, Fong SS. “Effects of postexercise ice-water and room-temperature water immersion on the sensory organization of balance control and lower limb proprioception in amateur rugby players: A randomized controlled trial.”

Choo HC1, Nosaka K1, Peiffer JJ2, Ihsan M3, Abbiss CR1 “Ergogenic effects of precooling with cold water immersion and ice ingestion: A meta-analysis.”

Crow BT1, Matthay EC2, Schatz SP3, Debeliso MD4, Nuckton TJ5. “The Body Mass Index of San Francisco Cold-water Swimmers: Comparisons to U.S. National and Local Populations, and Pool Swimmers.”

http://www.sportsci.org/news/compeat/fat.html

http://www.burnthefatinnercircle.com/members/341.cfm

Jang, K.T., Flynn, M.G., Costill, D.L., Kirwan, J.P., Houmard, J.A., Mitchell, J.B., D'Acquisto, L.J. Energy balance in competitive swimmers and runners (1987). Journal of Swimming Research, 3, 19-23.

Vybíral S1, Lesná I, Jansky L, Zeman V “Thermoregulation in winter swimmers and physiological significance of human catecholamine thermogenesis”. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10825419

I. de Glisezinski1, D. Larrouy1, M. Bajzova3, K. Koppo3,4, J. Polak3, M. Berlan1,2, J. Bulow5, D. Langin, M. A. Marques1, F. Crampes1,3, M. Lafontan1 and V. Stich3 “Adrenaline but not noradrenaline is a determinant of exercise-induced lipid mobilization in human subcutaneous adipose tissue”

Nieto Jimenez C1, Cajigal Vargas J2, Triantafilo Vladilo VS3, Naranjo Orellana J4. “Impact of Hypothermic Stress During Special Operations Training of Chilean Military Forces”. https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/29425375

Angelina Freitas Siqueira,1 Amilton Vieira,2 Martim Bottaro,3 João Batista Ferreira-Júnior,4 Otávio de Toledo Nóbrega,5 Vinícius Carolino de Souza,5 Rita de Cássia Marqueti,6 Nicolas Babault,7 and João Luiz Quagliotti Durigan “Multiple Cold-Water Immersions Attenuate Muscle Damage but not Alter Systemic Inflammation and Muscle Function Recovery: A Parallel Randomized Controlled Trial”

Dominik Lipka1, Janusz Boratyński “Metaloproteinazy MMP. Struktura i funkcja” http://www.phmd.pl/api/files/view/2768.pdf

Simon S. Yeung “Effects of Cold Water Immersion on Muscle Oxygenation During Repeated Bouts of Fatiguing Exercise” https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4706272/2  

Komentarze (29)
Qitr

Z tym, że nikt nie każe morsować od razu po treningu, a stosowanie zimnych prysznicy przed snem pomaga zasnąć.

1
basmann

Przeglądając FB wpadają mi ostatnio zdjęcia znajomych którzy chodzą po śniegu na bosaka, chciałbym im napisać że prócz mody i robienia z siebie idioty żadnej odporności nie zbudują, ale chyba szkoda zachodu bo jak influencerzy tak robią to musi byc prawda

3
Gacio

Nie zapominajmy, że dla części osób trenujących na ogół dość ciężko przez większość roku, okres roztrenowania lub regeneracyjny może przypadać na zimę. Oczywiście mocno generalizuję, bo każdy jest tu indywidualnym przypadkiem, ale tak jak poniżej napisano - nikt nie każe morsować bezpośrednio po treningu. Morsowanie nie jest dla każdego i jak ze wszystkim "przed użyciem zapoznaj się z ulotką lub skonsultuj się z lekarzem" ;) Póki co nie jest też dla mnie, bo psychicznie sam siebie jeszcze nie przekonałem :) Dużo czytam i chyba nie spotkałem się jeszcze z negatywnymi komentarzami, choć muszę przyznać, że większość artykułów nie tyczy się sportowców. Ze swojego podwórka chłopaki, którzy mocno trenują, obecnie morsują i twierdzą, że dobrze regeneruje, a ja im wierzę ;)

0
_Knife_

Chłopaki twierdzą, że 100 mg metki to pryszcz, ja im wierzę. Proponuję zmienić źródła i nie ufać d****om.

0
Gacio

_Knife_ d****ami bym ich nie nazwał, także bez większego ciśnienia przy wypowiedzi ;) Mi się wydaje, że coś jednak w tym jest, skoro nawet piłkarze korzystają z kriokomory, a przecież też ciężko trenują ;) co do metki, to lubię cebulową :P

0
Bull

Kriokomora a lodowata woda to różnica. W saunie o temperaturze 80 stopni wytrzymasz, ale wejdz do wody o tej temperaturze.

0
M-ka

Piłkarze mają po swoim wysiłku o wiele większy stan zapalny do zredukowania (o ile dobrze pamiętam), natomiast nie powodują takiej hipertrofii, jak osoba trenująca siłowo (czyli nie mają tyle do stracenia i mogą poczuć się mniej zmęczeni, niezależnie od długofalowych wpływów).
Po drugie dlaczego piłkarze mieliby być jakimś wykładnikiem dla kulturystów (z powodu popularności tego sportu?)
Po trzecie krioterapia to też jest pewnie biznes, a piłka nożna (i sami zawodnicy) jest używana do wykorzystania w reklamie i płaci się np. za wzmianki w artykułach, że coś tam piłkarzom służy...
A subiektywne odczucia ludzi są pewnie w wielkim stopniu podyktowane wyrzutem hormonów z powodu imitacji sytuacji zagrożenia życia przez zimną wodę i z tym byłabym ostrożna, bo po alkoholu czy narkotykach też ludzie się "dobrze" czują... Czy też w anorektycznym ciągu :/ albo często podczas wyniszczającej głodówki.

0
Munga

Jak się mają do tego Navy Seal, których trening opiera się właśnie na schładzaniu ciała w wodzie? Trenują ciało czy psychikę? Czy oba? Nie sprzeczam się tutaj z badaniami, które podałeś. Chodzi mi po prostu o fakt, że niektóre metody mają konkretny cel. Sprzeczne z nauką? No cóż, widocznie znalazł się ktoś, "kto wie lepiej" :)

0
basmann

Navy Seal budują wytrzymałość i odporność na takie warunki pogodowe, aby podczas akcji nie było niespodzianki, jest do morderczy trening, który nie opiera się na moczeniu jajek w lodowatej wodzie aby foty na insta wrzucić, powtórzyć dwa razy w roku i udawać że się nabyło odporność :)

1
Bull

Przygotowanie do zadania mogącego ratować życie ( czyjeś). W takich przypadkach inaczej kalkuluje się koszta, liczy się wykonanie zadania. Poławiacze pereł też długo trenują to osiąganych wyników, umierają młodo.

0
_Knife_

A co ma Navy Seal do 99.9% ludzi? Myślisz, że ktoś przeżyje marszobieg 30 km z plecakiem z pełnym oporządzeniem i brodzenie do pasa w górskiej wodzie w listopadzie? Porównuj ludzi co siedzą z biurkiem do typów co muszą skakać, pływać i biegać, codziennie. No tak, to ma sens. Tak jak kierowca rajdowy ma się do driftera w 20-letnim BMW pod lidlem.

1
jarabco

A jak to sie ma do sauny ? Czyli mocnego nagrzewania ciala a potem gwaltownego schlodzenia w wodzie np.5-10C ?

0
Bull

To jest tradycja a nie wybór zdrowotny.

1
_Knife_

Zaj**iste, jak lubisz incydenty sercowo-naczyniowe.

0
Bull

Raz zaliczyłem grudniową kąpiel w Bałtyku, ale nie był to mój wybór a hasło rzucone przez syna "ojciec nie dasz dary". Za 15 sekund, zapierniczałem w śniegu w kierunku fal. Woda zaskakująco ciepła w stosunku do powietrza. W świetle badań jestem jednak na nie.

0
Karlitopl

Knife,
ten artykuł jest bardzo tendencyjny. Przywołujesz badania/artykuły, które mówią o samych negatywach. Jest jeden pozytyw, ale szybko sprowadzony na ziemię. Rozumiem, że w kontekście przyrostu siły, czy masy morsowanie nie przynosi spodziewanych efektów, ale w innych aspektach już tak, o czym później wspomnę.
Żeby nie było - wchodzenie w slipkach na szczyt jest chore, zgadzam się.
Ja osobiście morsowałem jakiś czas temu, zanim to zaczęło być modne. Nie przeprowadzałem dokładnej analizy laboratoryjnej, ale istnieje jeszcze coś takiego, jak obserwacja. Zaobserwowałem wiele korzyści - przede wszystkim zdrowie. Nigdy specjalnie nie chorowałem, ale przy morsowaniu nie chorowałem w ogóle, dodatkowo odczuwałem mniejszy ból przeciążonych stawów, dużo lepsze samopoczucie i wzmożoną aktywność fizyczną, co przy odchudzaniu jest bardzo pożądane - miałem niezwykłego "powera" przez cały dzień. Co ważne, występują ogromne korzyści psychiczne - tolerancja na ból znacząco się zwiększyła, zwyczajnie czułem się lepiej, mocniej, miałem więcej energii i radości w sobie.
"Leczenie zimnem" było już znane w starożytnym Egipcie. Obecnie fizjoterapia i odnowa biologiczna w ogromnym stopniu korzysta z krótkotrwałego wystawiania ciała na zimno. W zawodowym sporcie to rzecz zupełnie normalna.
Ekspozycja ciała na zimne powietrze (2 minuty w -110 st.C) jest porównywalne z półminutowym zanurzeniem w wodzie o temp. 0-2 st.C.
"Leppäluoto i wsp. [33] wykazali, że wpływ morso-wania i krioterapii ogólnoustrojowej na organizm były bardzo podobne. Przeprowadzili badania na grupie 20 kobiet, które przez 12 tygodni (3 razy w tygodniu) poddawały się zimnym zabiegom. Połowa poddana była krioterapii ogólnoustrojowej (2 min, -110°C), natomiast pozostała część zimnym kąpielom (20 s, 0-2°C). U badanych kobiet nie zaobserwowano jednak zwiększonego wydzielania hormonów stresu: ACTH, β-endorn, adrenaliny kortyzolu lub cytokin prozapalnych. W obu grupach odnotowano natomiast zwiększone stężenie krążącej noradrenaliny"
Wśród korzyści "leczenia zimnem" są:
- redukcja markerów uszkodzenia mięśni,
- przyspiesza regenerację urazów i kontuzji jak np.:
* urazy przeciążeniowe,
* stłuczenia mięśni, krwiaki,
* skręcenia stawów,
* uszkodzenia więzadeł,
- wspomaga rekonstrukcję uszkodzonych/naderwanych ścięgien i mięśni,
- usprawnienie enzymatycznej bariery antyoksydacyjnej,
- zapobieganie chorobom infekcyjnym (40% mniej zakażeń układu oddechowego),
- zmniejszenie bólu stawowego (również reumatoidalnego),
- zmniejszenie napięcia psychicznego i zmęczenia,
- poprawa pamięci,
- zwiększenie wydzielania noradrenaliny.
Źródła:
1 Żyżniewska-Banaszak E, Mosiejczuk H, Cichocki P., Fizjoterapia i odnowa
biologiczna – czy dla wszystkich?, „Roczniki Pomorskiej Akademii Medycznej
w Szczecinie”, 2010, Nr 56(3), s. 113-20.
2. Kwolk A., Rehabilitacja medyczna. Tom I, Wydawnictwo Medyczne Urban & Partner,
Wrocław, 2003, s.366-367.
3. Zagrobelny Z., Krioterapia miejscowa i ogólnoustrojowa, Wydawnictwo Medyczne
Urban & Partner, Wrocław, 2003, s. 15-7
4. Zagrobelny Z, Halawa B, Jezierski C, Wawrowska A., Wpływ jednorazowego schładzania
całego ciała w komorze kriogenicznej na wybrane wskaźniki hemodynamiczne
i stężenia hormonów w surowicy u osób zdrowych, „Polski Tygodnik Lekarski”, 1993,
Nr 48, s. 303-305.
5. Straburzyński G, Straburzyńska-Lupa A., Medycyna zykalna, Wydawnictwo
Lekarskie PZWL, Warszawa, 2000, s. 232.
6. Wesołowski R, Woźniak A, Mila-Kierzenkowska C., Zastosowanie krioterapii
w leczeniu reumatoidalnego zapalenia stawów, [W:] Chory przewlekle – aspekty
pielęgnacyjne, rehabilitacyjne, terapeutyczne, J. Rosińczuk-Tonderys, I. Uchmanowicz
I. (red.), MedPharm Polska, Wrocław, 2011, s. 231-240.
7. Kasprzak W., Fizjoterapia kliniczna, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa, 2011,
s. 175-80
8. Sieroń A, Cieślar G., Krioterapia – leczenie zimnem, Alfa Medica Press, Bielsko-Biała
2007, s. 47-48.
9. Robertson V, Ward A, Low J, Reed A., Fizykoterapia, Aspekty kliniczne i biozyczne,
Wydawnictwo Elsevier Urban & Partner, Wrocław, 2006, s. 338-339, 341-342,
s. 369-373.
10. Kiwerski J., Rehabilitacja medyczna, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa,
2006, s. 112.
11. Straburzyńska-Lupa A, Straburzyński G., Fizjoterapia, Wydawnictwo lekarskie
PZWL, Warszawa, 2006, s. 55,70.
12. Jansky L., Physiologic basis of human adaptation to cold, “Cesk Fysiol”, 2003, Nr 52,
s. 107.
13. Dugué B., Leppänen E., Adaptation related to cytokines in man: eects of regular
swimming in ice-cold water, “Clin Physiol”, 2000, Nr 20(2), s. 114.
48 tŝŽƐŶĂŵųŽĚLJĐŚĮnjũŽƚĞƌĂƉĞƵƚſǁϮϬϭϯͲdKD/
14. Taylor N.A., Caldwell J.N., Van den Heuvel A.M., Patterson M.J., To cool, but not too
cool: that is the question - immersion cooling for hyperthermia, “Med Sci Sports Exerc”,
2008, Nr 40(11), s. 1962-1969.
15. Nuckton T.J., Kohn M.A., Body composition of cold-water swimmers: e San Francisco
Polar Bear Swim Study, “e Open Sports Medicine Journal”, 2012, Nr 6, s. 48-52.
16. Kolettis T.M., Kolettis M.T., Winter swimming: healthy or hazardous? Evidence and
hypotheses, “Med Hypotheses”, 2003, Nr 61(5-6), s. 654-6.
17. Kauppinen K., Pajari-Backas M., Volin P., Vakkuri O., Some endocrine responses to
sauna, shower and ice water immersion, “Arctic Med Res”, 1989, Nr 48, s. 131-139.
18. Vybíral S, Lesná I, Janský L, Zeman V., ermoregulation in winter swimmers and
physiological signicance of human catecholamine thermogenesis, “Exp Physiol”, 2000,
Nr 85(3), s. 321-6.
19. Tipton M., Eglin C., Gennser M., Golden F., Immersion deaths and deterioration in
swimming performance in cold water, “Lancet”, 1999, Nr 354, s. 626-629.
20. Knechtle B., Christinger N., Kohler G., Knechtle P., Rosemann T., Swimming in ice
cold water, “Ir J Med Sci”, 2009, Nr 178(4), s. 507-511.
21. Mila-Kierzenkowska C., Woźniak A., Drewa G., Ponikowska I., Drewa Ł., Woźniak
B., Jurecka A., Krzyżyńska-Malinowska E., Whole-body cryotherapy – a modern
method of biological regeneration supporting the treatment of rheumatoid arthritis, [W:]
Welness and support in good health and sickness, H. Wiktor (red.), NeuroCentrum,
Lublin, 2009, s. 55-64.
22. Mila-Kierzenkowska C., Woźniak A., Woźniak B., Drewa G., Rakowski A., Jurecka
A., Rajewski R., Whole-body cryostimulation in kayaker women: a study of cryogenic
temperatur es on oxidative stress aer the exercise, “J Sport Med Phys Fitness”, 2009,
Nr 49(2), s. 201-207.
23. Ascensão A., Leite M., Rebelo A.N., Magalhäes S., Magalhäes J., Eects of cold water
immersion on the recovery of physical performance and muscle damage following
a one-o soccer match, “J Sport Sci”, 2011, Nr 29(3), s. 217-25.
24. Huttunen P., Kokko L., Ylijukuri V., Winter swimming improves general well-being,
Int J Circumpol Heal, 2004, Nr 62(2), s. 140-144.
25. [Dokument on-line] http://www.zlotmorsow.mielno.pl/
26. [Dokument on-line] http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130106/
KOLOBRZEG/130109747
27. Huttunen P., Lando N.G., Meshtsheryakov V.A., Lyutov A.V., Eects of long-distance
swimming In cold water on temperature, blood pressure and stress hormones in winter
swimmers, “J erm Biol”, 2000, Nr 25, s. 171-174.
49
KĚĚnjŝĂųLJǁĂŶŝĞnjŝŵŶĂŶĂŽƌŐĂŶŝnjŵĐnjųŽǁŝĞŬĂͲŵŽƌƐŽǁĂŶŝĞũĂŬŽĨŽƌŵĂƌĞŬƌĞĂĐũŝƌƵĐŚŽǁĞũ
28. Smolander J., Mikkelsson M., Oksa J., Westerlund T., Leppäluoto J., Huttunen P.,
ermal sensation and comfort in women exposed repeatedly to whole-body cryotherapy
and winter swimming in ice-cold water, “Physiol Behav”, 2004, Nr 82, s. 691-695.
29. Dugué B., Smolander J., Westerlund T., Oksa J., Nieminen R., Moilanen E., Mikkelsson
M., Acute and long-term eects of winter swimming and whole body cryotherapy on
plasma antioxidative capacity in healthy women, “Scand J Clin Lab Invest”, 2005,
Nr 65, s. 395-402.
30. Mila-Kierzenkowska C., Sutkowy P., Woźniak A., Boraczyński T., Pieszczyńska O.,
Wesołowski R., Rajewski P., Hartowanie ciała podczas kąpieli zimowych a obrona
antyoksydacyjna organizmu. [W:] Sport i wychowanie zdrowotne, M. Jurgielewicz-
Urniaż (red.), Olsztyńska Szkoła Wyższa im. Józefa Rusieckiego, Olsztyn, 2011,
s. 143-153.
31. Brenke R., Winter-swimming – an extreme form of body hardening, erapeutikon
1990, nr 4, s. 466-472.
32. Hirvonen H., Mikkelsson M., Kautiainen H.P., Leirisalo-Repo M., Eectiveness of
dierent cryotherapies on pain and disease activity in active rheumatoid arthritis,
A randomized single blinded controlled trial, “Clin Exp Rheumatol”, 2006, Nr 24,
s. 295-301.
33. Leppäluoto J., Westerlund T., Huttunen P., Oksa J., Smolander J., Dugué B., Mikkelsson
M., Eects of long-term whole body cold esposures on plasma concentrations in
ACTH, beta-endorphin, cortisol, catecholamines and cytokines in healthy females,
e Scand J Clin Lab Invest, 2008, Nr 68(2), s. 145-153

6
Adam_brokul

"Ogromne ryzyko" - dlaczego? Na pewno wiecej ludzi zmarlo od sterydow niz od morsowania.
Nie nalezy morsowac po treningu i tyle. Jak cwiczyc to kilka ladnych godzin po morsowaniu i morsowanie nie powinno byc meczace dla organizmu.
Ja morsuje w dni nietreningowe - jest to inny rodzaj treningu i jednoczesnie regeneracja po treningu silowym.
Gdy morsuje wyniki silowe, wydolnosc i sylwetka sa na plus. Duzo gorzej trenuje sie w lato, gdy nie ma dostepu do zimna.
W zime zimno to zrodlo dopaminy, tak jak w lato slonce.

3
M-ka

Ludzie mają fantazję. Myśmy z mężem byli świadkami, jak jeden desperat, który świeżo kupił niewielką motorówkę i (nie mając żadnego doświadczenia z łodziami) chciał w krótkim rękawku, wieczorem, z paroma tobołkami - wypłynąć przy dość wysokiej fali z okolic Liverpoolu do Dover, na jednym baku paliwa (!) i oczywiście bez GPSa...
Problem był już ze zwodowaniem i odbiciem od brzegu (slipu), bo fale mocno rzucały motorówką i na szczęście nie dał rady do niej wskoczyć z wody, porwał ją ocean i kawałek dalej wyłożyła się na mieliźnie... Na niektórych, jak widać , żywioły nie robią wrażenia: fale, mokre ciuchy, zimna woda zalewająca bagaże (gdyby nawet na początku przeżył, to nie miałby się nawet w co przebrać). Nie dziwi mnie więc trend pieszych wycieczek w góry prawie na golasa. Nie wydają się zbyt groźne :D.

1
Adam_brokul

Nie wiem co to ma wspolnego z morsowaniem. Jesli ktos ma kontakt z zimnem i jest z nim zaprzyjazniony to w takiej sytuacji sie dobrze ubierze bo zgrabialymi rekami ciezko sie prowadzi taka motorowke....

0
M-ka

Z morsowaniem jako takim nie ma, ale z podejmowaniem głupiego ryzyka wychłodzenia i śmierci już ma. Gość zrobił źle chyba wszystko, co było możliwe, ale ambitnie parł dalej. Gdyby wypłynął na otwarte morze, to czekały go fale od metra wzwyż , a w momencie gdy skończyłoby się paliwo (którego miał tylko jeden zbiornik), to nie byłby w stanie (nawet bez wiosła) płynąć dalej ani nawet ustawiać odpowiednio łodzi, wywróciła by go pierwsza większa fala i nawet kamizelka ratunkowa nie pomoże, bo szybko umrze z wychłodzenia.

0
zaken

Ćwiczę z ciężarem własnego ciała. Pod koniec listopada skończyłem cykl na kreatynie. Obawiałem się spadku siły i wytrzymałości. Na początku grudnia rozpocząłem codziennie zimne prysznice, ćwiczenia oddechowe, adaptację do zimna, chodzenie na boso po ogrodzie w szortach itp. Już po kilku dniach można było odczuć lepszą wytrzymałość i siłę, poprawę wyników w podciąganiu, pompkach czy desce. Co do morsowania nie wiem. Byłem w wodzie tylko raz. Jak ktoś ma wątpliwości jak działa zimno na mięśnie i organizm to trzeba spróbować - efekty powinny być widoczne szybko!

0
skint73

Chwila, chwila. Bo trochę nie rozumiem. Tytuł, jak i sam artykuł jest mocno tendencyjny. To co opisuje - schładzanie tuż po treningu, czy też to kretyńskie włażenie na szczyty w "gaciach", no i ekstremalny przypadek dziadka przepływającego Wisłę, to są jakieś skrajne przypadki - badań, bądź głupoty i nierozwagi.

Nie ma to wiele wspólnego z rekreacyjnym wejściem raz w tygodniu na 5-6 minut do zimnej wody,

Sam morsuję od 5-ciu sezonów. Raz w tygodniu jedno wejście do wody na 6 minut i zaobserwowałem naprawdę sporo korzyści: przestały boleć mnie kolana (morsowanie było jedyną "zmienną" w tym czasie), zdecydowanie poprawiła mi się odporność - nawet jak złapię jakieś przeziębienie to przebiega ono bardzo łagodnie i krótko. Wielokrotnie w pracy (a pracuję w warunkach, w których nie mam mowy o zachowaniu dystansu) większość załogi chora, a ja nie.

Nie namawiam do tego rodzaju aktywności, każdy sam powinien się na to zdecydować. Mnie też irytuje to, że stało się to modne, a jak wiadomo moda przyciąga "głąbów", którzy robią z tego "szoł" i sposób na zwrócenie uwagi na siebie.

0
SHHO

A co sądzicie o porannych tarzaniach się w śniegu w gaciach?

0
Bull

Nawet bez gaci jest bezpieczniejszej niż zanurzanie.

0
SHHO

Dziś miałem pierwszą sesję. Wytrzymałem jakaś minutę truchcik i dwa tarzania, krótko ale tylko że względu że stopy piekły jak cholera. Już chyba przyjemniej te nogi w wodzie mieć niż na śniegu przy -15 stopniach.
Pierwszy pozytywny efekt to mega pobudzenie i uczucie miłego rozluźnienia. Ale chyba działają tu raczej procesy który dzialaly zza czasów praprzodkow gdzie wiązało się to z ucieczką czy walką lub innymi stresujacymi sytuacjami. Tutaj zimno jest tak samo czynnikiem stresujacycm.
W budowanie odpprnosci mordowanie szczerze wątpię ale jestem ciekaw poprawy podatności na chłód, bo w wojsku dużo zajęć w polu i warty patrole dają się we znaki

0
lodzianin1

Jak dla mnie przyszla moda pochwalić się na fb patrz kompalem się ot cały fenomen tego zjawiska

2
span1ard

Co za bzdury. Art. sugeruje, że morsy to idioci, którzy wchodzą do zimnej wody by robić sobie fotki...
Dziś pewnie znajdą się badania potwierdzające każdą hipotezę. Krótkotrwałe ekspozycje ciała na zimno dają masę korzyści.
Nr 1. samopoczucie (tak, tak: "high": od wyrzutu endorfin i neuroprzekaźników:-)
Nr 2. wzmocnienie układu krwionośnego (trening dla naczyń włosowatych, które zyskują na elastyczności i w konsekwencji na przepustowości)
Nr 2. przyrost brunatnej tkanki tłuszczowej (jest nam później cieplej w niższych temperaturach, pozbywanie się nadmiaru białej tkanki tłuszczowej...ale lepiej pewnie jeść "zdrowe" spalacze tłuszczu)
Nr 4. wzmacnianie układu immunologicznego...
BTW: tego nie robi się po treningu siłowym, tylko jako osobną sesję (Chyba, że mówimy o prysznicu naprzemiennym; najpierw gorącym, później zimnym. Jednak porównywanie efektu zimnego prysznica do rzeki zimą to jak porównywanie kawy do metaamfetaminy)

0
Bull

To Twoje fantazje niepoparte badaniami.

0
Bull

W dużej części motywem jest chęć posiadania fotki.

2