
Początki w show-biznesie bywają ciężkie... jeszcze zanim zdobył rozgłos, Kai Greene wystąpił w filmie erotycznym, w którym – jak sam później wyjaśniał – „zagrał” z grejpfrutem. Gdy materiał wyciekł do internetu, natychmiast zwrócił uwagę mediów i fanów. Choć nie wywołało to formalnych sankcji ze strony IFBB, film został uznany za „kontrowersyjny” i przez niektórych wymieniany jako jedna z przyczyn, przez które nigdy nie wygrał Mr. Olympia.
https://youtu.be/wL1A4VMjCOw
Kai komentuje...
W dokumencie przygotowanym przez Generation Iron i podcastach, Kai osobiście odniósł się do sytuacji. Opowiadał, że początkowo był zawstydzony, ale szybko zrozumiał, że nie może pozwolić, by jeden incydent zdefiniował jego karierę. Powiedział, że ostatecznie to zbudowało jego markę – wzmocniło jego determinację i obdarzyło go dodatkową rozpoznawalnością. Jak sam stwierdził: niektórzy myślą, że to go pogrzebało, ale tak naprawdę w jego mniemaniu dodało mu charakteru i podkreśliło, że „żaden PR nie jest złym PR”.
Skutki wizerunkowe – od obawy po triumf
Choć IFBB nigdy nie ukarało go oficjalnie, krążą plotki, że incydent utrudnił mu pełne przyjęcie roli „ambasadora” kulturystyki. Część komentatorów sądzi, że Ci, którzy cenią „nienaganny obraz”, mogli widzieć w tym problem. Z drugiej strony, wielu fanów i kolegów – w tym Phil Heath i Víctor Martínez – publicznie go wspierało, twierdząc, że osobista prawda nie powinna definiować kariery sportowej.
Tak, można powiedzieć, że to grejpfrut stał się jednym z symboli jego kariery i mógł mieć wpływ na rywalizację w najbardziej prestiżowym konkursie. Nie był jednak przyczyną upadku Greena – wręcz przeciwnie: pokazał jego osobistą siłę, samowiedzę i zdolność do przekształcania kryzysów w narzędzia budujące markę. Sceny te pozostają elementem jego historii – ale nie zdefiniowały jego dziedzictwa jako kulturysty, artysty i motywatora.
https://youtu.be/bKTdmD8355c

Uwaga kobiety nadciąga kai green mistrz minety.
jaki incydent ? :D nie wiem czy to dobre slowo, on to poprostu zrobil dla kasy i wielu ifbb robilo cos podobnego g4p sie nazywalo(gay4pay) np. nick trigili.
czy go pograzylo, wg. mnie tak, na tamte czasy lpg+ nie bylo tak znane i tak istotne/chwalone jak dzisiaj...
wtedy mial pod gorke, teraz by mial z gorki, biedny murzyn z bronxu, ktory musial dorabiac gejowskimi wybrykami, byl filmik nawet na forum, ale zostal skasowany, jak pozowal w jakims gejowski show i jakis gosc wszedl na scene, zaslonil glowe recznikiem i wiadomo co robil greenowi - nastepny incydent %-)
ogolem jego nie da sie sluchac, zapytasz sie kai ile to jest 2+2 a on ci odpowie w 100 zdaniach przez 15 minut i bedzie gadal o bogu i o wszechswiecie, a na koniec odpowiedzi i tak nie bedzie.