Brian Shaw to znany i utytułowany strongman z Kolorado. Jest czterokrotnym zwycięzcą zawodów World's Strongest Man w latach 2011, 2013, 2015 i 2016. Brian Shaw miał jedną z najbardziej imponujących karier w Strongman w historii. Brał udział w 66 międzynarodowych i krajowych zawodach i wygrał 28 z nich. Niedawno siłacz ogłosił, że rok 2023 będzie jego ostatnim występem na WSM, co oznacza koniec jego kariery w tym sporcie.
Dla Shawa pogoń za piątym tytułem WSM była od dawna celem numer jeden. Byłby tym samym drugim człowiekiem w historii, który osiągnął taki wyczyn, dorównując rekordowi ustanowionemu przez Mariusza Pudzianowskiego. Kilka razy był blisko, ale mu się nie udało. Shaw będzie miał ostatnią szansę na zdobycie wymarzonego piątego tytułu i zapisaniu się na kartach historii. Obiecał, że da z siebie wszystko w nadchodzących miesiącach i nie może się doczekać zawodów.
„Nadszedł czas, aby rozpocząć przygotowania do zawodów Najsilniejszego Człowieka Świata w 2023 roku… Moje ciało czuje się świetnie, a psychicznie myślę, że w tym roku mogę być w znacznie lepszym miejscu. Mogę dużo bardziej skupić się na tym, co potrzebuję osiągnąć w tym konkursie”.
Być może nie zobaczymy Briana w zawodach WSM w kolejnych latach, ale nadal możliwe jest, że będzie uczestniczył w innych imprezach, jak na przykład jego własne zawody, Shaw Classic. Shaw nie jest jedynym sportowcem, który zamierza zakończyć karierę w WSM w 2023 roku. Robert Oberst również zapowiedział, że będzie to jego ostatni występ w zawodach. Co sądzicie o decyzji Briana Shawna?
https://youtu.be/UROgBFbraCA
Ale nawet jak wyrowna rekord Mariusza to i tak...
Polska górom!
Oby jego marzenie się nie zrealizowało i oby Mateusz Kieliszkowski zdobył tytuł Najsilniejszego. Kielich jest jednym z nielicznych który pomimo potencjału nie zdobył tytułu
Ze wzgledu na kontuzje.Tylko przy tych cieżarach w obecnych strongamanch to kontuzje bedą juz powszwchnoscią niebawem kazdego zawodnika chyba jedynie ewnetualnie najwieksze harpagany z konstrukcją terminatora%-) mogą jej uniknąć w co wątpie.Wolalem czasy Pudziana gdzie kontuzje byly rzadzsze,a dyscypliny byly bardziej pod dynamike , a nie teraz takie,"krowy" po 170-200kg co pewnie jakby mieli przebiec w spacerze drwala to by zawały sie posypały
Sport obecnie przypomina bardziej testy wytrzymałości materiałów: najsilniejsza wątroba czy serce czy ciało wygrywa, ale też tylko do czasu, bo obciążenia są nadludzkie.
Tylko czekać aż zacznie się GMO w rodzaju wszczepiania sobie genów goryla, bo ludzkie możliwości okazały się zbyt małe.
M-ka każda dziedzina idzie do przodu, tak wygląda postęp. Można biadolić że kiedyś bez telewizora było lepiej , kulturyści z łapą 40 cm byli fajniejsi, ale nic to nie zmieni. Poprzednie pokolenia wymierają i przychodzi nowe, lepsze
Ja nie biadolę na postęp, tylko co innego np.rozwój techniczny, a co innego zbliżanie się do granic ludzkiej fizjologii... To jest już walka z prawami natury.
Dzisiaj strong man kibicuje dużo nie startuję masz dużo lecznia i jedzenia ciężary za ostro poszły w górę co chwilę któryś ma kontuzję postep może okazać się za mocny najdłużej się utrzymują strongi co mają większą wagę stosunek wzrostu do wagi robi u niektórych wrażenie jak prosiaki