Australijska funkcjonariuszka policji Jade Henderson dokonała czegoś, co wydawało się niemożliwe. W ciągu jednej godziny wykonała 733 podciągnięcia, ustanawiając nowy rekord Guinnessa i przechodząc do historii kobiecej siły.
Poprzedni rekord – 725 powtórzeń – utrzymywał się od 2016 roku. Henderson nie tylko go pobiła, ale też zrobiła to w tempie ponad 12 podciągnięć na minutę. Jak sama przyznała, zaczęła trenować, bo chciała sprawdzić granice własnych możliwości:
„Chciałam zrobić coś, czego nikt wcześniej nie dokonał. Zobaczyć, do czego naprawdę zdolne są ciało i umysł.”
Od bólu do triumfu
Droga do sukcesu nie była łatwa. Zaledwie kilka miesięcy wcześniej Jade doznała poważnego urazu bicepsa, próbując pobić rekord 24-godzinny. Zamiast się poddać, wyznaczyła sobie nowy cel – jedną godzinę. Na zawodach 22 sierpnia 2025 roku walczyła nie tylko z czasem, ale i z bólem. „Kiedy zostało 20 minut, skóra na dłoniach zaczęła pękać. Wiedziałam, że nie mogę przestać – skoro już cierpię, to niech będzie warto.”
Siła w służbie i poza nią
Na co dzień Henderson łączy służbę w australijskiej policji z treningami CrossFit. Jak mówi, aktywność fizyczna to dla niej sposób na radzenie sobie ze stresem, ale też dowód, że kobiety potrafią przekraczać bariery fizyczne i mentalne.
Inspiracja dla innych
Po rekordzie Jade podkreśla, że jej celem nie było tylko zdobycie tytułu. „Chcę inspirować ludzi, żeby wychodzili poza strefę komfortu. Wyznacz cel, stwórz plan i każdego dnia zrób coś, co przybliży cię do sukcesu.”
Jej historia to nie tylko rekord w liczbach. To opowieść o determinacji, bólu i sile charakteru, która pokazuje, że czasem największe zwycięstwa rodzą się wtedy, gdy dłonie już krwawią, ale w głowie wciąż pali się jedno słowo – dalej.
mega szacunek za to jaka ma sile, jak wyglada i jak zarabia na zycie.