Przychodzę po wsparcie, ponieważ sama sobie nie radzę.
Poniżej garść informacji, o których piszecie w regulaminie.
Wiek : 35
Waga : 74,6
Wzrost : 160
Obwód w biuście(1) : 106
Obwód pod biustem : 82
Obwód talii w najwęższym miejscu (2): 84
Obwód na wysokości pępka : 95
Obwód bioder (3): 106
Obwód uda w najszerszym miejscu: 64,5
Obwód łydki : 42
W którym miejscu najszybciej tyjesz : tyłek, biodra, uda (pewnie jestem gruszką)
W którym miejscu najszybciej chudniesz : talia
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: (jak często) marsz z momentami truchtu 3/ 4 tyg. (przy obecnej aurze tylko marsz)
Co lubisz jeść na śniadanie: jaglana + suszone owoce
Co lubisz jeść na obiad : kocham makarony, poza tym : pęczak, jęczmienna, soczewica (+ warzywa), zupy
Co jako przekąskę : migdały, orzechy włoskie
Co jako deser : czekolada, w ostateczności coś innego czekoladowego
Ograniczenia żywieniowe : wegan (domowo, jeśli kupne to najczęściej „z braku laku” wege)
Stan zdrowia: dobry (wyłączając bolący kręgosłup)
czy regularnie miesiączkujesz: tak
czy bierzesz tabletki hormonalne: nie
czy przyjmujesz leki z przepisu lekarza: nie
czy rodziłaś: nie
Preferowane formy aktywności fizycznej : 1. Trening dla początkujących aerobowy w formie obwodowej (z piłką, spróbowałam i ogarniam), 2. znalazłam siłownię, gdzie nie muszę mieć rocznego zobowiązania, ale od razu zaznaczam, że tam będą tylko zajęcia (pilates, zdrowy kręgosłup) oraz bieżnia (chciałabym zacząć w końcu biegać, a nie tylko maszerować) – jeszcze nie mam planu jak oba powyższe punkty połączyć/ stosować wymiennie. Czas 3/ 4 razy w tygodniu.
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : brak
Stosowane wcześniej diety : MŻ w zakresie czekolady
Żywienie:
Od ponad pół roku uczę się jeść prawidłowo wegan. Jeszcze błądzę (zwłaszcza w kwestii właściwego łączenia). Przeszłam w większości na produkty pełnoziarniste (z razowymi jeszcze ciężko), wprowadziłam kasze, póki co za mało różnorodności w strączkach (niemal tylko soczewice i ciecierzyca). Z nabiału zdarza się tylko ser w pizzy, ogólnie to nie przepadam za nabiałem (z roślinnego jestem na etapie próbowania mleka migdałowego, ryżowego, orzechowego). Nie jadam soi, tofu. Staram się korzystać z lokalnych i sezonowych produktów.
Najprawdopodobniej za mało i/ lub niewłaściwie jem normalne rzeczy, stąd rzuty na czekoladę (tym bardziej, że kupne rzeczy są słabo dostępne „od ręki”).
Zdrowie:
Ogólnie ok, wyniki w normie, oddaję krew (hdk).
Jedyne co, od kiedy przytyłam (jeszcze ok. 1,5-2 lata temu nie przekraczałam 59 kg), często boli mnie kręgosłup. Sprawdzałam rtg i u neurochirurga + rehab., na razie nie ma dramatu (spłycenie lordozy lędźwiowej i coś tam delikatnie przy dyskach na poziomie L), natomiast wagę muszę zbić.
Praca siedząca.
W najbliższym czasie odrobaczenie (liczę, że to częściowo rozwiąże problem parcia na słodycze).
Przez ostatni miesiąc bolą mnie podudzia (możliwe, że to kwestia zimowego obuwia ; ewent. za mało soli ? gotuję bez).
Cel:
Redukcja wagi (odciążenie kręgosłupa i powrót do moich zagubionych kobiecych kształtów).
Poniżej zdjęcia i zrzut miski (siemię, słonecznik i pestki z dynii są mielone w młynku i dorzucane do potraw, wieczorem głównie gęste zupy).
Będę wdzięczna za wskazówki :)