kicius_kit dobrze mowi
no ja np. mam 182 cm wzrostu i waze obecnie 66 kg, a na klate niedawno jak chodzilem
na silke wyciskalem 85 max, a ostatnia seryjke jak cwiczylem normalnie to robilem 70 kg 6 powtorzen
chodzilem na boks, ale niestety krotko ;/ tylko np. trener mi dawal do pary najwyzszego kolesia w grupie - ponad 190 cm i wazyl ponad 80 kg, a musial mnie poprosic o przerwe, bo mowil, ze zaraz mu krew z nosa poleci
poprostu unikalem ciosu jego dluga reka poprzez odchylenie sie do tylu i od razu kontrowalem lewym prostym na nos
i probowalem poprawiac prawym
ogolnie to nie mozesz podchodzic do tego tak, ze on jest w lepszej sytuacji. W tym wypadku jego wzrost nic nie znaczy(obaj nic nie trenujecie) zalezy od tego jak "umiecie sie bic" i od serca do walki
np. w u mnie w klasie jest koles co ma 196 cm wzrostu i nie jest ani gruby ani chudy- taki normalny, a wiem, ze bym go zmiazdzyl w pyl
bym narzucil swoj styl, szybko do niego podszedl, zablokowal/uniknal jego pierwsze wolne cepy, a nieumiejetnosc trzymania gardy, lub w ogole 0 gardy(widzialem go kiedys w akcji to nieciekawie to wygladalo) bym wykorzystal i samymi prostymi bym go zniszczyl, lub ewentualnie ladnie se go ustawil lewym prostym i bym wjechal z prawym sierpem na szczene. Wszystko zalezy co by sie dzialo podczas walki
nie ma co obmyslac taktyk, tylko trzeba myslec walczac. Jak bylem gowniarzem(7 lat) chodzilem na karate i pamietam jak trener mowil, ze najwazniejsze jest MYSLEC podczas walki.