Krzychu - Gruby podejście pod 1/2 IM 2022 ;)

_Szajba_

BroStyle

Mały kryzys złapałem między 60 a ~75km bo jechałem przez wsie, gdzie ku*wa asfalt jeszcze z PRLu więc wytelepało mną nieźle

Hmm, święcie byłem przekonany że tylko na Warmii i Mazurach komuniści asfalt położyli o który to asfalt już w Wolnej Polsce nie miał kto zadbać.
A tu takie rzeczy I to pod samiućką Warszawą.

Pod Malborkiem są drogi jeszcze z czasów okupacji...

Nam 2 lata temu takie coś wpadło.

Możesz zerknąć na trasę bo nie narzekaliśmy na asfalty

Qitr

_Szajba_

BroStyle

Mały kryzys złapałem między 60 a ~75km bo jechałem przez wsie, gdzie ku*wa asfalt jeszcze z PRLu więc wytelepało mną nieźle

Hmm, święcie byłem przekonany że tylko na Warmii i Mazurach komuniści asfalt położyli o który to asfalt już w Wolnej Polsce nie miał kto zadbać.
A tu takie rzeczy I to pod samiućką Warszawą.

Pod Malborkiem są drogi jeszcze z czasów okupacji...

Piszesz o okupacji z latach 1939-45?

Dampaz

Możesz zerknąć na trasę bo nie narzekaliśmy na asfalty

A to mam już w Stravie zapisane do kolekcji
Najpierw jednak planuję 120km z kumplem na jego działkę do Ostrowi Mazowieckiej, a potem będę chciał właśnie Duży Kampinos. Ale to powoli, mam czas

Pewnie, jest sporo grup rowerowych. Zawsze możesz wbić, podać tempo i znaleźć kompanów. W kilka osób zawsze łatwiej

dubel


Zmieniony przez - Dampaz w dniu 2020-08-03 11:09:05

_Szajba_

Qitr

_Szajba_

BroStyle

Mały kryzys złapałem między 60 a ~75km bo jechałem przez wsie, gdzie ku*wa asfalt jeszcze z PRLu więc wytelepało mną nieźle

Hmm, święcie byłem przekonany że tylko na Warmii i Mazurach komuniści asfalt położyli o który to asfalt już w Wolnej Polsce nie miał kto zadbać.
A tu takie rzeczy I to pod samiućką Warszawą.

Pod Malborkiem są drogi jeszcze z czasów okupacji...

Piszesz o okupacji z latach 1939-45?

Dokładnie

03.08.2020

FBW A:

1a) Ściąganie nachwytem
110kg x115, 90kg x18 (wyciąg, nie brama = cięższy)
1b) Butterfly
120kg x12, 90kg x17 // z pauzą

2) Wiosłowanie sztangą nachwytem wąskim Dead stop
130kg x10, 90kg x17
3) Wyciskanie sztangi skos+
105kg x12, 82,5kg x18

4) RDL dead stop
130kg x10 (3sek w dół)
5) Uginanie nóg leżąc
50kg x20 x20 // 30sek przerwy
6a) Narciarz klęcząc
55kg x20 x20
6b) Wyciskanie Hammer środek
30kg strona x10 x10// pauza podwójna

7) Wyciskanie na Smith sprzed klatki wąsko
50kg x9, 40kg x12
8) Wznosy na maszynie stojąc
40kg x20, 30kg x23
9) Wyciskanie sztangi z karku stojąc dead point
55kg x8 x7

10a) Prostowanie ze sznurem
60kg x14, 50kg x19 // pion tułów, 3sek ekscentryka + pauza
10b) Uginanie z klamrą na bramie z dołu
30kg x12, 20kg x20 (full stretch + pauza)
11a) Prostowanie z linką zza głowy jednorącz
20kg 2x15
11b) Modlitewnik maszyna
40kg x6, 30kg x10

12) Brzuch obwód
Spięcia na maszynie +40kg x25
Wznosy nóg cc x25
Przyciąganie kolan na maszynie +50kg x20
Allahy 80kg x20
Kółko z kolan x13

Ale dziś miałem mocy!
Ściąganie tam ostatni raz robiłem na ledwo 12 ruchów tym ciężarem, dziś o trzy więcej, Butterfly tak samo sztaba więcej. Dalej po kolei wyciskania, wiosłowania wszystko weszło dobrze jak nigdy. Wczoraj zjadłem dużo lodów, spałem jak zabity wg zegarka i zaprocentowało








Cardio: 1h leciutko rower
Wstrzeliłem się w okno pogodowe akurat bez deszczu. Jazda lekka, bez większej chęci bo jednak czuję dzisiaj wczorajszą wycieczkę. Nogi całe spuchnięte do kostek od rana. Wczoraj chyba też za mało wypiłem w ciągu dnia tam czuję po sobie.




Micha:
Trening
1) Tosty z indykiem
2) Tosty z szynką drobiową
Cardio
3) Tosty z serem żółtym light, szynką drobiową + arbuz
4) Shake z maślanki i WPC + wiśnie i wafle kukurydziane
5) Bułki z mozzarellą light, wafle z goudą light + wafle z masłem orzechowym i AN Forest Fruits

Zmiany: w sumie "ot tak", bo +20g B i +5g T, ale to tylko na te trzy dni do środy. Później na tydzień wyjazd i od powrotu przestaję liczyć całkowicie żarcie.




Poranna świnia:





Słoneczko wczoraj dopiekło

04.08.2020

Cardio: Interwały na stacjonarce
10 minut rozgrzewka
3x (5x 30 sekund + 30 sekund) @RPE10, 5 minut odpoczynku między seriami
15 minut chill

Chyba ta wydolność trochę w górę poszła bo jeszcze z miesiąc temu wchodziłem takim HITem w 5 strefę, a teraz ani sekundy nawet.


Poza tym to jakaś tragedia dzisiaj, w nocy mnie łapały skurcze nóg i tyłka + sikałem chyba z raz tylko gdzie to normalnie wstaję 3-4 razy, do tego rano dalej opuchnięte to wszystko. Dopóki nie zjadłem śniadania nie puszczało. Ewidentnie za mało w niedzielę i wczoraj nawodnienia i soli.

Micha:
1) Tosty z indykiem
2) Tosty z szynką drobiową
Cardio
3) Tosty z szynką drobiową
4) Tortille z kurczakiem
5) Bułki z mozzarellą light + czekolada gorzka


Zmieniony przez - BroStyle w dniu 2020-08-04 19:05:46

Bo w lodach Krzychu jest mało soli ;)