Z tego co mi wiadomo, to tylko wątróbka ma cenę korzystniejszą od żołądków.
Składniki:
żołądki 400g
1 marchewka
1 papryka
2 duże cebula
200g pieczarek
100g kukurydzy konserwowej
5g smalcu/masła klarowanego
sos sojowy, ziele angielskie, chili cayene, sól, pieprz
Najpierw oczyszczamy żołądki z żyłek, choć zazwyczaj nie trzeba. Roboty jest tutaj znacznie mniej niż przy wątróbce.
Następnie wrzucamy do wrzątku i czekamy 2-5 minut aż na wierzchu pojawi się osad. Teraz trzeba go 'wyjąć' z garnka, najlepiej za pomocą małego sitka. Gdy zdejmiemy już powstały osad to dodajemy: całą cebulę (wystarczy ją obrać z łupy, nie trzeba jej kroić), pieprz cayene, sól, pieprz i ziele angielskie i gotujemy przez około 1h (żołądki potrzebują dużo czasy aby zmięknąć).
W międzyczasie na patelni podsmażamy na smalcu/maśle klarowanym drugą posiekaną cebulę i pokrojone pieczarki.
Gdy żołądki się podgotują to odcedzamy je od cebuli i ziela angielskiego, przerzucamy je do innego garnka, zalewany nową wodą i czekamy aż się zagotują. Dodajemy wtedy pokrojoną marchewkę, paprykę i cebulę z pieczarkami z patelni oraz kukurydzę konserwową. Solimy i pieprzymy do smaku, dodając sos sojowy lub magii. Gotujemy do momentu, gdy wszystkie składniki zmiękną i gotowe!
Na prawdę warto spróbować, bo żołądki w smaku wypadają świetnie, a cenowo jeszcze lepiej! Poza tym nie ma przy tym wiele roboty, a można się solidnie najeść. Mi z powyższych składników wyszły niemal 3 talerze sytej zupy.
BTW dla całości (razem z warzywami):
Kcal: 771
B: 85
T: 24
W: 50
Hard work & dedication