
Pamiętam że w jakimś numerze KiF sprzed kilku lat znalazłem rozbudowany 2 stronicowy artykuł (będący tak naprawdę reklamą Olimpu), w którym opisywano szczegółowo sposoby spalania tłuszczu przez organizm, potem jak ten proces jest wspomagany przez zieloną herbatę - nic nowego. Na zakończenie natomiast znalazłem ciekawostkę dla kulturystów, jakoby zielona herbata wspomagała/albo sama zawierała(nie pamiętam dokładnie) śladowe ilości kreatyny... ale takie małe że aby coś odczuć (dostarczyć powiedzmy ten 1g) trzeba wypić dziennie 12 szklanek, co byłoby głupie (choćby ze względu na kofeinę), i z tego względu wymyślono ten suplement.
Wszystkie moje magazyny trafiły do piwnicy więc nie mogę zajrzeć do źródła. Szukałem w necie ale dupa, nigdzie o tym ani słowa. Co o tym myślicie... pamięć mi szwankuje
