Data: 5.12.2008, 16:04
Fot. www.soccerlens.com
Najlepszy piłkarz świata zdradził kilka faktów z przeszłości. Wedle jego słów w Juventusie wykorzystywano lukę w antydopingowych przepisach!
Zinedine Zidane do dziś jest najdroższym piłkarzem świata, bo przeszedł do Realu Madryt z Juventusu Turyn za rekordową sumę 75 milionów euro. Zanim jednak Francuz założył białą koszulkę "Królewskich", grał pięć lat w Juventusie Turyn i - jak sam dziś przyznaje - korzystał wówczas ze wspomagania medycznego. Było ono Włoszech normą!
Jak to możliwe? Ano w Juventusie dokładnie przestudiowali listę zakazanych środków farmakologicznych i nie było na niej np. kreaytyny. I Włosi postanowili to wykorzystać!
Doping to paskudna rzecz. W Turynie swego czasu wszyscy gracze używali kreatyny. We Francji jest to nielegalne, ale we Włoszech nie było jej na liście zakazanych środków. Nie sądzę, żeby było to niebezpieczne - tłumaczy dziś Zidane.
Zresztą akurat Zidane'owi kreatyna przyjmowana w Juve raczej nie pomogła, bo Puchar Mistrzów zdobył dopiero po przejściu do Realu. Ale czy akurat jemu musiał pomagać doping?
info:
http://www.sportfan.pl/artykul/5467/zidane-przyznal-sie-do-stosowania-dopingu-to-nie-zart
----------------------------------------------
dla mnie miazga.


