W wąskim przejściu staranowała mnie krowa bydle ważące z 400-500kg. Wepchnęło mnie w wąskie przejście przygniatając mnie do jednej ze ścianek tego przejścia chcąc się przecisnąć dalej przez przejście rolując mnie między wąskimi ściankami, czułem i słyszałem jak chrupią mi kości, upadłem nie mogłem złapać oddechu, po złapaniu oddechu nie byłem w stanie podnieść lewej ręki wyżej niż bark, do szpitala od razu tam lekarz stwierdził, że to zbicie...miałem prześwietlenie żadnego złamania, od wypadku mineły już 3 miesiące ale do dziś nie mogę zrobić pompek 3-4 pompki i kolejne już sprawiają mi
ból w obojczyku, wszyskie ruchy wyciskane wypychające z ciężarem odpadają, 40kg mi sprawia problem w serii ...a jeszcze w formie waliłem 120 na serię. Dodam, że od wypadku nie było żadnej regeneracji ponieważ pracuję za granicą 6x10h w tygodniu i nie ma czasu na odpoczynek staram się ograniczać ruch w którym czuje te kłucie ale nie zawsze mogę także zero regeneracji niestety
Ból czuję np, podczas prysznicu, kiedy lewą ręką sięgam do prawej pachy i naciskam na pachę mocniej...czuje jak coś ciągnie w miejscu obojczyka na zdj. zaznaczyłem mniej więcej, jakiś mięsień, ścięgno nie mam pojęcia jak to opisać.
Macie jakieś sprawdzone maści, leki na takie przypadłości ?
Co dopiero do polski w pażdzierniku i co dopiero wtedy mógłbym zrobić rezonans i wiedzieć co tak naprawdę jest przyczyną