Michał Jekiel road to super heavyweight

A ja się chyba starzeje bo potem po takim jedzeniu mi ciężko xD
Czytam Michał twój wpis i tak na początku myślę ile to oj**al a tak naprawdę na kolację zjadłes porostu tak normalnie
Potem to masło ale objętościowo to tak tyle co nic a kalorie w większości pójdą pewno w kibel ;d

U mi dziś o dziwo waga o 100g mniej jak wczoraj ale jutro pewno odbije trochę hehe
Na takie uczty to bierz mało migdałowe albo z nerkowca bo smakowo dużo lepsze :)



Zmieniony przez - MARIAN 17 w dniu 2020-12-25 08:19:46

Wiesz ja też czułem się najedzony po tej wigilii xD tylko to wyszło tak ze akurat 3h pozniej jedli te ciasta to mowie zrobie sobie budyń z whey taką porcje jak mam w posiłkach i się pogoszcze też z nimi bo akurat w postaci tego budyniu to tez bardzo smaczny i slodki ten whey.
Tylko pech chcial ze przypomniało mi sie że masło orzechowe z hi teca mam w szafce i mowie sobie "aaa taki jeden dzień to dam sobie trochę do smaku bo dawno nie jadłem" no i tylko tyle ze u mnie troche to 100g :D hehe bo to tak jak piszesz objętościowo to tyle co kot napłakał bo tak serio to 100g masła i 80g wheya + 60g wody :D to stary pewnie prawie 1000kcal a zaledwie 240g szamy xD
No to jasne że taki kloc jak ja dopiero poczuł większą chęć na taką słodkość :D

Ale było warto :D pewnie na lajcie jeszcze jedną taką porcję bym owalil no ale juz sie powstrzymałem :D

Pewnie masz racje ze w kibel pójdzie bo już część poszła xD hehe
A co do migdałowego i nerkowcow to kiedyś wlasnie muszę spróbować.
Kiedyś tez sam robiłem masło z wiórków kokosowych + słodziki mega sztos.
Z włoskich też robiłem bo dużo swoich mieliśmy :p ale juz nie chce mi sie dubac teraz. I tak jak pisałem dla mnie masła orzechowe to jest gwóźdź do trumny :)

Zresztą nie bez powodu trzymam szame taką jaką trzymam :p

Winter to widzę ze zjedliśmy podobnie z tym ze ja 1 pieroga ale za to więcej dorsza i troche karpia. Po kolacji były ciasta (moja sama piecze, takie jej hobby xD) i spróbowałem kawałek murzynka i w sumie tyle. A i tak w nocy zdychałem mimo ze jak szedłem spać to nie czulem się jakoś najedzony :p

winterR

Wojmir w sumie to idealnie to ująłeś :D
Ja w sumie jakoś się nie przejmowałem jedzeniem, zresztą to jeden dzien. Zjadłem co chciałem i tyle. W tym właśnie też to masło orzechowe z wheyem to na nie miałem bardziej ochote niz na ciasta których i tak juz od kilku dobrych lat nie jem :D
Sam wiem ze z tego masla to wpadło lekko 1200-1500kcal wiec spokojnie serniczek by sie tam zmieścił ale wolałem coś innego :D
A dzisiaj znów jak to nazwaleś powrót do "trocin" :D haha

Kwachor no troche tak :D
I widomo ze to będzie trochę leżało na kichach to w koncu jakies 100g fatu + fat z wieczerzy :D
Ja jak na cardio mi sie odbiło to dalej czułem posmak masła orzechowego :D haha
Więc to cardio to tez na czczo nie było :D

Ale wykrecilem szalone 5min wiecej :D haha
Kiedys to bym płakał i dzisiaj godzinna sesje walił + pewnie kolejną po treningu :D

U Ciebie to widać, że żarcie to narzędzie, więc bez różnicy Ci co zjesz, bo to ma zadziałać. Dlatego Tobie w 100% uwierzę, że nie musisz jeść świątecznego żarcia i normalnie przechodzisz do porządku dziennego. Natomiast kupa jest osób jak ja, albo są lata że ładują pod korek, albo siedzą i analizują jak jeść, żeby coś zjeść i nie zepsuć formy, bo zaraz zawody i kilka dni później plują sobie w brodę, że było tyle frykasow i nawet się nie spróbowało, ale oczywiście na głos to twardo się stoi za swoim i twierdzi że jest ok.
Właśnie tak

Mati i u Ciebie nie wpadło 200g masła orzechowego i 160g wheya na noc :D haha
A z tym zdychaniem w nocy to wydaje mi sie ze nasze kichy są tak przyzwyczajone do "czystego" żarcia że nawet te małe ilosci jedzenia powodują nasze jelita i układ trawienny na problem :p

Wojmir Tutaj masz w 100% racje bo ja jeszcze z dwa lata temu mialem to samo przed każdą większą impreza czy świętami. A później jak plynalem juz pod korek to tylko z myślą że jutro już tego nie będzie to dzisiaj musze sie napchac na maksa ile sie da :) a przed każdą taka akcją tez posty, wieksze ilości cardio i inne pierdy... dobrze ze mi to przeszło, bo głowa za bardzo wtedy szaleje

A ja sie tak przygladam z boku calemu temu wydarzeniu jakim sa swieta i krece glowa ze zdumienia. Czy czas swiat to jakas przepustka zeby sie nazrec byle gownem czy jednak czas spedzony z bliskimi? Ja zdecydowalem sie na taki tryb zycia bo poprostu mi to odpowiada i nie traktuje swiat jako jakiegos usprawiedliwienia do lamania swoich zasad. Jak w ciagu roku mam ochote oj**ac ciasto, loda czy czekolade to jem bo jesli ktos trzyma od lat miche to mu sie gowno stanie. Dla mnie swieta to przedewszystkim dni wolne od pracy, czas z bliskimi, totalny chillout i odprezenie. Na wigilijnym stole staly potrawy z tych samych skladnikow co jemy caly rok tylko w innej postaci ale nadal ok bo poprostu tak czujemy sie najlepej. Smieszy mnie wlasnie popuszczcanie pasa na swieta bo nikt nikogo nie zmusza do trzymania michy caly rok. Wiekszosc z nas sama obrala ta droge i jesli komus to sprawia problem i jest mu ciezko to mozna zajac sie czyms innym.

Michal po tych 200gr masla dostal bym jedynie sraki i warzyl pewnie mniej haha


Tym samym zycze Wam wszystkim wesolych Swiat oraz szczesliwego nowego roku.

Jezu, jakie głupie rozkminy. A ja się nażarłem jak świnia, i dobrze mi z tym.
Najważniejsze jest to o czym Wojmir wspomniał - robić tak, żeby potem gdzieś po cichu nie żałować. Jak na prawdę jesteś szczęśliwy (ale na prawdę, a nie że tak napiszesz na sfd, a poza już płaczesz), to siedź z pojemnikami. I co komu do tego? Ja spędziłem miło czas z rodziną, ale nie przeszkodziło mi to zapchać kichy, że aż ciężko było się ruszać. I bardzo się cieszę że tak zrobiłem, zjadłem wszystko to, czego nie zjem przez rok. Kiedyś miałem chore jazdy, że albo nic nie jadłem i żałowałem, albo jadłem dużo i żałowałem. Dzisiaj jem jak chcę, i niczego nie żałuję. I to jest najważniejsze, i tylko my sami siebie powinniśmy osądzać, czy zrobiliśmy właściwie. A swoje rady co kto powinien, co "jest śmieszne" a co nie, proponuję zostawić sobie.

Wesołych

Macie racje :D dlatego właśnie na lajcie już teraz podchodzę do tematu. Ja tam mialem ochote wlasnie na to wigilijne jedzenie i na bank nie wyobrażam sobie wigilii ze swoim pudełkiem :D 1 i 2 dzień świąt już tak, bo tak robie i tez mam wylane na to że ktos mi cos powie. Robię jak mi sie podoba i tyle. :D a może w bicki pojdzie :D

Kamil tylko ze ja to maslo z wheyem zjadlem i sie polozylem zaraz xD haha więc dopiero rano ze zmnie zeszło wszystko ale po cardio xD

Przemooooo Ty jestes w jedzeniu poza skalą xD haha i co pewnie waga w dół jak to pisali u Ciebie w dzienniku :D haha

Ja zaraz jem pre workout meal i lece na pull :D

Nawet nie wiem, wagi tu nie mam Ale wczoraj to tylko kolacja, dzisiaj cały dzień na grubo I chuy, mówcie co chcecie, że chory, że oby się nażreć, mi to pasuje