Szacuny
8
Napisanych postów
15896
Wiek
35 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
79818
Pan Prezydent RP wymknął się ochronie i niezauważony opuścił posiadłość na
Helu. Złapał stopa i późnym popołudniem wylądował we Władysławowie.
Pochodził trochę po plaży, wydał 19,50 na pamiątki w straganach na deptaku
aż zrobił się głodny. Ale zobaczył, że nie ma już kasy. Szybko pomaszerował
na pocztę wyma****ąc książeczką oszczędnościową PKO na której miał
zadołowane całe 400 zł. Na poczcie okazało się jednak, że nie wziął ze sobą
dowodu osobistego i panienka nie chciała mu wypłacić pieniędzy. Trochę zły
powiedział :
- Przecież ja jestem Lech Kaczyński. Prezydent RP.
- Każdy może tak powiedzieć - odparła panienka z okienka
- No ale jak mam pani udowodnić, że ja to ja - nie dawał za wygraną Lechu
- Hmm - pomyślała panienka - Wie pan, kiedyś był tu Krzysztof Krawczyk i
też nie miał dowodu ale zaśpiewał "parostatek" i wypłaciliśmy mu pieniądze.
Innym razem Adam Małysz pokazywał jak się ląduje telemarkiem i też
uwierzyliśmy mu. Może i Pan jakoś nam udowodni, że jest Pan Prezydentem .
- No nie wiem - odpowiedział zły jak diabli Kaczyński - Przychodzą mi do
głowy same jakieś po***ane pomysły.....
- Oczywiście Panie Prezydencie - przerwała mu panienka - W jakich
nominałach mam wypłacić Panu pieniądze ?