SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Wzrost - porady

temat działu:

Zdrowie i Uroda

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 791771

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 47 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 592
Niby tak, ale...

I tutaj jest to magiczne "ale", ktore wiele nam tlumaczy.

Jak wiadomo przewaznie kazdy czlowiek sluchaj jakiegos rodzaju muzyki, ktos slucha Rocka, ktos inny Metalu, Muzyki Klasycznej, Reagge, Hip Hopu, Rapu, itp. i itd. I jest ogolnie kolorowo. Wiec one zainteresowaly sie zywo J-Rock'iem. Wiadomo, każdy coś lubi innego, a więc dobrze. Tylko, że oprocz muzyki interesują się nimi samymi, wokalistami i całą tą resztą. Sam nawet poszukałem w internecie o kilku zespolach (zeby nie wyjsc, ze nic nie wiem i wypowiadam sie o niewiadomo czym). Dobra przeczytalem co nieco. A jak slyszalem moje znajome i przyjaciółki, to wydaje mi się, że nawet sami zainteresowani (J-Rockowcy) o sobie tyle nie wiedzą. Dobra. Zobaczylem kilka teledyskow, trochę muzyki, widzialem, slyszalem. Jednak one same wybraly się na koncert (był rok temu na wiosnę) do Berlina na jeden zespół, żeby na żywo z nimi obcować (czyt. być na koncercie). Zdobyły bilety, pojechały, były, wróciły i byłem jeszcze bardziej ucieszone. Nawet jak wokliasta (jak przedtem pisałem 158cm-160cm) mowia (glownie te, ktorym sie on podoba), ze jest slodki, milutki (ciekawe skąd to wiedzą, ale nie ważne) i jest takim malym klebuszkiem energii.

Więc ja się zastanawiałem, w sumie to dość ciekawe zjawisko. Nie wiem czy to jakiś ewenement, czy coś w tym stylu. Bo trzeba przyznać, że zjawisko dosyć oryginalne i to co najmniej z kilku względów. Chyba postaram się wejść głębiej w ten temat i bardziej go zbadać.

Uspokój sie. To nasz przyjaciel, Zegrzysław. No, Zegrzysław wycharcz coś do pani.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 219 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1390
Zegrzyslaw co innego widziec faceta jako slodka milutka maskotke, przyjaciela itp a co innego seksualny attraction do plodzenia dzieci. 2 zupelnie inne sprawy. Jak kobieta kogos lubi to nie znaczy ze sie z nim przespi, a dokladniej to oznacza ze nie mysli o nim w kategoriach obiektu seksualnego. Kobiety maja inna psychike niz faceci. My bysmy nie mieli zadnych oporow zeby sie przespac z naszymi ladnymi kolezankami, jednak dla nich jest to bariera nie do przejscia, jak kobieta zakoduje Cie jako przyjaciela to juz nie masz co marzyc o lozku. Ale odbieglem od tematu, to na inne forum
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 47 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 592
Niby...

Wiesz, jak słyszałem, że przyjaciele zawsze na końcu lądują w łóżku. Jednak to nie regula, znam przypadki, ze najpierw jest znajomosc, przyjazn, przyjaciele, a potem "fik" i jest. Jednak takich przypadkow jest niespotykanie mniej (zeby nie rzec marginalnie), a temat lekko odbiega od tego.

Lekko wracajac do glownego nurtu. Wiesz, niby nic. Ostatnio (a raczej lepiej powiedziec, ze nie tak dawniej) omal przez pewne zdanie, bylem bliski smierci. Wieczorowa pora poszedlem sobie cos przekasic, wzialem sobie jakies andruciki "Bartek" (co za nazwa), wracam do komputera, rozmawiam przez gadu-gadu, przez przypadek weszlem na jakies pamietniki internetowe wiadome tresci [ale tego duzo tak naprawde, az sie niespodziewalem](a czy to w ogole byl przypadek?) i sobie czytam i czytam, a jednoczesnie rozmawiam na gadu-gadu. W sumie wiesz, mozna powiedziec milo byc tak nazwany jak napisalem wczesniej i nie musi sie to wiazac z niczym wiecej, ale zdanie, ktore pozniej uslyszalem, a mianowicie (chodzilo to ogolnie do tej grupy Japonczykow): "Potencjalni ojcowie, potencjalnych dzieci", albo "z nim to chocby na jezu". Jak wtedy sie omal nie zakrztusilem, nie wiem, gdzie mi ten adrucik wpadl, chyba zle jeszcze podgryzlem, sam musialem sie po plecach klepac i cos sie napic, bo bylo srednio wesolo. I jak to by wygladalo, zmarl smiercia bohaterska, zabity przez andruciki "Bartek" [slodycz w ustach, jak bylo napisane z boku pudelka]. Never again.

I tak ponoc najwieksza nagroda Darwina jest dla tego, ktory utopi sie na pustyni. A wiec wszystko jeszcze przed niektorymi osobnikami rasy ludzkiej.

Uspokój sie. To nasz przyjaciel, Zegrzysław. No, Zegrzysław wycharcz coś do pani.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 244 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3930
Prawdopodobnie z powodu fascynacji ich muzyka, podobają im się również jej wykonawcy. To nie oznacza oczywiscie, że gustują w facetach takiego mizernego wzrostu. :)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 47 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 592
To dosyc mozliwe, jesli nie najbardziej prawdopodobne. Dużo osób tak ma (chodzi głównie o dziewczyny). Więc można to dać jako jedną z hipotez. Oczywiście byłoby najlepiej, gdyby to byl wysoki Japończyk i wtedy już wszystko jest w porządku, wspaniale i cudownie.

A tak właśnie się zastanawiam. Jest kilka zachowań, które dotyczą wzrostu i które można zobaczyć w normalnych, codziennych kontaktach. Zacznę od osób wysoki, ponieważ będzie na ich temat raczej krótko i treściwie. Osoby wysoki (powiedzmy w 99%) nie martwią się o swój wygląd, a raczej o wzrost. Niz z tego nie robią, bo większość ludzi jest wysokich, więc poniekąd to normalne. Dobra, chyba tyle o wysokich, nie ma potrzeby się więcej o nich rozwodzić, bo i po co, skoro i tak głównie wszystko się do tego odnosi, co napisałem. Troszkę inna sprawa wygląda jeśli mamy do czynienia z osobami niskimi. Tutaj możemy przyuważyć wiele zachowań (to taka moja własna nazwa, więc proszę się nią zbytnio nie sugerować). Zacznę od tych raczej niemiłych, czyli...

***
"Kozi róg"

Jako przyklad posłuży się nam typowy Jan Kowalski. A wlasciwie to nietypowy, bo mowimy teraz o niskim, a zeby bylo nawet lepiej o bardzo niskim wzroscie. Jan Kowalski jest osoba niska. W zyciu ma poniekad pod gorke, bo wiadomo, ze osobom wysokim jest latwiej w zyciu, a zeby Jan takze zrownal sie z ich poziomem zycia, satysfakcji i mentalnego bezpieczenstwa i spokoju, musi sie bardziej i z wiekszym poswieceniem, sie w zyciu natrudzic. To oczywiscie nic nowego, Ameryki nie odkrylem, ani nie wynalazlem prochu. Tendencja wzrostu przez ostatnie kilka, kilkanascie lat jest rosnaca, nie ma do tego najmniejszych zastrzezen. Wracajac jednak do Jana. Jan patrzac, co sie dookola niego dzieje, porownajac zachowania jakim darza go ludzie, a jakim darza wyzszych, porownajac doprawdy rozne czynniki, moze miec naprawde "mieszane" odczucia. Zyjemy w takich czasach, ze doprawdy wszystko mozna w ciele czlowieka zmienic, tylko z ta roznica, ze ze wzrostem jest chyba najtrudniej i nie za wiele mozna zrobic (oprocz tego, ze kazdy jest inny i inne czynniki na niego dzialaja). Jan po dluzszym przemysleniach, wraca do domu i zamyka sie w swoim pokoju, by tam dokonywac dalszych rozwazan i refleksji nad soba. I tak sobie gdyba... skoro, tak wyzsci maja latwiej, czy to robiac pierwsze wrazenie, lepiej znajduja sie w towarzystwie, sa inaczej spostrzegani. Latwiej im zyciu, nie przejmuja sie swoim wygladem, lepiej im w pracy, nie mowiac juz o takich sprawach jak kontakty z kobietami. Jan sobie czyta rozne gazety, publikacje i dowiaduje sie z nich (fakt, ze gazety czasami klamia, ale cos moze w danym artykule byc cos ciekawego, jakies ziarno prawdy), ze osoby wyzsze szybciej awansuja, nie musza przed wszystkim udowadniac, jest im lzej, jak sa jeszcze podpowiednieo rozrosnieci z muskularna sylwetka, to jest mala szansa, ze jakas pojedyncza osoba ich zaczepi na ulicy.

I tutaj pojawia sie zasada "koziego rogu". Najpierw mala analogia, dawniej pojawil sei pomysl wsrod radziecki dzialaczy partyjnych, aby starych, schorowanych ludzi, najlepiej, gdy swoje juz odsluzyli, poprostu zabijac (jak w starozytnej Sparcie). Pozytku juz z nich nie ma, sa juz starzy, do niczego sie nie nadaja, tak wowczas pewni dzialacze mysleli. Na to stwierdzenie, odpowiedzieli inne osoby (takze dzialacy, osoby wywodza sie z otoczenia politycznego), ktore powiedzialy, ze moze juz tak profilaktycznie zabijac ich w wieku dwudziestu-trzydziestu lat. Oczywiscie to byla tylko mala, niewinna anegdotka. Analogicznie rzecz przyjmujac, mozna by pomyslec (oczywicie wszystko opieramy na zasadach abstrakcji, surrealistycznych rozwazan), ze skoro tak, bardzo niskie i niskie osoby (kazdy moze sobie wyobrazic, co dla niego znaczy niska i bardzo niska osoba) moga sobie wyobrazic, ze 1. Trudniej im w zyciu bardziej niz wysokim 2. Wsrod rowiesnikow moga byc spostrzegane jako inne gorsze, wykluczane 3. Kilka "punktow" mniej na start przy pierwszym kontakcie 3. Gorzej w pracy, bo awanse i inne sprawy 4. Z dziewczynami nie najlepiej, bo dziewczyny preferuja wysokich partnerow 5. W zyciu lekko podgorke, i ciagle udowadnianie, ze "ja takze potrafie, to co inni". I tutaj w sumie też moze pojawiac sie ta sugestia (oczywiscie wszystko to jest pisane w zartach, zmyslone i zupelnie psychodeliczne rozwazanie), ze moze takich ludzi tez sie pozbyc? Skoro niby maja gorzej, skoro rozne problemy napotykaja i im ciagle trudniej i pod gorke, to moze odeslanie takich spowrotem do Stworcy byloby nawet aktem laski i blogoslawienstwa? I tak na swiecie jest przeludnienie, i jak to mowil Stalin, smierc jednego czlowieka to tragedia, a smierc tysiecy to juz statystyka. Do tego, jesli wierzy sie w reinkarnacja mozna przypuszczac, ze moze sie odrodza jako wysocy ludzie. Nie zajmuja miejsc w pracy, jest wiecej wolnych miejsc na uczelniach, nie spotyka sie ich, nie burza estetycznego smaku, wsrod wysokich. Do tego, zmniejsza sie szansa, ze jak kogos spotkaja (jesli spotkaja), jakas dziewczyne, to znowu nastepuje przekazywanie genow i jest szansa, ze ich dziecko takze bedzie niskie i narazone na szykany.

Dobra... dosc tej razgawory o pseymistycznym zabarwieniu.

Jan Kowalski moze w tym miejscu wybrac kilka drog. 1. Jest przybity, zeby powiedziec nie zdruzgotany, wszystko widzi w czarnych barwach, teraz wie, dlaczego w zyciu jakies niepowodzenia, jest smutny, zzera go bezsilnosc, zal. Jak stan sie utrzymuje, traci wiare w sens dalszego egzystencji, potem moze depresja, jakies "dobarwianie" i "przejaskrawienie" swojego przypadku na tle innych, moze takze dargnac sie na wlasne zycie. Widac, ze droga, ktora wiedzie w slepa uliczke. 2. Frustracja, jak wszystko sie wali i nie jest tak jak trzeba, i nie ma sie po co zyc, to trzeba zyc na zlosc innym, z wyzszymi ludzmi nie chce sie miec nic do czynienia, zwlaszcza tacy, ktorzy sie swoim wzrostem chelpia i przechwalaja i maja w powazaniu nizszych od siebie, w pracy, jak sie jest na kierowniczym stanowisku, to "wyzszych" sie wysluguje jako "bialych murzynow". Dziewczyny, ktore preferuja wysokich Janek ma o nich bardzo zle zdanie. Uwaza, je za ewolucyjnie nizej w rozwoju niz mezczyzni, slabe istoty, kierujace sie zametem i burza hormonalna. Jak frustracja sie poglebia, zamienia sie w zlosc, gniew, w agresje i w przemoc. Dziewczyny, ktore wola wysokich, a na dodatek gardza i wyszydzaja z nizszych, Janek poprostu nie trawi, wyzywa je od najgorszych, w rezultacie jak taka sie od niego odwroci, moze wbic noz w plecy, lub rzucic sie na nia z garota.
3. Janek patrzy trzeźwo na życie, jest jak jest, ale ludzie mają naprawdę różne zmartwienie, i wzrost bynajmniej do nich nie nalezy. Trzeba korzystac z tego, co sie ma, niewazne jak wygladamy, ale jacy jestesmy. Wedlug zasady, co nas nie zabije to nas wzmocni. Wierzy, ze jego silnymi przymioty to przymioty umysl, jego inteligencja, madrosc, blyskotliwosc, wiedza zyciowa. Ciala takze nie zaniedbuje, zeby utrzymac go w dobrej kondycji fizycznej. Stara sie znalezc inne swoje mocne strony i je pokazac, zeby inni tez je widzieli. Nie smuci sie byle czym, wszystko stawia na swoj twardy meski charakter i przymuje sprawy po mesku. Jest jak jest, ale na pewno "to" mnie nie zlamie. Zyje normalnie, nie zamartwiajac sie tym, szukajac szczescia w swoim zyciu poprzez znajomych, przyjaciol (dla ktorych jego wzrost nie stanowi znaczenia) jakiemus ciekawemu hobby, lub poswieca sie bez reszty swojej pasji. Kazdy ma jakies wady i zalety czy to mniej lub bardziej widoczne. Ludzie sa rozni i grunt to sie tolerowac i wzajemnie szanowac. Najwazniejsze, to co ja mysle o sobie, a nie to, co powiedza inni. 4. (bardzo rzadko widziana, przejaskarwiona i dokoloryzowana) Zycie jest piekne, w swoim wzroscie widzi glownie zalety, a nie wady. Uwaza, ze nizsi w niektorych sprawach maja gorzej i to oni w niektorych sprawach powinni sie martwic, a nie on.
***

Dobra koniec wywodu. Na zakonczenie tak jeszcze krotko. Gdybys mogl wygladac, jak chcialbys, to jak bys sie opisal? Chodzi o wzrost, wage, budowe, wlosy, oczy itp. i itd. I czy gdyby to bylo mozliwe, to zamienilbys sie na nowe cialo (tak od razu)?

Mozna gdybac, ze jakby istniala inzynieria genetyczna to mozna stworzyc powiedzmy... takiego nordyka, aryjczyka, ze wszystkim "lepszymi" cechami, bez zmazy i skazy, ktory nie choruja na nic, nawet na lupiez.

A tutaj mala charakterystyka:

Charakterystyka antropologiczna.
wzrost wysoki;
budowa ciała szczupła ale bardziej muskularna niż u rasy śródziemnomorskiej;
nogi są długie a ramiona relatywnie krótkie, tułów dość króki; kości długie oraz cienkie (lecz nie tak jak u rasy śródziemnomorskiej);
indeks cefaliczny czaszki z reguły mezocefaliczna (średnio 77 C.I.) rzadziej dolichocefaliczna, w starożytności proporcje były odwrotne;
wielkość czaszki pośrednia, ale zbliżająca się do dużej;
wysokość czaszki średnio wysoka, najwyższy punkt czaszki znajduję się nad uszami;
kształt czaszki wydłużony owal, przeważnie lekko spłaszczony po bokach (widok z góry), obszar skroni zazwyczaj wgłębiony;
potylica wąska, wystająca, niekiedy bardzo wydatna;
czoło wysokie; wąskie; lekko pochyłe [często jest nachylone pod tym samym kątem co nos]; z reguły wyraźnie zaznaczona granica między czołem a bocznymi kościami czaszki;profil czoła najczęściej łagodnie zaokrąglony;
twarz: wąska, długa, rzadziej bardzo długa; kości policzkowe słabo lub wcale niewidoczne;
kształt twarzy wydłużony owal lub lekko romboidalna;
dolna szczęka wąska i wydatna; o dużym lub średnim dystansie między ustami a końcem podbródka;
goniony zazwyczaj niewidoczne (widok z przodu);
gdy patrzeć od dołu szczęka jest w kształcie litery V;
usta małe, wargi cienkie;
podbródek wąski, wydatny;
gdy patrzeć z boku to linia łącząca goniony z podbródkiem jest mocno ukośna (dużo bardziej stromo opada w dół niż u wielu innych typów / podtypów rasowych);
dystans między oczodołami pośredni;
oczodoły pośrednie;
łuki nadoczodołowe małe, rzadziej brak;
oprawa oczu: brwi przeważnie średnio grube;linia brwi przeważnie pozioma, rzadziej łukowata (częściej u kobiet);
szpara oczna ułożona poziomo, średnio wysoka; niekiedy w starszym wieku występuję opadanie fałdy powiekowej górnej na zewnętrznym końcu szpary ocznej;
nos: pośredni, wąski i długi, średnio wydatny, rzadziej mało lub mocno (częściej to drugie);
wgłębienie między grzbietem nosa a czołem zazwyczaj średniej wielkości;
nasada nosa dość wysoka i przeważnie wąska, podobnie jak grzbiet nosa choć może być też średnio gruby;
skrzydełka nosa przeważnie skompresowane, rzadko lekko rozchylone;
profil nosa przeważne prosty, choć występują tendencje do profili falistych lub lekko wypukłych (cecha typu Corded);
koniuszek nosa wąski, poziomy;
kolor włosów popielate blond (od 1/3 do ½ przypadków, zależnie od regionu), reszta posiada odcienie od rudoblond do średniobrązowego;
kształt włosów: proste, rzadziej faliste;
kolor oczu: jasne-mieszane o niebieskim odcieniu, duża grupa czysto niebieskich, rzadziej szare (głównie w Szwecji);
kolor i właściwości skóry: cienka, co uwydatnia kości i mięśnie twarzy, różowo-biała, z rzadka piegowata;
zarost i owłosienie ciała u mężczyzn, skłonność do łysienia: podobnie jak u rasy śródziemnomorskiej rzadki zarost i słabe owłosienie ciała, mała skłonność do łysienia.

Wiecej tutaj: http://pl.wikipedia.org/wiki/Typ_halsztacko-nordycki

I krociutki tekst, jak wygladalo to w "pewnych dawnych czasach" owa rasa nordycka czy tez aryjska wyglada:

"Potęga SS i jego tytuł do roli kierowniczej polegały na tym, że ono właśnie, a nie NSDAP lub SA, realizowało w doborze swoich członków zasady rasizmu nordyckiego. Do NSDAP mógł się zapisać każdy, o ile nie był żydem. Jeśli jednak zasady wyłożone przez Hitlera miały być obowiązujące, to na dłuższą metę bruneci nie mogli rządzić Niemcami. Tymczasem brunetem był nawet Himmler, Hitler był szatynem i tylko generał Jodl twierdził, że miał błękitne oczy; Goering i Goebbels byli niscy, Goering był z powodu obżarstwa opasłym grubasem, Goebbels był kulawy. Toteż rasistowskie warunki nordyckości i zdrowia spełniał tylko Heydrich, który miał domieszkę krwi żydowskiej, o czym wiedział zarówno Himmler, jak i Hitler. Gdy się okazało, że domieszkę żydowskiej krwi ma również marszałek lotnictwa Erhard Milch, pełen humoru Goering powiedział: "Kto jest żydem, decyduję ja."

To tyle.

Zmieniony przez - Zegrzysław w dniu 2007-01-04 12:43:59

Uspokój sie. To nasz przyjaciel, Zegrzysław. No, Zegrzysław wycharcz coś do pani.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 219 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1390
Zegrzysław ze wzrostem możesz dużo zrobić, ok. 30-40 tys zł, 2 lata rehabilitacji i jesteś 10 cm wyższy
A tak poza tym to powinienes pisac ksiazki bo masz talent do hmm... trochę do lania wody... andruty mnie rozwalily ale bez obrazy oczywiscie ;)
Co do tej rasy nordyckiej to chory idealizm hitlera, pozwolmy kobietom decydowac o ideale faceta, a nie od dzis wiadomo ze ok. 2/3 kobiet preferuje opalonych brunetow urody srodziemnomorskiej, raczej malo jest kobiet ktore wybiora albinosa blondyna urody skandynawskiej jako wzor meskiego piekna ;)
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 244 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3930
Lubisz sie ropisywać Ale nie da sie ukryc, że przekaz jest konkretny. Tyle że, tak na dobrą sprawę, każdy to wie (nie dotyczy wstawki o SS ;))
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 47 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 592
Dzięki za dobre slowa :)

Teraz będzie króciutko (ciekawe myslice, co według mnie znaczy "króciutko"). Najpierw ustosunkuje się do wypowiedzi.

Chodzilo mi raczej o to, ze ze wzrostem jest trudniej. Cos mozna zrobic do pewnego momentu (Watpie, aby jakis 50-latek mial szanse na wzrost). Sila raczej tkwi w mlodych organizmach, ktore mamy. Chodzi glownie o to, jaki jest nasz stosunek do wzrostu, czy to sprawa zycia czy smierci a moze dla dobrego samopoczucia lub tez nie jest to tak wazne? Chodzi o to, ze te wszystkie zabiegi, wydane pieniadze, rehabilitacja nie byla "pyrrusowym zwyciestwem" (duzo straty, sukcesc/zysk minimalny, czyli cel nie uswiecil srodkow). Dlatego kazdy powinnien sam przemyslec, jak dla niego jest to wazne. Ja moge tylko tyle od siebie dodac, ze gdybym mial tyle pieniedzy, to spozytkowal je na cos innego, rehabilitacji podziekuje, bo w sumie urosc to mozna, albo przez "pewne urzadzenie" (byly chyba zdjecie jego w tym temacie), ktore w sumie wydluza tylko piszczel i strzalke, wiec moga wyjsc pewne dyspoporcje w budowie ciala. Lepszym rozwiazaniem, dla tych, ktorzy za wszelka cene chca podrosnac, to naszpikowac sie jakims tabletkami, HGH, sematotropina, cwiczyc na drazku, dieta. Tylko w tym takze nie ma 100% ze Tobie pomoze. Zawsze jest jakims procent, jakims promil, i jakies "ale". Wiec trzeba z glowa do tego podejsc, a wszystko powinno pojsc dobrze.

Mowi sie, ze o gustach sie nie dyskutuje (a zwlaszcza o kobiecych). Pewnie nie dla jednego faceta kryteria kobiecego piekna beda jakas skrywana zagadka. Mozna nawet pokusic sie o stwierdzenie tzw. "wskaznik". To oczywiscie hipoteza (mojej produkcji). Chodzi o to, ze kazdy z nas, kazda kobieta ma taki "wskaznik", ktory oznacza, gdzie jest przyjazn, a gdzie "cos wiecej". Dla kazdego co innego liczy sie bardziej, a co innego mniej. I tak wszystko sie sumuje, cechy zewnetrze, fizyczne, wewnetrzne, charakter, osobowosc. Czasami jedna cecha przesadzi o calej sprawie. Biore przyklad, kolezanka z liceum, teraz w Niemczech jak au pair, wraca na jesien, aby studiowac do Krakowa. Byla jakas zorganizowan wycieczka, a w jej tle przesuwal sie pewien... Brazylijczyk. I juz wszystko jasne. Jak ona go opisywala, to wiedzialem, ze tak nie opisuje sie nawet znajomych, a co dopiero jakis ledwo co poznanych obcokrajowcow. Brazylijczyk, pewnie okolo 185 cm, ciemne wlosy, lekko poskrecane, artystyczny nielad na glowie, ciemne oczy, opalone "cialko", mezomorficzny (muskularny) typ budowy, do tego perlisty usmiech (ciekawe czy cwiczy Capoeire). I cos takiego juz wystarczylo. I niech mi ktos powie, ze dla kobiet jest najwazniejsze "tylko" wnetrze. A Brazylijczyk zniknal, gdzies w odmetach Germanii, wiec teraz pozostala jej rzeczywistosc.

Coraz ciekawie sie robi. I smialo dyskutowac, rozmawiac, pytac, opowiedziec cos o swoich doswiadczeniach i sytuacjach. Ja jestem chetny do rozmowy i chetnie sie czegos nowego dowiem.

Zmieniony przez - Zegrzysław w dniu 2007-01-04 15:11:25

Uspokój sie. To nasz przyjaciel, Zegrzysław. No, Zegrzysław wycharcz coś do pani.

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 244 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 3930
W moim przypadku nie jest to sprawa życia lub smierci, głownie dlatego, że mój wzrost nie jest jakąs anomalią i nie ogranicza, w dużym stopniu, moich możliwości fizycznych. Jednak nie ukrywam, ze jest to dość ważne (głównie dlatego, że czuję sie niekomfortowo, gdy Ciągle musze patrzec w górę , gdybym miał kasę na operację, prawdopodobnie bym się jej poddał. Na HGH juz za pózno, a szkoda, bo to jedna z najbezpieczniejszych metod (oraz najskuteczniejszych) ;).

Oczywiste, ze dla młodych kobiet wygląd jest ważny, jakby nie patrzeć, to on buduje pierwsze wrażenie jakie budzimy u innych.

Później gdy rodzi się instynkt rodzicielski, to naturalnie jednym z głównych kryteriów jest zapewnienie przez faceta godnych warunków zycia dla potomstwa i dla niej samej.

Na starosc kiedy wszyscy są już pomarszczeni, zaczna liczyc się charakter, w najwiekszym stopniu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 1 Napisanych postów 219 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 1390
A kto powiedzial ze liczy sie tylko wnetrze? Toz to szczyt hipokryzji, sam zawsze mowie kazdej dziewczynie wprost ze jej wyglad jest dla mnie wazny
Co do Niemiec, to przy okazji chcialbym nawiazac, bylem na sylwestra w Berlinie i w ogole czesto jezdze do Niemiec na zakupy (na wyprzedazach Lacoste, Tommy Hilfigher, Tom Tailor, Ralp Lauren, Jack Jones itp. w super cenach) i wbrew pozorom Niemki wcale nie ograniczaja sie do tego aryjskiego typu faceta. Na samym sylwestrze zostalismy z kumplami zaczepieni 3-krotnie przez Niemki (w tym raz laska 9/10) i zapraszani zeby z nimi isc na party, mimo ze jak typowi Niemcy na pewno nie wygladalismy (chociaz one do nas po niemiecku zaczynaly). Tam wlasnie o dziwo znacznie czesciej spotykam sie z sympatia ze strony kobiet niz w PL, odwzajemnione usmiechy, mrugniecie okiem, latwe nawiazanie rozmowy. Sorry ze znowu odbieglem od tematu ale twierdzenie jakoby w Niemczech wzorem faceta byl wysoki blondyn jest bledem :) Zreszta sredni wzrost Niemca jest nizszy niz Polaka, wprawdzie sa to dane z 1986 roku i mowia ze wtedy bylo to 173cm wiec moze juz byc z deczka nieaktualne, ale i tak odnosze wrazenie ze w Niemczech widze wiecej nizszych facetow niz w PL.
http://www.shortsupport.org/Research/international.html
Zastanawia mnie tylko jak to sie akurat stalo ze Holendrzy to tacy giganci (185cm facet, 172 cm kobieta - szok), przeciez to maly kraj bez jakiejs znaczacej odrebnosci od reszty Europy Zachodniej. A tu prosze okazuje sie ze najwyzszy narod na swiecie (nie liczac jakis dzikusow z dzidami) i to nie byle jak wysoki bo nikt oprocz nich nie ma powyzej 180 cm sredniej.

Zegrzyslaw co do HGH to podawanie go ma sens w wieku do max. 15 lat gdy jeszcze nie ustaje duzy skok wzrostu (w przypadku niskich osob ktorym to zapisuja jest oczywiscie to i tak maly skok wzrostu), ale nie jest to bezpieczne, grozi duza iloscia powiklan (deformacje, cukrzyca, rozne choroby), poza tym moze spowodowac szybsze zrosniecie sie chrzastek nasadowych i zaprzestanie rosniecia. Zreszta wielokrotnie zdarzalo sie ze osoby ktorym za mlodu podawano HGH urosly zaledwie 1-3 cm i nie wiadomo czy to tak naprawde byl wplyw HGH. Genetyka wciaz odgrywa pierwsze skrzypce, nie ma cudow, jak masz w genach wzrost ok. 170 cm to zadne HGH i inne cuda nie zrobia z Ciebie 190 cm.

Zmieniony przez - AstonDBS w dniu 2007-01-04 15:49:27
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

ksiazeczki lekarskie

Następny temat

Kalms

WHEY premium