Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

rion10

Każdy je jak uważa. Mam przyjaciół wegan i nie raz jak sobie siedzimy to im nie przeszkadza, że jemy np mięso. Oczywiście dla nich zawsze też coś mamy przygotowane bo wiemy jakich zasad przestrzegać ale u nich jest fajne to, że im nie przeszkadza jak w ich towarzystwie je się mięso i nie robią z tego problemu. Oni tak jedzą od wielu lat i muszę przyznać, że gulasz z tofu nie był zły. Najlepsze jest to, że się tolerujemy i nikt nikogo nie przekonuje do swoich racji.

Tak powinno być.

rion10

Jak mąż wkurzy to trening też jest na petardzie

Pewnie dlatego pierwszy raz udało się zrobić MU z gumą

Mnie właśnie denerwuje jak ktoś za wszelką cenę próbuje przekonać, że jego dieta jest najlepsza i każdy powinien taką stosować bo wszystko inne to jest źle i niezdrowe. Dlatego jestem uczulona na takie fanatyczne książki. I też nie mogłabym zrezygnować z jajek, sera czy miodu

madzia_666

No nie ma nic prostszego niz surowe warzywa i owoce, jak ktos jest suchy i cienki jak przecinek i energie czerpie z kosmosu to moze mu to wystarczy, ale wez dostarcz chociazby takie 3000 kcal w taki sposob, chyba ze posilki beda w formie plynnej ze spora iloscia cukrow prostych, ale to nie metoda na codzienne odzywianie.

Nie znam kulturysty czy osoby pracującej nad sylwetką i będącej na diecie wegańskiej. Z moich obserwacji wynika, że taka dieta jest bardzo popularna wśród biegaczy. Nie wiem czy to kwestia innego charakteru wysiłku, adaptacji do długiego i mało intensywnego biegu, czy to przez szukanie idealnego odżywania na trasie zawodów, czasem właśnie w płynnej formie, testowanie posiłków podczas treningów - bo nikt raczej nie je podczas zawodów steków czy kurczaka. Ale jakoś chętniej po wegańskie przepisy sięgają biegacze i mam wrażenie że lepiej to się wśród nich sprawdza. Sama odkąd biegam jem znacznie mniej mięsa a więcej warzyw, owoców i strączków, czuję się lżej, nie mam wzdęć. Zupełnie inaczej się odżywiam niż w czasach regularnych treningów na siłowni, kiedy w diecie było bardzo dużo białka i mięsa. Być może taka dieta nie przeszkadza w tym sporcie w odnoszeniu sukcesów. Oczywiście znam też osoby biegające i jedzące normalnie mięso, to też nie tak że każdy kto biega to zaraz weganin lub wegetarianin Po prostu w tej grupie więcej osób stosuje taka dietę niż wśród innych, ale to tylko moje obserwacje.

Najlepsze jest to, że ten kumpel weganin jest szczupły i taki jest od zawsze i każdy mu zawsze na imprezach " ej taki szczupły jesteś bo mięsa nie jesz, zjedz to zobaczysz, że przytyjesz"

Rion o właśnie, kwestia mięśni to podstawowa różnica między biegaczem i kulturystą. Temu drugiemu zależy na dużych mięśniach, a temu pierwszemu wręcz przeciwnie - więcej mięśni i większa waga utrudnia osiąganie dobrych wyników, mięśnie mają być wytrzymałe a nie duże. Więcej mięśni to większe zapotrzebowanie na tlen i energię na trasie. Ultrasi są raczej szczupli i może dlatego taka dieta jest wśród nich bardziej popularna, panuje przekonanie że oni nie potrzebują tyle białka i mięsa.


Ja mam dzisiaj dość. Później wrzucę zrzuty z treningu, ale zrobiłam 10km głównie w głębokim śniegu i 6km z sankami (2km ciągnąc dwójkę, 4km z samą Małą). Mam już na zegarku 25 tys. kroków i czuję się jak po porządnym górskim biegu. Najchętniej to bym poleżała, ale trzeba ogarnąć jedzenie, za 1,5 h idziemy do szkoły na świąteczne spotkanie a z stamtąd prosto do lekarza. Jak nie padnę do wieczora to będzie cud.

Hehe, a ja mam dopiero 2 tys krokow zrobione dzisiaj

Ciągnięcie sanek z dziećmi w tym śniegu robi robotę

Byłem trzy miesiące na diecie wege, raz w tygodniu miałem rozpisany obiad z małą ilością mięsa. Samopoczucie oraz uczucie lekkości na kichach super. Wyniki sportowe również poprawiałem. Dobrze rozpisana dieta i nawet nie brakowało mięsa, smakowo również super.
Problemem był czas przygotowywania posiłków, jednak znacznie więcej czasu mi to pochłaniało.
Człek większość swojego żywota wychowany w kulturze spożywania posiłków opartych na mięsie nie umie odpowiednio sam bilansować sobie posiłki, jeśli się chce przejść na dietę wege bądź wegetariańską musi koniecznie rozpocząć współpracę z doświadczonym dietetykiem, który nie tylko rozpisze menu ale także da przepisy jak te posiłki przyrządzić


Zmieniony przez - Maniek_78 w dniu 2022-12-15 17:02:34

Ok, a ile kcal mniej wiecej jadles? Jakies makro trzymales czy glownie zwracalea uwage na kcal bez wnikania glebiej w makro?

Miałem rozpisane około 2500 kcal, resztę nie pamiętam, musiałbym poszperać.
Z dietetyczką miałem dłuższą współpracę, te 3 miesiące to był eksperyment, w sumie udany ale niestety czaso i pracochłonny. Jeśli chodzi o koszty to chyba też drożej mnie to kosztowało. Ale podkreślam- bardzo prawdopodobne, że przy dłuższym doświadczeniu mogłoby być inaczej. Po prostu zabrakło zaparcia żeby być dłużej na diecie bez mięsa.

Ps. ze słodyczy to najbardziej lubię karkówkę i kaszankę, a najlepszy dżemik to smalczyk



Zmieniony przez - Maniek_78 w dniu 2022-12-15 17:13:23

Zmieniony przez - Maniek_78 w dniu 2022-12-15 17:14:57

Ok, dzieki