Mam bluzę upolowaną w lumpku, ma coś niby Softshell na plecach i ramionach, na lekki deszczyk daję radę. Mam kurtkę z pepco za 50 zł , z polarem od środka i Softshellem na zewnątrz. Też daje radę. Choć jak dla mnie jest za ciepła. za to w mrozy się przydała. I widziałam ją w sklepie kiedyś znow. A latem upolowalam jakaś kurtkę przeciwdeszczowa na rower , oczywiście w Decathlonie. Wczoraj nie zmoklam w niej. Dzielimy się nią z synami. Nie trzeba mieć nie wiadomo jakich ciuchów. Dobre buty i jakieś koszulki techniczne, byle nie bawełna, termo z Decathlonu i to nie żadne super ekstra, tylko zwykłe najtańsze i jest ok. No i komin, dla mnie najlepszy gdy jest zimno. Na vintage są też fajne bluzy do biegania z deca. Polecam.
"Mówisz, że możesz – to możesz. Mówisz, że nie możesz – to nie możesz. Więc sobie wybierz". Mistrz Zen Seung Sahn
https://www.sfd.pl/Dziennik_biegowy_Nadine-t1196269.html