...
Napisał(a)
Na takie książki to trzeba uważać My dostaliśmy sporo książek z bajkami, ale większość się nie nadaje dla przedszkolaków, szczególnie do czytania przed snem. A niektóre to nie wiem kto pisał, ale są okropne, mamy jedną księgę bajek gdzie żadna nie ma szczęśliwego zakończenia, w każdej na końcu się zabijają, umierają, topią itp.
...
Napisał(a)
Andersen tez lubił podle zakończenia i słynny jest.....
Jak puzzle to tylko dla mnie - towarzystwo nie lubi samo układać ale jak wielkie puzzle leżą zaczęte na stole to co chwila ktoś podejdzie i dołoży... fajno - tylko stół na miesiąc potrafi u nas być zajęty.
U nas Tytus się sprawdzał ale chyba Twój Młody za mały jeszcze...
Jak puzzle to tylko dla mnie - towarzystwo nie lubi samo układać ale jak wielkie puzzle leżą zaczęte na stole to co chwila ktoś podejdzie i dołoży... fajno - tylko stół na miesiąc potrafi u nas być zajęty.
U nas Tytus się sprawdzał ale chyba Twój Młody za mały jeszcze...
...
Napisał(a)
Mój puzzle lubi, ja zresztą też, najlepiej takie min. 1000 elementów
Wczoraj dzień w biegu. Rano pobudka, ciężko się wstawało bo Młody mnie obudził o 4 i długo nie mogłam zasnąć.
Zawiozłam go do cioci na chwilę, później trening, odebrałam i pojechaliśmy załatwiać sprawy, m.in. byliśmy w sklepie sfd gdzie sobie wybrał najdroższego batona
W domu sprzątanie, gotowanie, ciasteczka... no trochę tego było.
Bieganie wczoraj wyszło fajnie, pętla po pagórkach 5km w drugim zakresie, czas to 28min., tempo średnie 5:33 więc fajnie jak na drugi zakres
Bieganie po Lasku przynosi efekty, te moje podbiegi na pętli zupełnie nie robiły na mnie wrażenie, jakieś małe i płaskie
Później 3x podbieg 160m, jak skończyło było na zegarku trochę ponad 8 km więc potruchtalam tak, żeby dobić do 10
Pogoda wiosenna, raczej jak przed Wielkanocą. Jakoś tak dziwnie w takiej aurze przygotowania do świąt.
Na uzupełnienie wykresów i filmików pewnie czasu nie znajdę, zresztą odkąd pozmieniali coś na yt to wrzucanie filmów strasznie mnie irytuje.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-12-22 08:22:11
Wczoraj dzień w biegu. Rano pobudka, ciężko się wstawało bo Młody mnie obudził o 4 i długo nie mogłam zasnąć.
Zawiozłam go do cioci na chwilę, później trening, odebrałam i pojechaliśmy załatwiać sprawy, m.in. byliśmy w sklepie sfd gdzie sobie wybrał najdroższego batona
W domu sprzątanie, gotowanie, ciasteczka... no trochę tego było.
Bieganie wczoraj wyszło fajnie, pętla po pagórkach 5km w drugim zakresie, czas to 28min., tempo średnie 5:33 więc fajnie jak na drugi zakres
Bieganie po Lasku przynosi efekty, te moje podbiegi na pętli zupełnie nie robiły na mnie wrażenie, jakieś małe i płaskie
Później 3x podbieg 160m, jak skończyło było na zegarku trochę ponad 8 km więc potruchtalam tak, żeby dobić do 10
Pogoda wiosenna, raczej jak przed Wielkanocą. Jakoś tak dziwnie w takiej aurze przygotowania do świąt.
Na uzupełnienie wykresów i filmików pewnie czasu nie znajdę, zresztą odkąd pozmieniali coś na yt to wrzucanie filmów strasznie mnie irytuje.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-12-22 08:22:11
1
...
Napisał(a)
Swietne pierniczki ! A biegasz regularnie w lasku skoro przynosi to efekt ?
...
Napisał(a)
Ania to są kruche ciasteczka, pierniczków u nas nikt nie lubi
W Lasku jestem 1-2x w tygodniu. W listopadzie były bardziej intensywne biegi ale krótsze, teraz razem spokojne ale długie, głównie ze względu na to że w styczniu biegnę GP (jak co miesiąc) ale tym razem dystans 23km
Wczoraj znowu zabiegany dzień, choć wcale nie planowałam. Na trening brakło czasu. Chyba jedyna opcja na trening w niedzielę to wstać wcześnie rano
W każdym razie noc znowu kiepska, bo się obudziłam jak mąż wrócił. Rano śniadanie, przygotowania do świąt, później łyżwy na które umówiliśmy się ze znajomymi. I tak wyszło że postanowili wpaść do nas wieczorem. Po łyżwach do pracy (akurat z Młodym) i oczywiście Młody musiałam coś wykombinować. Był na bosaka (przemoczył skarpetki na łyżwach) i otwierając drzwi przeciął dość mocno palca. Już miałam wizję wieczoru spędzonego na SORze bo krew nie chciała przestać lecieć... Założyliśmy opatrunek, w drodze do domu zakupy, w domu przemyłam ranę, obejrzeliśmy plucha i postanowiliśmy jednak nie jechać do szpitala, bo wyglądało to źle ale nie tragicznie
Na szybko ogarnianie chaty i jakiegoś jedzenia dla gości. I tak cały dzień zleciał, na trening brakło czasu (planowałam właśnie wieczorem).
Marzy mi się chwila spokoju
W Lasku jestem 1-2x w tygodniu. W listopadzie były bardziej intensywne biegi ale krótsze, teraz razem spokojne ale długie, głównie ze względu na to że w styczniu biegnę GP (jak co miesiąc) ale tym razem dystans 23km
Wczoraj znowu zabiegany dzień, choć wcale nie planowałam. Na trening brakło czasu. Chyba jedyna opcja na trening w niedzielę to wstać wcześnie rano
W każdym razie noc znowu kiepska, bo się obudziłam jak mąż wrócił. Rano śniadanie, przygotowania do świąt, później łyżwy na które umówiliśmy się ze znajomymi. I tak wyszło że postanowili wpaść do nas wieczorem. Po łyżwach do pracy (akurat z Młodym) i oczywiście Młody musiałam coś wykombinować. Był na bosaka (przemoczył skarpetki na łyżwach) i otwierając drzwi przeciął dość mocno palca. Już miałam wizję wieczoru spędzonego na SORze bo krew nie chciała przestać lecieć... Założyliśmy opatrunek, w drodze do domu zakupy, w domu przemyłam ranę, obejrzeliśmy plucha i postanowiliśmy jednak nie jechać do szpitala, bo wyglądało to źle ale nie tragicznie
Na szybko ogarnianie chaty i jakiegoś jedzenia dla gości. I tak cały dzień zleciał, na trening brakło czasu (planowałam właśnie wieczorem).
Marzy mi się chwila spokoju
2
...
Napisał(a)
Kinga zdrowych, wesołych świąt. Abyś w przyszłym roku miała więcej czasu na realizację wszystkich pasjii !
1
...
Napisał(a)
Zdrowych i wesołych świąt!
Kolarz Ultra Na Osi - MyBike Team
Mój dziennik: https://www.sfd.pl/Kolarski_Damian__Road_to_Tatra_Road_Race_2020-t1191921.html
...
Napisał(a)
Ania, Damian dzięki
Póki co to chciałabym się w końcu porządnie wyspać. Niestety w najbliższym czasie raczej nie ma szans, mąż dostał dodatki do gry planszowej więc przez jakiś czas pewnie nie uda się położyć przed północą
A teraz tak w skrócie.
Poniedziałek dnt, cały dzień w pracy, wieczorem szybko padłam bo po 5h snu w nocy byłam nie do życia. Oczywiście znowu się nie wyspałam, bo prawdopodobnie przeciążyłam rękę w pracy i ból mnie obudził w nocy musiałam tabletki brać bo nie dało się zasnąć, tak bolała.
Wczoraj (wtorek) od rana byłam zmęczona, na szczęście przed południem miałam już wszystko zrobione więc wpadło spokojne bieganie 10km.
Pierwszy raz nie przejadlam się w Wigilię Potrawy ciężkostrawne raczej symbolicznie w małych ilościach, choć pierogi z grzybami wyszly mi super. Nadrobiłam rybą z sosem greckim który też wyszedł super. Jedyna opcja żeby zjeść rybę, bo ogólnie nie lubię.
Słodkie też wpadło, choć nie dużo. Własnej roboty sernik, kawałek karpatki (z pyszną masą że śmietany i serka mascarpone ) i ciasteczka w wersji fit, które wszystkim zawsze smakują, bo nie są słodkie. I oczywiście obowiązkowo mak z bakaliami, tym razem z kluskami "robakami". Czasem zamiast robaków robią kutię. W obu wersjach mak smakuje super
Dziś dnt. Miałam poćwiczyć górę (na placu lub w domu), ale leje już trzeci dzień bez przerwy, więc nawet wyjść się nie chce. W domu jakoś nie było kiedy się zebrać żeby poćwiczyć, z drugiej strony ręka nadal boli więc przerwa dobrze zrobi. Jutro planuje dłuższe bieganie, niestety będzie trzeba znaleźć jakiś długi płaski asfalt, bo teren tym razem odpada. Dwa dni temu było tak, więc teraz pewnie błoto i kałuże po kolana
I moje ulubione robaki
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-12-25 18:16:25
Póki co to chciałabym się w końcu porządnie wyspać. Niestety w najbliższym czasie raczej nie ma szans, mąż dostał dodatki do gry planszowej więc przez jakiś czas pewnie nie uda się położyć przed północą
A teraz tak w skrócie.
Poniedziałek dnt, cały dzień w pracy, wieczorem szybko padłam bo po 5h snu w nocy byłam nie do życia. Oczywiście znowu się nie wyspałam, bo prawdopodobnie przeciążyłam rękę w pracy i ból mnie obudził w nocy musiałam tabletki brać bo nie dało się zasnąć, tak bolała.
Wczoraj (wtorek) od rana byłam zmęczona, na szczęście przed południem miałam już wszystko zrobione więc wpadło spokojne bieganie 10km.
Pierwszy raz nie przejadlam się w Wigilię Potrawy ciężkostrawne raczej symbolicznie w małych ilościach, choć pierogi z grzybami wyszly mi super. Nadrobiłam rybą z sosem greckim który też wyszedł super. Jedyna opcja żeby zjeść rybę, bo ogólnie nie lubię.
Słodkie też wpadło, choć nie dużo. Własnej roboty sernik, kawałek karpatki (z pyszną masą że śmietany i serka mascarpone ) i ciasteczka w wersji fit, które wszystkim zawsze smakują, bo nie są słodkie. I oczywiście obowiązkowo mak z bakaliami, tym razem z kluskami "robakami". Czasem zamiast robaków robią kutię. W obu wersjach mak smakuje super
Dziś dnt. Miałam poćwiczyć górę (na placu lub w domu), ale leje już trzeci dzień bez przerwy, więc nawet wyjść się nie chce. W domu jakoś nie było kiedy się zebrać żeby poćwiczyć, z drugiej strony ręka nadal boli więc przerwa dobrze zrobi. Jutro planuje dłuższe bieganie, niestety będzie trzeba znaleźć jakiś długi płaski asfalt, bo teren tym razem odpada. Dwa dni temu było tak, więc teraz pewnie błoto i kałuże po kolana
I moje ulubione robaki
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-12-25 18:16:25
4
...
Napisał(a)
26.12 czwartek
Pobiegałam, choć krócej niż planowałam. Chciałam zrobić 18-20km po płaskim asfalcie, jednak w środę wieczorem zadzwonił wujek i nas zaprosił na czwartek. Pomimo że wstałam wcześniej to i tak zanim się zrobiło jasno to dużo czasu na bieganie nie zostało.
Postanowiłam sprawdzić ścieżkę o której kiedyś mi kolega wspomniał.
Bardzo fajna. Wzdłuż wałów wiślanych, po jednej stronie ścieżka rowerowa, ponad 5km płaskiego asfaltu. Tego mi właśnie brakowało, można robić odcinki o różnej długości Po drugiej stronie rzeki płaska ścieżka trawiasta. Rowerowa niestety po 5km się kończy, trawiasta przecina drogę i biegnie dalej, trzeba będzie sprawdzić przy lepszej pogodzie gdzie
Jak dobiegłam do końca to trochę pozwiedzalam inne ścieżki i zawróciłam. Po asfalcie biegnie się zdecydowanie łatwiej i szybciej. Poprzednio po błotnistych ścieżkach średnio tempo wyszło ok. 6:40 i czułam zmęczenie po 16km, tym razem średnio 6:27 i żadnego zmęczenia.
Poza tym trochę przerażająca sceneria, totalne zadupie, szczególnie w święta - cicho, pusto, jakieś stare magazyny, momentami totalne odludzie, do tego pogoda - ciemno, szaro i deszczowo. Dopiero jak wracałam to spotkałam innych biegaczy i rowerzystów.
Później wyjazd do wujka, wróciliśmy wieczorem.
27.12 piątek
Pół dnia w pracy. W planach miała być siłka, ale wstałam rano mega zmęczona i osłabiona, w pracy ledwo dałam radę więc po powrocie zamiast na siłkę polozylam się na 1h. Później po Młodego i tak jakoś dzień zleciał, cały czas kiepskie samopoczucia, pewnie przez @.
Dziś w planach bieganie po Lasku, zobaczymy co wyjdzie. Raz że spałam jakieś 6h więc nie bardzo mam siłę, a dwa... Paluch u Młodego kiepsko się goi i wygląda coraz gorzej, więc chyba nas czeka wizyta u lekarza, co oznacza przynajmniej pół dnia z głowy
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-12-28 08:55:21
Pobiegałam, choć krócej niż planowałam. Chciałam zrobić 18-20km po płaskim asfalcie, jednak w środę wieczorem zadzwonił wujek i nas zaprosił na czwartek. Pomimo że wstałam wcześniej to i tak zanim się zrobiło jasno to dużo czasu na bieganie nie zostało.
Postanowiłam sprawdzić ścieżkę o której kiedyś mi kolega wspomniał.
Bardzo fajna. Wzdłuż wałów wiślanych, po jednej stronie ścieżka rowerowa, ponad 5km płaskiego asfaltu. Tego mi właśnie brakowało, można robić odcinki o różnej długości Po drugiej stronie rzeki płaska ścieżka trawiasta. Rowerowa niestety po 5km się kończy, trawiasta przecina drogę i biegnie dalej, trzeba będzie sprawdzić przy lepszej pogodzie gdzie
Jak dobiegłam do końca to trochę pozwiedzalam inne ścieżki i zawróciłam. Po asfalcie biegnie się zdecydowanie łatwiej i szybciej. Poprzednio po błotnistych ścieżkach średnio tempo wyszło ok. 6:40 i czułam zmęczenie po 16km, tym razem średnio 6:27 i żadnego zmęczenia.
Poza tym trochę przerażająca sceneria, totalne zadupie, szczególnie w święta - cicho, pusto, jakieś stare magazyny, momentami totalne odludzie, do tego pogoda - ciemno, szaro i deszczowo. Dopiero jak wracałam to spotkałam innych biegaczy i rowerzystów.
Później wyjazd do wujka, wróciliśmy wieczorem.
27.12 piątek
Pół dnia w pracy. W planach miała być siłka, ale wstałam rano mega zmęczona i osłabiona, w pracy ledwo dałam radę więc po powrocie zamiast na siłkę polozylam się na 1h. Później po Młodego i tak jakoś dzień zleciał, cały czas kiepskie samopoczucia, pewnie przez @.
Dziś w planach bieganie po Lasku, zobaczymy co wyjdzie. Raz że spałam jakieś 6h więc nie bardzo mam siłę, a dwa... Paluch u Młodego kiepsko się goi i wygląda coraz gorzej, więc chyba nas czeka wizyta u lekarza, co oznacza przynajmniej pół dnia z głowy
Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-12-28 08:55:21
1
...
Napisał(a)
Jak trzymasz tempo ~6:30/km to jakie tętno masz z reguły?
Poprzedni temat
Typ sylwetki - gruszka? Hashimoto, IBS
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- 300
- 301
- 302
- 303
- 304
- 305
- 306
- 307
- 308
- 309
- 310
- 311
- 312
- 313
- 314
- 315
- 316
- 317
- 318
- 319
- 320
- 321
- 322
- 323
- 324
- 325
- 326
- 327
- 328
- 329
- 330
- 331
- 332
- 333
- 334
- 335
- 336
- 337
- 338
- 339
- 340
- 341
- 342
- 343
- 344
- 345
- 346
- 347
- 348
- 349
- 350
- 351
- 352
- 353
- 354
- 355
- 356
- 357
- 358
- 359
- 360
- 361
- 362
- 363
- 364
- 365
- 366
- 367
- 368
- 369
- 370
- 371
- 372
- 373
- 374
- 375
- 376
- 377
- 378
- 379
- 380
- 381
- 382
- 383
- 384
- 385
- 386
- 387
- 388
- 389
- 390
- 391
- 392
- 393
- 394
- 395
- 396
- 397
- 398
- 399
- 400
- 401
- 402
- 403
- 404
- 405
- 406
- 407
- 408
- 409
- 410
- 411
- 412
- 413
- 414
- 415
- 416
- 417
- 418
- 419
- 420
- 421
- 422
- 423
- 424
- 425
- 426
- 427
- 428
- 429
- 430
- 431
- 432
- 433
- 434
- 435
- 436
- 437
- 438
- 439
- 440
- 441
- 442
- 443
- 444
- 445
- 446
- 447
- 448
- 449
- 450
- 451
- 452
- 453
- 454
- 455
- 456
- 457
- 458
- 459
- 460
- 461
- 462
- 463
- 464
- 465
- 466
- 467
- 468
- 469
- 470
- 471
- 472
- 473
- 474
- 475
- 476
- 477
- 478
- 479
- 480
- 481
- 482
- 483
- 484
- 485
- 486
- 487
- 488
- 489
- 490
- 491
- 492
- 493
- 494
- 495
- 496
- 497
- 498
- 499
- 500
- 501
- 502
- 503
- 504
- 505
- 506
- 507
- 508
- 509
- 510
- 511
- 512
- 513
- 514
- 515
- 516
- 517
- 518
- 519
- 520
- 521
- 522
- 523
- 524
- 525
- 526
- 527
- 528
- 529
- 530
- 531
- 532
- 533
- 534
- 535
- 536
- 537
- 538
- 539
- 540
- 541
- 542
- 543
- 544
- 545
- 546
- 547
- 548
- 549
- 550
- 551
- 552
- 553
- 554
- 555
- 556
- 557
- 558
- 559
- 560
- 561
- 562
- 563
- 564
- 565
- 566
- 567
- 568
- 569
- 570
- 571
- 572
- 573
- 574
- 575
- 576
- 577
- 578
- 579
- 580
- 581
- 582
- 583
- 584
- 585
- 586
- 587
- 588
- 589
- 590
- 591
- 592
- 593
- 594
- 595
- 596
- 597
- 598
- 599
- 600
- 601
- 602
- 603
- 604
- 605
- 606
- 607
- 608
- 609
- 610
- 611
- 612
- 613
- 614
- 615
- 616
- 617
- 618
- 619
- 620
- 621
- 622
- 623
- 624
- 625
- 626
- 627
- 628
- 629
- 630
- 631
- 632
- 633
- 634
- 635
- 636
- 637
- 638
- 639
- 640
- 641
- 642
- 643
- 644
- 645
- 646
- 647
- 648
- 649
- 650
- 651
- 652
- 653
- 654
- 655
- 656
- 657
- 658
- 659
- 660
- 661
- 662
- 663
- 664
- 665
- 666
- 667
- 668
- 669
- 670
- 671
- 672
- 673
- 674
- 675
- 676
- 677
- 678
- 679
- 680
- 681
- 682
- 683
- 684
- 685
- 686
- 687
- 688
- 689
- 690
- 691
- 692
- 693
- 694
- 695
- 696
- 697
- 698
- 699
- 700
- 701
- 702
- 703
- 704
- 705
- 706
- 707
- 708
- 709
- 710
- 711
- 712
- 713
- 714
- 715
- 716
- 717
- 718
- 719
- ...
- 720
Następny temat
Plan treningowy upper lower
Polecane artykuły