Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

Wiem, że to jest najrozsądniejsze wyjście żeby mieć efekty, ale cały problem w tym przykładzie polega na tym - co jeśli ktoś jest dobry w pływaniu i właśnie pływanie lubi najbardziej? Ograniczyć coś co się lubi żeby mieć efekty?
Ja właśnie nie wiem czy chce postawić przede wszystkim na zabawę i przyjemność z treningów i zawodów czy na efekty
Chciałabym spróbować górskich biegów i Spartanow (bardzo wymagające górskie OCRy, z prostymi przeszkodami ale sporymi przewyższeniami). Na obecnym etapie do Spartana nie muszę wcale trenować przeszkód, bo wszystkie potrafię zrobić bez problemu

Z drugiej strony mam swoje ulubione OCRy z trudnymi przeszkodami, w których też bym chciała startować. A wtedy trzeba pracować nad mocnym chwytem i techniką, zostaje mniej czasu na bieganie.

A tak poza tym zaczęłam czytać fajną książkę o treningu do biegów górskich i ultra. Spodobała mi się, bo autor podstawowe jednostki treningowe (np. owb1, owb2) opisuje pod kątem treningu zarówno na płaskim jak i w terenie. I ma podobne odczucia co do krosów w planach treningowych Skarżyńskiego
A najbardziej mi się podoba to, że do ultra 80% treningów to owb1

Czasami trzeba wybrac, jezeli chcesz byc w czyms lepszy, to trzeba sie temu poswiecic, rezygnujac z rzeczy, ktore lubisz (ktore mozesz lubic, bo jestes w nich dobry). Biegam gorskie biegi, a jak chcesz zaczac, zacznij od polmaratonu i polecam przeczytac ksiazke Hala Koernera, pomaga ogarnac przygotowanie do biegow dlugich lacznie z logistyka jedzenia, i nawodnienia.

Fighter ja mam na koncie w sumie 3 górskie półmaratony z przeszkodami. W zeszłym roku postawiłam właśnie na górskie OCRy, szkoda że ich tak mało, a na dystansie +20km to już wogóle tylko pojedyncze imprezy. Dwukrotnego podejścia pod Czantorię to chyba nigdy nie zapomnę Tak samo jak słynnego RMG Kocierz, gdzie pod koniec z zimna miałam drgawki i nie mogłam mówić, ale nie dałam się ściągnąć z trasy

Moje ulubione Barbariany to też w sumie górskie OCRy, tylko że krótsze, bo ok. 13km.

W tym roku postawiłam na biegi Ligowe, ME i MP, więc żadnych zawodów powyżej 15km nie było. Na dodatek górskich też mało wpadło, bo tylko 2 Barbariany.
W zeszłym roku było zdecydowanie więcej dłuższych biegów i więcej górskich, np. Hunt Run w Białce który wygrałam W życiu tak szybko nie biegłam po kamieniach w strumieniu, ale stwierdziłam że albo się połamie albo będę pierwsza

Akurat do tych górskich półmaratonów to się przygotowywałam pod okiem znajomego trenera, więc wiem jak to wygląda

Podsumowując trudne sprawy. Sama kiedyś nie wiedziałam co chce trenować, w sensie, że chciałam trenować rożne dyscypliny. Denerwowało mnie,że nie miałam czasu na wszystkie treningi, jak zrobiłam mocny siłowy to potem nie miałam siły pływać na ergometrze. Co jeszcze bardziej mnie wkurzyło. Teraz na szczęście pozostał tylko rower.

Ania najgorzej się zdecydować

Ja to chyba z trudniejszych przeszkodowo biegów wybiorę jedynie mojego ulubionego Barbariana + formułę Arrow ale dla zabawy i sprawdzenia postepów, do tego Runaway i tyle. Poza tym lokalne biegi OCR, które może mają łatwiejsze przeszkody, ale za to klimat i atmosfera super, często też teren ciekawy. Do tego pewnie jakieś typowo górskie OCRy i spróbuję w końcu Spartana, najpierw na 20km a za jakiś czas (może rok, dwa) Spartan Ultra. Jak będzie czas i zdrowie to górski bez przeszkód na dystansie 30-35km też wpadnie A kiedyś tam wystartuję na 50km
Czyli w sumie powrót do tego, co było w poprzednim sezonie. Ligę odpuszczam, bo nie ma dla mnie sensu jechać prawie 700km po to, żeby przebiec 5km Będę biegać to co lubię, zamiast to, gdzie można zdobyć punkty.

Fighter ciężko znaleźć Hala Koernera w wersji książkowej, raczej w formie audiobooka jest. Poza tym opinie na temat tej książki są różne. Póki co czytam "Czas na Ultra" M. Świerca i podoba mi się książka, to jest coś czego mi do tej pory brakowało, czyli odniesienia tych wszystkich popularnych środków treningowych do biegania w terenie i po górkach. Wiele informacji nawet do OCRow może się przydać.




25.11 poniedziałek

Jak juz wspomniałam, ciężko się było zebrac na trening. Tym razem odwróciłam kolejność i najpierw były pompki, a później WL na lekkim zmęczeniu. W pompkach ogólnie jakiś dramat jest. Pamiętam jak robiłam różne wersje pompek z takiego fajnego filmiku, który kiedys Jsdolan wrzucił. Teraz mam problem ze zwykłymi i póki co robię z kolan. Fakt, że długo nie ćwiczyłam klaty ze względu na kontuzję, ale wkurzające to. Co ciekawe w WL jakoś drastycznie siła nie spadła


Trening

1. pompki na kolanach
3x10, 30 sek

2. WL
30kg 4x7, 30 sek
40kgx5

3. rozpiętki, izo 5sek
2kg x10

4. drążek
- podciąganie łopatkowe 10x
- łopatki tył-przód 10x
- krążenia w zwisie w przód 5x
- krążenia w tył 5x

5. nachwyt drążek
1/2/3/4, 1/2/3/4

6. podciąganie pałki
3x3, izo 3 sek, 30 sek

7. przejście na uchwytach wspinaczkowych

8. narciarz
20kg x15 /25kgx12 /30kgx10

9. wiosło jednorącz
10kg, 3x12



26.11 wtorek

DNT

Taki obiadek wpadł








Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-11-27 15:16:08

27.11 środa

W planie miało być wybieganie 15-16km (ok. 1h45min.) Niestety nie zdążyłam, brakło jakieś 10 minut, a nie chciałam spóźnić się do fizjo. Jeśli chodzi o długie wybiegania to idę schematem ze Skarżyńskiego, co tydzień zwiększam o 3km, a co 4 tygodnie wracam do krótszego, czyli: I-15km, II-18km, III-21km, IV-24km, V-15km, VI-18km itd.

Sam trening wyszedł super, cały w pierwszym zakresie. Najpierw pętla po plaskim, z długim odcinkiem asfaltu, później pętla po pagórkach i na koniec znowu płaska. Na pagórkach trochę nie wyszło, za bardzo spadło i tetno i tempo. Musze się tu bardzo pilnować, bo jak zwalniam pod górę i zaczynam człapać żeby nie podbijać tętna, to później zapominam wrócić do aktywnego kroku i tak sobie człapie po płaskim.

Przed samym biegiem trochę ćwiczeń na rozgrzewkę - przysiady, bułgary, monster walk z gumą.
Później fizjo, tym razem męczył nogi. W łydkach miałam uczucie, jakby mi próbował oderwac mięsień od kości Na szczęście ulga w nogach mocno odczuwalna, od razu lżejsze się zrobiły
Fotek z biegu nie ma, bo znowu mgła i nic nie było widać.

Skoro mnie tak na rozkimny wzięło, a przy okazji wspomnienia, to trochę poszperałam i okazuje się, że w zeszłym roku miałam ten sam dylemat, czy postawić na ligę i większe imprezy, czy biegać to co lubię, czyli górskie OCR.

Przy okazji takie foty wygrzebałam. Obraz nędzy i rozpaczy tuż przed metą i zaraz po Bieg który mnie zniszczył fizyczne i psychicznie, a czytanie relacji nadal boli






I słynne OCRowe Walking Dead To jest zupełnie inny wymiar doznań i zmęczenia




Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-11-28 09:35:14





Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-11-28 09:38:20

Ja osobiście znalazłem coś co mi się mega podoba, triathlony górskie/crossowe

Dobrze, że mnie do TRI nie ciągnie, bo jakbym jeszcze miała upchać rower i pływanie... To już naprawdę zabawa dla osób, które mają dużo wolnego czasu

Viki

Dobrze, że mnie do TRI nie ciągnie, bo jakbym jeszcze miała upchać rower i pływanie... To już naprawdę zabawa dla osób, które mają dużo wolnego czasu

Trenujesz 1-2 razy w tygodniu każdą dyscyplinę i dodajesz treningi siłowo-wytrzymałościowe i widać progres


Zmieniony przez - FighterX w dniu 11/28/2019 9:44:47 AM