1.01.2020
Dość aktywny dzień wyszedł
Pomimo, że poszłam spać po 1:00 a wstałam 7:45 (od 4 lat tak późno nie wstałam
) to wyjątkowo wyspana i nie zmęczona byłam. Może dlatego, że sen ciągły, bez pobudek, może powrót do suplementacji Sleep Pro a może jedno i drugie
Rano bieganie w terenie, z założenia spokojnie, choc nie chciałam za bardzo zwlaniać na podbiegach. Taka ciekawostka - tyle już biegam po tych polnych drogach i nigdy nikgo poza rolnikami nie spotkałam. A dziś jakiś starszy pan z kijkami się zapuścił na ścieżki i jeszcze mnie o drogę pytał, bo nie tutejszy
Najpierw 9km w terenie, później krótki ale stromy podbieg 10x i trucht do domu:
W południe wpadła też godzinka na łyżwach
Poza tym zrobiłam eksperyment. Makaron z farszem, ale zamiast typowo mięso + pieczarki zrobiłam inaczej. Pół mięsa zastąpione soczewicą, a oprócz pieczarek poszła jeszcze cukinia, brokuły i orzechy. Dobre wyszło, mąż zjadł wszystko bo tak mu smakowało (a miało być na dwa dni
).
I na koniec jeszcze taka refleksja. W tym okresie swiąteczno-noworocznym jakoś nie było czasu ani chęci na
ćwiczenia siłowe/przeszkody, szczególnie że znowu pojawiły się problemy z reką. Robiłam tylko treningi biegowe i jakoś samopoczucie lepsze, mniejsze zmęczenie, więcej czasu na inne rzeczy...
Z biegania nie zrezygnuje i nie ogranicze, bo lubię. Ale na temat reszty muszę pomyśleć. Może jakaś krótka codzienna "gimnastyka" i mniej treningów siłowych/przeszkodowych w tygodniu
A może się przerzuce na Spartany?
Spartan Race to bieg, gdzie przeszkody sa łatwe a najważniejsze jest bieganie i to w moim ulubionym górskim terenie. Wtedy mogłabym górę robić tylko 1x w tygodniu bo poza rzutem oszczepem który dla mnie jest loterią
wszystkie przeszkody robię bez problemu.
No nic, trzeba pomyśleć. Na pewno nie bawią mnie biegu typu "zayebiście trudne przeszkody a pomiędzy nimi spacer, żeby pompa z rąk zeszła"
Lubie przeszkody, ale bez przesady.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2020-01-01 15:43:14