SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Viki - OCR, Trail Running, Hyrox

temat działu:

Ladies SFD

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 496556

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12931 Napisanych postów 20699 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607487
Nudzi mi się

O ile na początku tygodnia potrzebowałam odpoczynku, bo bieg mnie mocno zmęczył, o tyle teraz coś mnie trafia. Najchętniej dla odmiany zrobiłabym porządny trening siłowy. A tu jeszcze tydzień lenistwa. Zwariuje
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12128 Napisanych postów 21946 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627073
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12931 Napisanych postów 20699 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607487
Paatik cały czas mam problem z barkiem i prawą ręką. Musiałam odpuścić zupełnie pompki i wszelkie ćwiczenia w podporze, bo to nasilało problem. Dwa tygodnie to takie minimum, najlepiej byłoby zrobić miesiąc przerwy, ale tyle nie wytrzymam Planowałam miesiąc odpoczynku od przeszkód i niestety nie da się, wczoraj zapisałam na fajny trening w drugiej połowie października
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12128 Napisanych postów 21946 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627073
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 2634 Napisanych postów 6701 Wiek 49 lat Na forum 8 lat Przeczytanych tematów 133421
Paatik
To idź pobiegać :)

Viki kardio jest przereklamowane
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12931 Napisanych postów 20699 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607487
Kebul nie znasz się Bieganie jest super. Ale tylko w terenie

Paatik nogi też odpoczywają 2 tygodnie. Tydzień totalnego luzu, a w przyszłym albo jakiś rower wpadnie albo trening siłowy. Dawno nóg nie ćwiczyłam
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12128 Napisanych postów 21946 Wiek 54 lat Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 627073
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12931 Napisanych postów 20699 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607487
Paatik nie mam wyjścia
Na szczęście pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu to do lasu nie ciągnie. Dodatkowo mam sporo rzeczy do zrobienia więc i tak ciężko by było wyrwać się na trening.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Jest liderem w tym dziale Szacuny 12931 Napisanych postów 20699 Wiek 41 lat Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 607487
Wrzucam relację z niedzielnych zawodów


Barbarian Race Ustroń
29.09.2019
Race, 13km

Ciekawa byłam w jakim stanie będą ręce po sobotnim torze przeszkód, na szczeście wszystko było ok, nic nie bolało
Na starcie stanęło 30 zawodniczek. Mój główny cel - ukończyć z opaską w limicie czasu. Na tym biegu to nie lada wyzwanie, z opaską jeszcze nigdy nie skończyłam. Kobiety na tym biegu mogą nie zrobić 2 przeszkód, dostają wtedy karę czasową. Jeśli nie zaliczą 3 lub więcej przeszkód, wtedy oddają opaskę i nie są klasyfikowane jako Elita. Ja do tej pory miałam zawsze problem z 3 przeszkodami, więc byłam blisko





Start u podnóża Czantorii, najpierw podejście pod górę, później zbieg, runda z worem. Początek mocno biegowy, później kilka prostych ścianek. Wszystkie przeszkody od strzała, nic nie sprawiało mi trudności. Biegowo kiepsko, ale to nie był dobry dzień (kobiety czasem tak mają ). Nie miałam pojęcia która jest, ale to tym razem nie miało znaczenia. Zdziwiłam się jak przy "drabinie" spotkałam koleżankę z drużyny, która świetnie biega. Obstawiałam że powalczy o podium, jednak miała problemy z drabiną Ja nie byłam w stanie zrobić nawet jednego przeskoku, nie wiem czemu. Wiedziałam, że nic z tego nie będzie więc wzięłam pierwszą karę czasową. Czekały mnie jeszcze 2 bardzo trudne przeszkody i jedną z nich musiałam zrobić.

Kolejne wchodziły bez większych problemów, aż pojawił się "latający". Pierwsza próba i nie doleciałam Chwila odpoczynku, w międzyczasie dobiegła kolejna dziewczyna. Zrobiła dwa skoki, przy trzecim złapała drążek ale spadła. Niestety zdarła przy tym mocno skórę, cała ręka we krwi. Wystarczyło, żeby mi się głowa zbuntowała i druga próba też mi nie wyszła. Mało tego nie wiem jak to zrobiłam, ale przy lądowaniu w wodzie uderzyłam kolanem o kamień Wzięłam drugą karę czasową i wiedziałam, że teraz już musze zrobić wszystko, albo znowu nie uda się zrealizować celu. Ból w kolanie był taki, że przez spory kawałek nie mogłam biec. Szybka kalkulacja jakie mam szansę. Czasu było coraz mniej, więc musiałam zacisnąć zęby i zmusić się do truchtania. U podnóża góry czekała ostatnia z najtrudniejszych przeszkód. Nie wiedziałam, co będzie przed metą, a ta ostatnia przeszkoda też zawsze była wymagająca. Zaczeła się walka z czasem. Limity czasem się zmieniają w trakcie zawodów (zostają wydłużone), ale nie wiedziałam jak będzie tym razem.

Kilka prostych przeszkód, następnie trochę biegania - tempo ślimacze, ciągnęłam nogę za sobą. Dotarłam w końcu do Fatality - przeszkody której nigdy jeszcze nie zrobiłam. Tym razem było ustawione wspak. To długie combo złożone z kilku segmentów. W wersji podstawowej - najpierw ringi, kilka drążków, siatka do przejścia dołem, znowu kilka drążków i kołkownica (foty, niestety nie moje bo nie mam z tej przeszkody). Tym razem kołkownica była pierwsza a ringi ostatnie. Dla mnie takie ustawienie jest korzystniejsze Niestety pierwsze próby były nieudane, nie mogłam dojść do siatki. W końcu zdarłam skórę na dłoni, przez co musiałam założyć rękawiczki. Okazało się, że w rękawiczkach było lepiej i po raz pierwszy w życiu zrobiłam Fatality







Później podejście pod Czantorię. Myślałam, że umrę. Nogi bolały, sił nie było a i tak jeszcze wyprzedzałam innych Szczególnie na rundzie z worem Miałam jakieś 10-15 minut do limitu i kilka przeszkód. Było już widać metę.
Dotarłam do równoważni... i tu zaczął się cyrk. Skurcze w łydkach, obolałe nogi. Pierwsza próba, druga, trzecia... dziesiąta Czasu coraz mniej, a ja nie mogłam przejść głupiej równoważni (bardzo wąska, z dwoma ruchomymi elementami). Ściągnęłam buty, bo ten sposób kiedyś już zadziałał. Kolejne próby i d.pa. W końcu ściągnęłam skarpetki. Kilka podejść i w końcu się udało

Nawet nie patrzyłam na zegarek, nie załozyłam butów, tylko poleciałam na boso, robiąc po drodze kolejne przeszkody, w tym ściankę
Dotarłam do tej ostatniej. Okazało się, że na zmęczeniu to każda przeszkoda przed metą jest wyzwaniem. Tym razem był low rig z bardzo dużymi odległościami pomiędzy kolejnymi uchwytami. Pierwsza próba i utknęłam w połowie nie mogąc sięgnąć kolejnego elementu.
Odpoczynek, wykorzystałam czas żeby ubrac buty, bo mi przeszkadzały (były upchane w spodniach ). Na załozenie skarpetek nie chciało m się tracić czasu Kolejna próba znowu nie udana. Wiedziałam, że jest już pewnie po limicie, ale byłam tak blisko, że nie chciałam się poddać.
Akurat pojawił się mój ulubiony kolega z drużyny - najlepszy i najgłośniejszy kibic
Jak krzyknął to odrazu udało się złapać kolejny element. Doszłam do ostatniej belki i czułam, że ręce mam jak z waty. Totalny brak sił. Wystarczyło tylko przerzucić nogi przez sznurek, żeby zaliczyć przeszkodę. Wiedziałam, że jak nie zrobię tego teraz, to nie będzie siły na kolejne podjeścia.
Złapałam sznurek ręką, postawiłam jedną nogą i siłą woli przerzuciłam cała resztę za sznurek. Padłam i nie miałam siły wstać. Jakoś się pozbierałam i doczłapałam do mety
Czas 3:40:54, czyli prawie 11 minut po limicie. Do tego kara czasowa 7 i 4 minut, więc łącznie 3:51:54. Z 30 zawodniczek jedynie 10 ukończyło z opaską. Ja byłam tą 10 Cel zrealizowany, ale pozostaje niedosyt, bo nie zmieściłam się w zakładanym początkowo czasie 3,5h.
Wiem już, że jestem w stanie ukończyć ten bieg z opaską, teraz pozostaje zrobić to po prostu szybciej




























Zmieniony przez - Viki w dniu 2019-10-06 21:17:21
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
FighterX Moderator
Ekspert
Szacuny 24256 Napisanych postów 25206 Wiek 35 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 1020235
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Mateusz Pampuch - Men’s Physique Road to 2020.

Wiecej