Miałem cykl cały sierpień na 100 tab mety + listek clomidu oblok. Cykl zakonczył sie mniej wiecej w połowie września (był to moj 1 cykl). Koniec września/początek października zaczeły mnie boleć suty- zaczełem mieć typowe objawy ginekomastii. Wyczuwalne guzki w sutkach, które po naduszeniu bolały, ogólnie całe sutki były wrażliwe i napuchły lekko. Przez cały październik/listopad (nie byłem u endokrynologa bo ze skierowaniem bym czekał poł roku a kasy na prywatnie zeby isc nie miałem-nolvy też nie zakupiłem). Pod koniec listopada suty zaczeły się robić takie hmm w miare normalne są lekko spuchnięte ale nie tak jak na poczatku (czyt. październik),a guzków to właściwie już nie wyczuwam i mnie nie bolą. Czy jest to możliwe aby gino ustąpiło lub całkowicie znikło? tak po prostu? Czy to tzw. "cisza przed burzą" Że jak mnie *******nie w grudniu to będe mógł karmic cyckami dzieci? Dobra no to koniec mojej opowieści


