Nie wiem jak wy ale ja mam naprawde *****ski dylemat co jeść! Jak wiadomo pewne rzeczy to śmiecie czyli kiełbachy ,pasztety w sumie ogólnie wędliny,białe pieczywo ,jedzenie w proszku,napoje gazowane,ciasta ,słodycze itp itp. Może i bez tego da sie wytrzymać ,no ale przejść nieraz obok szynki ? albo golonki tudzież mielonego,schabowego ??
Teraz kwestia białego sera wiadomo żeby niejeść po 2kilo na dzień i nie pić 5 litrów mleka dziennie ale całkowicie odstawić ? Na poziom amatorski treningowo/wspomagający jeść co dzień suchy ryż warzywa na parze gotowane chude mięso ,białka jaj popijając wodą i tak co dziennie? ilu z Was tego przestrzega tak przynajmniej przez tydzień ?? To mnie ciekawi czy jest ktoś twardy któremu się nic "niezdrowego" nie prześlizgnie??
Kwestia odżywek jest także wiadoma ,stosujemy tylko jako ostateczne zastępstwo posiłku lub uzupełnienie potrzeb dietetycznych.
Ilu z Was patrząc na to parszywe jedzenie pozbawione smaku a jednak zdrowe ,łamie sięi wybiera szejka proteinowego bądź gainera ??
Cały czas mam na myśli kiedy jesteśmy "on" a co wtedy dzieje się z naszą michą kiedy nadchodzi niemiłe "off" ??
Zmieniony przez - MASSpower w dniu 2008-02-18 23:43:11