Mam 19 lat, problem tradzika dopadl mnie juz w 6 podstawowki, byl w miare lagodny. Dopiero w liceum problem byl ogromny, wowczac zaczalem chodzic do jednej z lepszych dermatologow w moim wojewodztwie, pani doktor zdzialala cuda- z wielkich wulkanow doprowadzila moja twarz do stanu w miare poprawnego- mam splycone zmiany tradzikowe, pozostaly blizny (szczegolnie na policzkach). Stosowalem wiele antybiotykow/masci, znam sklady wszystkich lekow jakie stosowalem, zazywam suplementy diety- wszystko na nic. Teraz mamy lato, a ja mam sucha skore, blizny, czerwone plamy, a na jednym z policzkow odradzaja mi sie nowe syfy (sa male, juz wyczuwalne). Ale ja nie o tym, a o mojej psychice, ktora uwazam jest juz na skraju zalamania. Mialem swietna dziewczyne, rozstala sie ze mna, wina lezy po mojej stronie, gdyz przez tradzik nie mialem ochoty wychodzic z Nia gdziekolwiek, nie mowiac ze imprezy byly dla mnie koszmarami. Sam spotykalem sie z Nia rzadko, wolalem 'nalozyc sobie masc wieczorem', niz sie z Nia spotkac, wszystko po to, aby sie pozbyc tego koszmaru. Spotykajac sie z kolegami nie jestem taki jak kiedys, nie odzywam sie w towarzystwie, czuje na sobie pietno tego cholernego defektu jakim sa syfy. Moze to glupie, ale nawet przed rodzicami zaslaniam sie nieraz pokazujac im lepsza strone mojej twarzy. Jadac do sklepu/pubu/do szkoly nakladam jakies pudry zeby to przyslonic. Szlag mnie trafia jak niektorzy mowia, ze 'nie jest tak zle', ja wiem ze jest koszmarnie... Myslalem nad izotekiem, ale ja juz jestem tak bardzo zmeczony tym wszystkim, ze nie wyobrazam sobie kolejnej kuracji, ktora mialaby trwac 7 miesiecy jak mi wyliczyla dermatolog... a co z moja mlodoscia? co z wakacjami ktore chce spedzic jak kazdy, a nie w domu kryjac sie przed sloncem, unikajac alkoholu, unikajac ludzi... Teraz mysle nad tym aby zapisac sie do klubu pilkarskiego, to bylo od zawsze moja marzenie i w sporcie wlasnie widze jakas odskocznie od tego wszystkiego co mnie dotyczy. Dziekuje za to ze mnie wysluchaliscie, ale musialem to z siebie wyrzucic.
...
Napisał(a)
Witam. Sam nie wiem czego oczekuje od Was chcac tutaj zamiescic moj problem, ale nie moge juz z tym zyc. Nie oczekuje tutaj rad, pocieszenia, chce po prostu z kims sie podzielic tym co czuje.
Mam 19 lat, problem tradzika dopadl mnie juz w 6 podstawowki, byl w miare lagodny. Dopiero w liceum problem byl ogromny, wowczac zaczalem chodzic do jednej z lepszych dermatologow w moim wojewodztwie, pani doktor zdzialala cuda- z wielkich wulkanow doprowadzila moja twarz do stanu w miare poprawnego- mam splycone zmiany tradzikowe, pozostaly blizny (szczegolnie na policzkach). Stosowalem wiele antybiotykow/masci, znam sklady wszystkich lekow jakie stosowalem, zazywam suplementy diety- wszystko na nic. Teraz mamy lato, a ja mam sucha skore, blizny, czerwone plamy, a na jednym z policzkow odradzaja mi sie nowe syfy (sa male, juz wyczuwalne). Ale ja nie o tym, a o mojej psychice, ktora uwazam jest juz na skraju zalamania. Mialem swietna dziewczyne, rozstala sie ze mna, wina lezy po mojej stronie, gdyz przez tradzik nie mialem ochoty wychodzic z Nia gdziekolwiek, nie mowiac ze imprezy byly dla mnie koszmarami. Sam spotykalem sie z Nia rzadko, wolalem 'nalozyc sobie masc wieczorem', niz sie z Nia spotkac, wszystko po to, aby sie pozbyc tego koszmaru. Spotykajac sie z kolegami nie jestem taki jak kiedys, nie odzywam sie w towarzystwie, czuje na sobie pietno tego cholernego defektu jakim sa syfy. Moze to glupie, ale nawet przed rodzicami zaslaniam sie nieraz pokazujac im lepsza strone mojej twarzy. Jadac do sklepu/pubu/do szkoly nakladam jakies pudry zeby to przyslonic. Szlag mnie trafia jak niektorzy mowia, ze 'nie jest tak zle', ja wiem ze jest koszmarnie... Myslalem nad izotekiem, ale ja juz jestem tak bardzo zmeczony tym wszystkim, ze nie wyobrazam sobie kolejnej kuracji, ktora mialaby trwac 7 miesiecy jak mi wyliczyla dermatolog... a co z moja mlodoscia? co z wakacjami ktore chce spedzic jak kazdy, a nie w domu kryjac sie przed sloncem, unikajac alkoholu, unikajac ludzi... Teraz mysle nad tym aby zapisac sie do klubu pilkarskiego, to bylo od zawsze moja marzenie i w sporcie wlasnie widze jakas odskocznie od tego wszystkiego co mnie dotyczy. Dziekuje za to ze mnie wysluchaliscie, ale musialem to z siebie wyrzucic.
Mam 19 lat, problem tradzika dopadl mnie juz w 6 podstawowki, byl w miare lagodny. Dopiero w liceum problem byl ogromny, wowczac zaczalem chodzic do jednej z lepszych dermatologow w moim wojewodztwie, pani doktor zdzialala cuda- z wielkich wulkanow doprowadzila moja twarz do stanu w miare poprawnego- mam splycone zmiany tradzikowe, pozostaly blizny (szczegolnie na policzkach). Stosowalem wiele antybiotykow/masci, znam sklady wszystkich lekow jakie stosowalem, zazywam suplementy diety- wszystko na nic. Teraz mamy lato, a ja mam sucha skore, blizny, czerwone plamy, a na jednym z policzkow odradzaja mi sie nowe syfy (sa male, juz wyczuwalne). Ale ja nie o tym, a o mojej psychice, ktora uwazam jest juz na skraju zalamania. Mialem swietna dziewczyne, rozstala sie ze mna, wina lezy po mojej stronie, gdyz przez tradzik nie mialem ochoty wychodzic z Nia gdziekolwiek, nie mowiac ze imprezy byly dla mnie koszmarami. Sam spotykalem sie z Nia rzadko, wolalem 'nalozyc sobie masc wieczorem', niz sie z Nia spotkac, wszystko po to, aby sie pozbyc tego koszmaru. Spotykajac sie z kolegami nie jestem taki jak kiedys, nie odzywam sie w towarzystwie, czuje na sobie pietno tego cholernego defektu jakim sa syfy. Moze to glupie, ale nawet przed rodzicami zaslaniam sie nieraz pokazujac im lepsza strone mojej twarzy. Jadac do sklepu/pubu/do szkoly nakladam jakies pudry zeby to przyslonic. Szlag mnie trafia jak niektorzy mowia, ze 'nie jest tak zle', ja wiem ze jest koszmarnie... Myslalem nad izotekiem, ale ja juz jestem tak bardzo zmeczony tym wszystkim, ze nie wyobrazam sobie kolejnej kuracji, ktora mialaby trwac 7 miesiecy jak mi wyliczyla dermatolog... a co z moja mlodoscia? co z wakacjami ktore chce spedzic jak kazdy, a nie w domu kryjac sie przed sloncem, unikajac alkoholu, unikajac ludzi... Teraz mysle nad tym aby zapisac sie do klubu pilkarskiego, to bylo od zawsze moja marzenie i w sporcie wlasnie widze jakas odskocznie od tego wszystkiego co mnie dotyczy. Dziekuje za to ze mnie wysluchaliscie, ale musialem to z siebie wyrzucic.
1
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
100% CZYSTY HYDROLIZAT KOLAGENU
Kolagen SFD PURE GOLD dedykowany osobom dbającym o zdrowy wygląd skóry, a także osobom uprawiającym sport, po kontuzjach sportowych.
Sprawdź
...
Napisał(a)
Witam.
Doskonale Cię rozumiem. Również leczyłem trądzik, z tym, że u mnie to trwało dość krótko, bo około 5 miesięcy. Z każdym nowym lekiem pojawia się nadzieja, że to właśnie ten specyfik zadziała. Pojawiają się też wyrzuty, że może z mojej strony jest jakieś niedociągnięcie, że ja coś źle robie i dlatego to wraca.
Trądzik odbiera pewność siebie, bardzo mocno odbija się na psychice, jest powodem wielu kompleksów...
Pocieszanie nic tu nie da, to i tak nie zmieni stanu wewnętrznego człowieka dotkniętego trądzikiem.
Trzeba jednak widzieć też plusy takiego stanu rzeczy. Ja przez to, że doświadczyłem na własnej skorze (dosłownie) tego schorzenia, bardzo zainteresowałem się dermatologią. I naprawdę uważam, że mam imponującą wiedzę z tej dziedziny jak na osobę, która nie jest po studiach medycznych. Miło mi słyszeć pozytywne uwagi dermatologa pod moim adresem, że powinienem w jakiś sposób spożytkować swoją wiedzę...
Trądzik uczy również ogromnej pokory, która jest przydatna w życiu.
Nie będę się tu rozpisywać. Jeśli masz ochotę, to możemy o tym porozmawiać via gg (9520863).
Pozdrawiam.
Nie jesteś sam.
Doskonale Cię rozumiem. Również leczyłem trądzik, z tym, że u mnie to trwało dość krótko, bo około 5 miesięcy. Z każdym nowym lekiem pojawia się nadzieja, że to właśnie ten specyfik zadziała. Pojawiają się też wyrzuty, że może z mojej strony jest jakieś niedociągnięcie, że ja coś źle robie i dlatego to wraca.
Trądzik odbiera pewność siebie, bardzo mocno odbija się na psychice, jest powodem wielu kompleksów...
Pocieszanie nic tu nie da, to i tak nie zmieni stanu wewnętrznego człowieka dotkniętego trądzikiem.
Trzeba jednak widzieć też plusy takiego stanu rzeczy. Ja przez to, że doświadczyłem na własnej skorze (dosłownie) tego schorzenia, bardzo zainteresowałem się dermatologią. I naprawdę uważam, że mam imponującą wiedzę z tej dziedziny jak na osobę, która nie jest po studiach medycznych. Miło mi słyszeć pozytywne uwagi dermatologa pod moim adresem, że powinienem w jakiś sposób spożytkować swoją wiedzę...
Trądzik uczy również ogromnej pokory, która jest przydatna w życiu.
Nie będę się tu rozpisywać. Jeśli masz ochotę, to możemy o tym porozmawiać via gg (9520863).
Pozdrawiam.
Nie jesteś sam.
Zawsze kiedy piszesz głupie posty Bóg zabija kotka.
...
Napisał(a)
Witam
Powiem Ci tak , wspomniales o ważnej kwestii i szybko zaprzestales o niej pisac . Mianowicie izotek !. Jest to najlepszy i najskuteczniejszy lek na rynku , ktory ja obecnie uzywam i zaufaj mi ze po 3-4 miesiacach bedziesz zupelnie szczesliwszym czlowiekiem . Czytajac to co napisales widze mometami samego siebie i mimo tego ze moze az takich problemow nie mam z dermatologia , to doskonale wiem co to znaczy . Ja obecnie biore izotek juz 2 miesiace , unikajac slonca i nie pijac w ogole alkoholu ( ani kropli) . Wszystko jest na dobrej drodze , widze poprawe na twarzy a i dzieki temu na silowni lepiej idzie L:) . A pomysl iles to jest kuracja 7mio miesieczna w kontekscie calego Twojego zycia .
Życze Ci jak najlepiej :)
Powiem Ci tak , wspomniales o ważnej kwestii i szybko zaprzestales o niej pisac . Mianowicie izotek !. Jest to najlepszy i najskuteczniejszy lek na rynku , ktory ja obecnie uzywam i zaufaj mi ze po 3-4 miesiacach bedziesz zupelnie szczesliwszym czlowiekiem . Czytajac to co napisales widze mometami samego siebie i mimo tego ze moze az takich problemow nie mam z dermatologia , to doskonale wiem co to znaczy . Ja obecnie biore izotek juz 2 miesiace , unikajac slonca i nie pijac w ogole alkoholu ( ani kropli) . Wszystko jest na dobrej drodze , widze poprawe na twarzy a i dzieki temu na silowni lepiej idzie L:) . A pomysl iles to jest kuracja 7mio miesieczna w kontekscie calego Twojego zycia .
Życze Ci jak najlepiej :)
...
Napisał(a)
Ja walczyłem z tradzikiem z 5 lat, jak do apteki wchodzilem to do mnie: co dzisiaj kupujemy ? pol apteki wykupilem, wszystkiego probowalem, niektore specyfiki pomagały inne nie, teraz juz praktycznie nie mam, czasami jakis tam syfek sie pokaze ale to pasta cynkowa na noc i sie wysuszy. Mi to chyba z wiekiem wlasnie minelo, nie przejmuj sie, wiem co przechodzisz ale walcz z tym i sie nie poddawaj.
pzdr
pzdr
...
Napisał(a)
chlopie bierz sie za IZOTEK !! Mi zostaly jeszcze chyba 2 miesiace.Ale po miesiacu brania sa spore efekty, nie wiedzialem sam ze Izo tak pomaga, naprawde polecam.
...
Napisał(a)
Tak jak wiekszosc tez radze Ci wziasc izotek. I doskonale rozumiem Twoj problem. Tradzik potrafi zdolowac czlowieka. Ale skoro juz tyle lat z tym walczysz i masz dosc to nie warto kupowac kolejnych gowno wartych masci. Kuracja izotekiem jest dosc dluga bo 7 miesiecy zazwyczaj ale oplaca sie. Teraz ten lek juz nie jest taki drogi jak kiedys wiec nie ma co wyrzucac pieniedzy w bloto na antybiotyki i inne ******ly. Teraz lato wiec musisz poczekac troche aby moc brac izotek. Naprawde oplaca sie przemeczyc te pare miesiecy. I nie zalamuj sie, zyj jak inni. Jesli Ty nie bedziesz zwracac uwagi na swoja twarz to inni tymbardziej:)Pozdrawiam
i m p o s s i b l e
i s
n o t h i n g
...
Napisał(a)
Ja kiedyś miałem podobny problem.Może nie takki jak ty,ale tez dobrze niebyło.Coś tam stosowałem na początku.A później już nic. Bo w sumie ***a to dało.Tylko w *** sary.Jak dojrzałem to troche zeszło.Mam ciagle policzki troche chropowate i sucha skóre.Ale to ******le.Jak zaczyna rosnąć zarost na policzkach to i trądzik zniknie.
...
Napisał(a)
reggaeman
Elo! wow widze że nie jestem sama..identyczne myślenie słowo w słowo..cóż ja już się załamałam... bo nie mam pojęcia co zrobić. Gratulacje że jeszcze sie trzymasz. Ok 20 preparatów to zdecydowanie dla mnie za dużo co 2 mieśiące inny... Wspaniały dermatolog prawda?
Z****ny organizm, a o skórze to już nawet nie wspomne... Poprostu przestałam chodzic do dermatologa i uzywać czego kolwiek
zadowolona w ogóle nie jestem, poprostu chęć do jakiego kolwiek leczenia mnie obrzydza. I tyle, z pewnością to nie jest dobre myślenie, ale ja już żadnego ratunku nie widze , a dręczenie się z tym ci*****em przez ok 4 lata to zdecydowanie za dużo.
POZDRAWIAM WSZYTSKICH !!!
Elo! wow widze że nie jestem sama..identyczne myślenie słowo w słowo..cóż ja już się załamałam... bo nie mam pojęcia co zrobić. Gratulacje że jeszcze sie trzymasz. Ok 20 preparatów to zdecydowanie dla mnie za dużo co 2 mieśiące inny... Wspaniały dermatolog prawda?

Z****ny organizm, a o skórze to już nawet nie wspomne... Poprostu przestałam chodzic do dermatologa i uzywać czego kolwiek

POZDRAWIAM WSZYTSKICH !!!

...
Napisał(a)
a teraz coś dla pociechy, one same zejdą ja to juz pokochałam swoje wypryski, co mi tam, jak nie moge zniszczyć to zaczekam aż same ustąpią
Nic nie trwa wiecznie
Trzymajcie się miśki
buziaczki!



...
Napisał(a)
nie ma sensu czekac bo jak znikna to pozostaja po nich blizny, slady itp. Roaccutane jest drogi i jak glosi ulotka moze byc smiercionosny;) ale czasami to jedyne wyjscie
netfan
Poprzedni temat
PROCERIN - Ktoś stosował?
Następny temat
Chory podczas wakacji, wysoka gorączka.
Polecane artykuły