Sobota - jeszcze gorsze samopoczucie niż w piątek, totalny brak sił, zasypiałam na stojąco pomimo że naprawdę długo spałam. Zaczęłam się zastanawiać nad odpuszczeniem zawodów.
Niedziela - brak poprawy, zmęczył mnie spacer z dziećmi. Zawody odpuściłam. Niby żadnych typowych objawów choroby, lekki ból gardła i koszmarny ból głowy, ale osłabienie i senność skutecznie utrudniały funkcjonowanie
Poniedziałek - siły wróciły, więc zrobiłam wieczorem krótki trening, bez szaleństw żeby nie było za mocno po tym osłabieniu.
Suplementy już mi się skończyły, więc w wolnej chwili napiszę podsumowanie, a wpisy będę kontynuować w moim niekonkursowym dzienniku.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2024-12-02 20:57:20