kermit
witam,
ostatnio szukając informacji o szkołach wojskowych w necie natknąłem się na artkuł byłego studenta WAT, artykuł jest interesujący i myśle, że ci co mają w planach armie zawodową powinni go przeczytać- a kilka takich osób na forum jest napewno.
Nie wiem czy nie łamie tym jakiś prawa (jeżeli tak to usuńcie posta
)
Ze studentem nie udało mi się skontaktować, więc nie wiem jak sytuacja u niego wygląda teraz.
Art jest z tej strony: http://republika.pl/brevius/index.htm
Ten tekst piszę (nie ukrywając) w celu pomocy absolwentom szkół średnich, którzy myślą o czymś takim jak szkolnictwo wojskowe i pragną się oddać w jego tajemnicze ręce. Konkretnie mam na myśli ludzi zamierzających wstąpić do Wojskowej Akademii Technicznej ale nie tylko tej uczelni. Piszę o WAT bo jest to uczelnia, którą w tym roku ukończyłem.
Piszę to wszystko dlatego żeby człowiek decydujący sięna wstąpienie w szeregi wojska miał większe pojęcie co go czeka i na co może się natknąć. Jak się okazuje, ja (niestety?) wiedziałem mało... i czasem myślę, że za mało. Pisanie o tym jest bardzo trudne z tego względu, że po części mam zamierzam przestrzec niektórych przed wstąpieniem do tej uczelni, sam jednak nie żałuję tego że ją ukończyłem. Tu jednak tkwi problem. Bo mimo tego nie wiem czy zdecydował bym się powtórnie na tą uczelnię, szczególnie w obecnej sytuacji, kiedy postanowiłem odejść z wojska jeszcze przed promocją. Przez te 4 lata upragnione i tak odległe na pierwszym roku gwiazdki straciły swój blask i nieco poszarzały w moich oczach. Okazało się, że Akademia pozwoliła mi zdobyć wiedzę, której nie dane mi byłoby wykorzystać w pracy w wojsku. Jako dowódca plutonu musiałbym uczyć sięwielu rzeczy od nowa - ale trzeba też zaznaczyć, że swoją pracę z pewnością wykonywał bym dobrze, z jednym jednak mankamentem - bez satysfakcji z tego co robię. W czasie studiów zainteresowały mnie zagadnienia związane z szeroko pojętymi technologiami telekomunikacyjnymi, które niestety do naszej armii prędko nie wejdą. Trudno więc było zrezygnować z wiedzy zdobytej w akademii i własnych zainteresowań.
Ponadto chcę wyrazić swoje niezadowolenie z przepisów mówiących, że okres próbny dla podchorążego trwa jakieś 1,5 roku (lub 2 lata, ale to nie istotne). Po tym okresie (wiem to z autopsji) podchorąży ma nikłe pojęcie o tym co go czeka, a jeżeli ma jakieś pojęcie to rzadko który jest tego świadomy. W każdym razie ja myślałem o gwiazdkach i miałem w głowie jakiś wyidealizowany obraz wojska. Po odbyciu kilku praktyk w jednostkach i rozmowach z żołnierzami zawodowymi coś się zmieniło w moim postrzeganiu wojskowego życia. Dlatego wszystkim kandydatom radzę porozmawiać z doświadczonym żołnierzem, który powie prawdę. Bo żeby podjąć decyzję o wstąpieniu do armii na całe życie trzeba znać prawdę... a z własnego przykładu wiem że w WKU nie mówi się wszystkiego- no bo każdy przecież stara się zareklamować jak najlepiej. Okres próbny (nawet 2 letni) to za mało aby poznać to co czeka Oficera w pracy zawodowej.
A co jeżeli ktoś ukończy studia, które nie ma co ukrywać są trudne i postanowi odejść? Rozmawiałem o mojej decyzji z wieloma Oficerami z kilkunastoletnim stażem. O dziwo nie ganili mnie, nie patrzyli jak na zdrajcę czy coś podobnego. Słyszało się natomiast słowa typu: "Powodzenia", "Gratulacje", "Na twoim miejscu może zrobiłbym to samo..." itp. Niestety muszę tu wspomnieć, że są osoby, które to odejście straszliwie utrudniają ( i bynajmniej w moich oczach nie jest to zachowanie godne mężczyzn ).
Studia na akademii napewno będę wspominał jako ciekawy okres mojego życia, mając nadzieję, że zapomnę o zdarzeniach i zachowaniach niektórych osób. Wielu moich kolegów zostało w wojsku i z pewnością będą dobrymi Oficerami i służba ta da im wiele satysfakcji mimo trudów jakie ze sobą niesie. Ja odszedłem bo stwierdziłem, że wolę robić po prostu coś innego - to co mnie bardziej interesuje. I mam tu wielki żal do wszystkich tych, którzy utrudniali (w momencie powstawania tej strony "utrudniają') mi odejście z wojska.
Zachęcam więc wszystkich zapaleńców do spokojnych przemyśleń, a jeżeli kogoś zniechęciłem lub narobiłem wątpliwości to bardzo przepraszam za zamieszanie....
(cdn?)
Jeżeli ktoś ma jeszcze jakies info na ten temat to prosze o wypowiadanie się.
pozdrawiam
kermit
ostatnio szukając informacji o szkołach wojskowych w necie natknąłem się na artkuł byłego studenta WAT, artykuł jest interesujący i myśle, że ci co mają w planach armie zawodową powinni go przeczytać- a kilka takich osób na forum jest napewno.
Nie wiem czy nie łamie tym jakiś prawa (jeżeli tak to usuńcie posta
)
Ze studentem nie udało mi się skontaktować, więc nie wiem jak sytuacja u niego wygląda teraz.
Art jest z tej strony: http://republika.pl/brevius/index.htm
Ten tekst piszę (nie ukrywając) w celu pomocy absolwentom szkół średnich, którzy myślą o czymś takim jak szkolnictwo wojskowe i pragną się oddać w jego tajemnicze ręce. Konkretnie mam na myśli ludzi zamierzających wstąpić do Wojskowej Akademii Technicznej ale nie tylko tej uczelni. Piszę o WAT bo jest to uczelnia, którą w tym roku ukończyłem.
Piszę to wszystko dlatego żeby człowiek decydujący sięna wstąpienie w szeregi wojska miał większe pojęcie co go czeka i na co może się natknąć. Jak się okazuje, ja (niestety?) wiedziałem mało... i czasem myślę, że za mało. Pisanie o tym jest bardzo trudne z tego względu, że po części mam zamierzam przestrzec niektórych przed wstąpieniem do tej uczelni, sam jednak nie żałuję tego że ją ukończyłem. Tu jednak tkwi problem. Bo mimo tego nie wiem czy zdecydował bym się powtórnie na tą uczelnię, szczególnie w obecnej sytuacji, kiedy postanowiłem odejść z wojska jeszcze przed promocją. Przez te 4 lata upragnione i tak odległe na pierwszym roku gwiazdki straciły swój blask i nieco poszarzały w moich oczach. Okazało się, że Akademia pozwoliła mi zdobyć wiedzę, której nie dane mi byłoby wykorzystać w pracy w wojsku. Jako dowódca plutonu musiałbym uczyć sięwielu rzeczy od nowa - ale trzeba też zaznaczyć, że swoją pracę z pewnością wykonywał bym dobrze, z jednym jednak mankamentem - bez satysfakcji z tego co robię. W czasie studiów zainteresowały mnie zagadnienia związane z szeroko pojętymi technologiami telekomunikacyjnymi, które niestety do naszej armii prędko nie wejdą. Trudno więc było zrezygnować z wiedzy zdobytej w akademii i własnych zainteresowań.
Ponadto chcę wyrazić swoje niezadowolenie z przepisów mówiących, że okres próbny dla podchorążego trwa jakieś 1,5 roku (lub 2 lata, ale to nie istotne). Po tym okresie (wiem to z autopsji) podchorąży ma nikłe pojęcie o tym co go czeka, a jeżeli ma jakieś pojęcie to rzadko który jest tego świadomy. W każdym razie ja myślałem o gwiazdkach i miałem w głowie jakiś wyidealizowany obraz wojska. Po odbyciu kilku praktyk w jednostkach i rozmowach z żołnierzami zawodowymi coś się zmieniło w moim postrzeganiu wojskowego życia. Dlatego wszystkim kandydatom radzę porozmawiać z doświadczonym żołnierzem, który powie prawdę. Bo żeby podjąć decyzję o wstąpieniu do armii na całe życie trzeba znać prawdę... a z własnego przykładu wiem że w WKU nie mówi się wszystkiego- no bo każdy przecież stara się zareklamować jak najlepiej. Okres próbny (nawet 2 letni) to za mało aby poznać to co czeka Oficera w pracy zawodowej.
A co jeżeli ktoś ukończy studia, które nie ma co ukrywać są trudne i postanowi odejść? Rozmawiałem o mojej decyzji z wieloma Oficerami z kilkunastoletnim stażem. O dziwo nie ganili mnie, nie patrzyli jak na zdrajcę czy coś podobnego. Słyszało się natomiast słowa typu: "Powodzenia", "Gratulacje", "Na twoim miejscu może zrobiłbym to samo..." itp. Niestety muszę tu wspomnieć, że są osoby, które to odejście straszliwie utrudniają ( i bynajmniej w moich oczach nie jest to zachowanie godne mężczyzn ).
Studia na akademii napewno będę wspominał jako ciekawy okres mojego życia, mając nadzieję, że zapomnę o zdarzeniach i zachowaniach niektórych osób. Wielu moich kolegów zostało w wojsku i z pewnością będą dobrymi Oficerami i służba ta da im wiele satysfakcji mimo trudów jakie ze sobą niesie. Ja odszedłem bo stwierdziłem, że wolę robić po prostu coś innego - to co mnie bardziej interesuje. I mam tu wielki żal do wszystkich tych, którzy utrudniali (w momencie powstawania tej strony "utrudniają') mi odejście z wojska.
Zachęcam więc wszystkich zapaleńców do spokojnych przemyśleń, a jeżeli kogoś zniechęciłem lub narobiłem wątpliwości to bardzo przepraszam za zamieszanie....
(cdn?)
Jeżeli ktoś ma jeszcze jakies info na ten temat to prosze o wypowiadanie się.
pozdrawiam
kermit
Pozdrawiam
Krzysztof Piekarz
Anonim
SFD FIGHT CLUB[img]../../buziaki/29.gif" alt="" />
baster-pl
malajka_a
QUEBLO
