Moja historia z siłownią zaczęła się prawie 2,5 roku temu. Wtedy po 6 miesiącach treningów bez żadnych suplementów przybrałem okrągłe 10 kg.(z 72 na 82 kg) Byłem z sb bardzo zadowolony. Aż do tego stopnia, że porzuciłem siłownie. Na okrągły rok. W listopadzie zeszłego roku postanowiłem się za sb wziąć.
Moje wymiary wyglądały następująco :
Wzrost: 183 cm
Waga: 77 kg
Obwód klatki: 102 cm
Obwód bicepsa: 33 cm
Obwód bioder: 90 cm
Obwód w pasie: 85 cm
Obwód uda: 57 cm
Obwód łydki: 35 cm
Widziałem u sb trochę fatu, jednak zdecydowałem najpierw polecieć z masą a dopiero potem redukować.
Wyszło średnio, na ten moment wygląda to tak:
Wzrost: 183 cm
Waga: 83 kg
Obwód klatki: 107 cm
Obwód bicepsa: 36 cm
Obwód w pasie: 92 cm
Obwód bioder: 90 cm
Obwód uda: 58 cm
Obwód łydki: 37 cm
Ogólnie kończyny(ręce i nogi) mam dość szczupłe, ale na klatce i brzuchu troche tego fatu jest. I tu pytanie do was, czy metoda Lafaya pozwoli mi schudnąć? Może jakiś inny rodzaj treningu? Myślę, że zredukuje max 5 kg i po tłuszczu nie powinno być śladu. W domu mam rowerek stacjonarny na którym mogę robić areoby. Jakieś porady co do mojego treningu? Przeglądałem podwieszone tematy ale podobnego do swojego nie znalazłem.
Oczywiście z obecnej diety mam zamiar uciąć węgle, szczególnie w potreningowym, gdzie zamiast ryżu będę jadł kurczaka z warzywami.
Zmieniony przez - volker93 w dniu 2013-03-14 15:47:16
Plecki same się nie zrobią!