3500 kcal - jak to zjeść???

Witam wszystkich,

To jest mój pierwszy post tutaj, chociaż czytuję forum już od dość dawna. Od paru miesięcy wdrażam się w ćwiczenia na siłce, no i oczywiście walczę z dietą. Staram się podejść do tego rozsądnie - dużo czytam, sprawdzam, nie rzucam się na pierwszy lepszy plan posiłków itp. Z rozpisaniem diety, ułożeniem posiłków itp nie mam problemu - natomiast mam problem ze zjedzeniem ich...

Ważę 95 kg, mam 187 cm wzrostu, więc mały nie jestem, zawsze mi się wydawało, że umiem sporo zeżreć, ale jak zacząłem jeść konkrety - kurczak, ryż, makarony, tuńczyki itp (żelazny zestaw diety masowej) to się okazało, że fizycznie nie jestem w stanie w siebie wepchnąć tych 3500 kalorii, które powinienem przy swojej aktywności zjeść, żeby przybrać na masie. Liczę sobie na co dzień i jestem w stanie upchnąć jakieś 2500-3000 w lepszy dzień - a i to licząc białeczko i carbo po treningu. Idzie jakoś do wczesnego popołudnia, ale od 16-tej to już jakby mi ktoś betonu nalał w żołądek - jestem zwyczajnie najedzony i sama myśl o dopchaniu czymś jeszcze po prostu mnie odrzuca... Waga mi nie spada, wizualnie powiedziałbym, że tłuszcz przechodzi w mięśnie, bo szczupleję, ale rosnąć też nie chce, ani kilograma... Poradźcie, panowie, co z tym zrobić, bo chciałbym tak do stówki dobić...

Gdy chcemy zmienić swoją sylwetkę, przede wszystkim powinniśmy ustalić sensowny cel swojej diety. Piszesz o spożywaniu 3500 kcal. Jednak nie wiemy nic na temat tego, skąd wziąłeś tę wartość i w jakim celu chcesz tyle spożywać. Szczególnie w przypadku, gdy jak sam piszesz efekty Twoich treningów są dobre. Oczywiście, nie jest to możliwe aby redukować tkankę tłuszczową i budować mięśnie jednocześnie. Jednak jeżeli obserwujesz wizualnie progres, to nie widzę sensu w skupianiu się na większej ilości kcal.

Jeżeli jednak chciałbyś mimo wszystko budować masę mięśniową, co równoznaczne jest ze zwiększeniem spożywanych kalorii, to przede wszystkim musimy poznać Twoją dietę. Nie wiemy o niej nic, więc ciężko doradzać w tym kierunku. Wspominasz o spożywaniu kurczaka z ryżem, co niekoniecznie jest dobrym pomysłem. Dobrze dobrana dieta powinna zawierać minimum 1 g/kg masy ciała tłuszczów, a w opisanym przez Ciebie posiłku nie ma go w ogóle. Poza tym tłuszcze w diecie podnieść możesz do 1,5, a nawet 2 g/kg masy ciała. W ten sposób łatwo dostarczysz sporo energii (tłuszcze to 9 kcal, węglowodany 4 kcal, a białka 4 kcal) w łatwy sposób. Wynika to z tego, że źródła tłuszczów są małe objętościowo. Polecam poczytać o zalecanych źródłach tłuszczów diecie:

https://www.sfd.pl/TŁUSZCZE,_jakie_wybierać_Z_czego_czerpać_-t1135648.html

Poza tym, aby łatwo zjeść 3500 kcal, należy spożywać smakowite posiłki, a nie jałową pierś z ryżem. W ten sposób niestety nikt nie zje takiej ilości, mimo że wcale nie jest to dużo. Warto przygotowywać posiłki tak, aby były smaczne. Musisz jeść je z ochotą, a nie z przymusu. Z tego też względu polecam Ci zaznajomić się z działem:

1. Kuchnia sfd: https://www.sfd.pl/Kuchnia_SFD-f356.html.
2. Kuchnia potrenigu.pl: https://potreningu.pl/kitchen/list.

Dostępne tam przepisy na pewno pomogą Ci przygotować smakowite dania.

Możesz również przemyśleć stosowanie odżywki białkowo-węglowodanowej. Jednak z najlepszych pod względem jakości to Berserk Lab's Devil Mass: https://sklep.sfd.pl/Berserk_Labs_Devil_Mass-opis34159.html.

masz kilka wyjść. Wg mnie najlepsze są krótkie sesje aerobów po treningu siłowym (ok 20min) w celu podkręcenia metabolizmu a co za tym idzie łaknienie Ci się powinno zwiekszyć Poza tym węglowodany złożone dają podobny efekt więc możesz dorzucić ww na rzecz tłuszczy
Ewentualnie możesz kupić enzymy trawienne.

kalorie możesz podbić tłuszczami ,wtedy automatycznie zmniejsza się objętość posiłku

flex1976

kalorie możesz podbić tłuszczami ,wtedy automatycznie zmniejsza się objętość posiłku

I to jest najlepsze wyjscie.

Miałem ten sam problem. Pięknie w roli nabijacza kalorii bez rozpychania żołądka sprawdzają się orzechy i suszone owoce.

No i jak wszyscy pisali: tłuszczyk. W dni treningowe (zwłaszca po bieganiu) staram się jeść zupę. Gotowane warzywa zyskują na kaloryczności. Polecam krupnik z pęczakiem, wszelkie gulasze mięsne (mięcho, warzywa, sos naturalny zabielany kefirem) + kasza gryczana/brązowy ryż. Udaje mi się z takich potraw wycisnąć kilkaset kalorii, przy zachowaniu 400g gramatury suchych produktów.
No i wal w to tony ostrych przypraw. Tylko uwaga na bąki! Mogą mieć sporą siłę obalającą :)

Moje dzisiejsze drugie śniadanie musiałem aż przyciąć, bo było potężniejsze niż pierwsze. Tarty seler, rodzynki, marchew + mleko kokosowe + kurczak + ostroooooo. Killer w małym pojemniku :)

rodzynki i suszone owoce, wczesne wstawanie im dłużej jestes na nogach tym wiecej zjesz

I dużo przypraw ,one podkręcaja apetyt.

mozna tez kalorycznosc dziennej diety podbijac zarciem w prochu

Dzięki, panowie, rady się przydały, zwłaszcza suszone owoce i orzechy :) Co prawda do 3500 nie dobiłem, ale uznałem, że skoro przy tych 2500 nie chudnę, to znaczy, że może aż tak dużo nie trzeba. Na razie więc staram się trzymać 3000 dziennie i zobaczę, co się będzie działo...