Do tej pory wyglądało to tak: (w nawiasie ile aktualnie mam obciążenia)
1. Wyciskanie sztangi na ławeczce - 3s (43kg)
2. Wyciskanie sztangi na barki zza głowy - 3s (20kg)
3. Wiosłowanie - 3s (35kg)
4. Martwy ciąg - 2s (92kg)
5. Przysiad ze sztangą - 3s (60kg)
6. Podciąganie na drążku podchwytem - 2s
Ilość powtórzeń 6-8. Na drążku w opór. Trening 3 razy na tydzień.
Jestem ektomorfikiem.
Swoich maksów nie zmierzyłem bo trenuję sam w garażu a nie chcę sobie zrobić krzywdy ;)
Generalnie rozchodzi się o ilość powtórzeń. Zacząłem robić 6-8 to uznałem, że już w ten sposób skończę. Na forum sporo głosów się podnosi, że lepiej więcej powtórzeń na masę. W sumie wyniki są zadowalające. Pytanie czy mogą być lepsze. Zostawiać, poprawiać coś czy przejść do jakiegoś innego treningu?
Pozdrawiam, Patryk