Kilka lat temu, tanczylem break'a, i w sumie chyba nawet fajnie wygladalem. Bylem w stanie np zrobic "flage" na slupku, teraz nie jestem w stanie, nawet na chwile, oderwac nog od ziemi. Pomyslalem, ze warto bedzie wrocic, nie tyle co do tanca co do wygladu.
Od jakiegos czasu sobie "rzezbie". Co drugi dzien biegam po 10km. dodatkowo hantle, drazek, pompki, brzuszki - generalnie to, co moge w domu zrobic.
Ale do sprawy, otoz przeczytalem gdzies, nawet nie wiem czy nie tutaj, ze trening 70sekundowy, jest calkiem wymierny i daje niezle efekty w stosunkowo krotkim czasie, tylko teraz pytanie, jak bardzo jest on wymierny w stosunku do "standardowego" treningu? moze jest jakis plan, ktory warto przerobic w "70sec"?
dzieki,
Pozdrawiam.