visconti
Witam,
ponieważ jest to mój pierwszy post chciałem serdecznie podziękować wszystkim użytkownikom, którzy przyczyniają się do wzrostu merytorycznego forum.
Naprawdę jestem pod wrażeniem ogromu cennych informacji, które dzięki Wam można tutaj znaleźć.
W ciągu kilku miesięcy, a szczególnie ostatniego przytyłem z 64 do 69 kg, z przykrością stwierdzam, że przybyło mi czystej tkanki tłuszczowej. Bardzo mnie to zaniepokoiło, gdyż w "szczytowym" okresie ważyłem aż 85 kg i przestraszyłem się powrotu do dawnej "formy".
W związku z powyższym postanowiłem wziąć się za siebie, zapoznałem się z niektórymi artykułami i doszedłem do następujących wniosków.
Początkowo planuję zredukować poziom tkanki tłuszczowej przez treningi w następującej konfiguracji:
pon. - t. siłowy
wt. - HIIT
śr. - t. siłowy
czw. - HIIT
pt. - t. siłowy
sob. - aeroby
niedz. - wolne
Następnie kiedy już osiągnę zadowalający poziom bf, chcę rozpocząć masowanie, żeby wyglądać jak mężczyzna, a nie chłopiec.
Dzisiaj po raz pierwszy spróbowałem treningu interwałowego, przyznam, że jeszcze nigdy w życiu nie byłem tak wykończony, dochodziłem do siebie dobre 20 min.
Trening był poprzedzony i zakończony 5 min rozgrzewką, opierał się na marszu przeplatanym ze sprintem na bieżni:
3X 3 min marsz 8 km/h, 1 min bieg 18 km/h, na koniec 3 min marszu 8km/h.
Teraz pojawia się moje pytanie, czy dobrze wszystko wywnioskowałem oraz czy nie przesadziłem z długością cyklu interwałowego (niestety bieżnia oferuje min. 1 minutowy cykl prędkości)?
Nadmienię, że miałem już kontakt z siłownią, chodziłem mniej lub bardziej regularnie i bez żadnego określonego celu czy podstawy teoretycznej, czego dzisiaj żałuję, na szczęście krzywdy sobie nie zrobiłem, ale pożytku też większego brak. W tym roku akademickim uczęszczałem też regularnie na zajęcia judo, więc aktywność fizyczna nie jest dla mnie zupełną nowością.
Docelowo chcę osiągnąć sylwetkę w stylu:
Przepraszam, jeżeli mój post jest zbyt "rozlazły", ale chciałem zawrzeć w nim jak najwięcej informacji. Mile widziane będą wszelkie sugestie i porady dla takiego "świeżaka" jak ja.
Z góry dziękuję za pomoc.
Zmieniony przez - visconti w dniu 2012-06-15 23:11:07
ponieważ jest to mój pierwszy post chciałem serdecznie podziękować wszystkim użytkownikom, którzy przyczyniają się do wzrostu merytorycznego forum.
Naprawdę jestem pod wrażeniem ogromu cennych informacji, które dzięki Wam można tutaj znaleźć.
W ciągu kilku miesięcy, a szczególnie ostatniego przytyłem z 64 do 69 kg, z przykrością stwierdzam, że przybyło mi czystej tkanki tłuszczowej. Bardzo mnie to zaniepokoiło, gdyż w "szczytowym" okresie ważyłem aż 85 kg i przestraszyłem się powrotu do dawnej "formy".
W związku z powyższym postanowiłem wziąć się za siebie, zapoznałem się z niektórymi artykułami i doszedłem do następujących wniosków.
Początkowo planuję zredukować poziom tkanki tłuszczowej przez treningi w następującej konfiguracji:
pon. - t. siłowy
wt. - HIIT
śr. - t. siłowy
czw. - HIIT
pt. - t. siłowy
sob. - aeroby
niedz. - wolne
Następnie kiedy już osiągnę zadowalający poziom bf, chcę rozpocząć masowanie, żeby wyglądać jak mężczyzna, a nie chłopiec.
Dzisiaj po raz pierwszy spróbowałem treningu interwałowego, przyznam, że jeszcze nigdy w życiu nie byłem tak wykończony, dochodziłem do siebie dobre 20 min.
Trening był poprzedzony i zakończony 5 min rozgrzewką, opierał się na marszu przeplatanym ze sprintem na bieżni:
3X 3 min marsz 8 km/h, 1 min bieg 18 km/h, na koniec 3 min marszu 8km/h.
Teraz pojawia się moje pytanie, czy dobrze wszystko wywnioskowałem oraz czy nie przesadziłem z długością cyklu interwałowego (niestety bieżnia oferuje min. 1 minutowy cykl prędkości)?
Nadmienię, że miałem już kontakt z siłownią, chodziłem mniej lub bardziej regularnie i bez żadnego określonego celu czy podstawy teoretycznej, czego dzisiaj żałuję, na szczęście krzywdy sobie nie zrobiłem, ale pożytku też większego brak.
W tym roku akademickim uczęszczałem też regularnie na zajęcia judo, więc aktywność fizyczna nie jest dla mnie zupełną nowością.
Docelowo chcę osiągnąć sylwetkę w stylu:
Przepraszam, jeżeli mój post jest zbyt "rozlazły", ale chciałem zawrzeć w nim jak najwięcej informacji. Mile widziane będą wszelkie sugestie i porady dla takiego "świeżaka" jak ja.
Z góry dziękuję za pomoc.
Zmieniony przez - visconti w dniu 2012-06-15 23:11:07
Krzysztof Piekarz
traktor71
eryk140
Zacznij od ułożenia diety, i najpierw kilka/kilkanaście miesięcy masuj do conajmniej 80kg (i nie ma Cię zalać, tylko dzięki odpowiednim treningom i diecie ma rosnąć mięsień a nie tłuszcz) i jak już przytyjesz do conamniej tylu kilogramów to dopiero zacznij redukcję. Twój pomysł można porównać do drzewa. Ktoś chciał coś kiedyś z niego wyrzeźbić, zdjął korę, zaczął rzeźbić ale nic mu z tego nie wyszło bo drzewo okazało się zbyt chude i małe. Rozumiesz już? Żeby rzeźbić to trzeba mieć co. zredukujesz do 60kg i co z Ciebie będzie? Malutki chłopiec.
Ekspert-SFD
