Siłownia odpada - nie ma nic w moim pobliżu, poza tym brak czasu też daje się w znaki. Trening chciałbym oprzeć po prostu na brzuszkach, podciągach na drążku rozporowym i pompkach w domu. Problem mam tylko z doborem ilości powtórzeń oraz czy trenować codziennie czy co dwa dni na przykład. Z racji, że pompek maksymalnie na ten moment zrobię kilka a podciągnięć z pozycji wiszącej pewnie zero, myślicie, że powinienem wykonywać po prostu tyle powtórzeń ile fabryka da czy jakoś to porozbijać? I czy np. łączyć te 3 rodzaje ćwiczeń w ciągu jednego dnia czy np. rozbijać na poniedziałek brzuszki, wtorek podciągi, środa pompki?
Serdeczne dzięki za wszelkie pomysły i sugestie z Waszej strony! :)