dietadieta
Witam serdecznie,
miałem ten sam problem. Kiedy byłem jeszcze młodszy nigdy mi to nie przeszkadzało. Dopiero gdy byłem mniej więcej w Twoim wieku pojawił się ten problem, ponieważ jak każdy zacząłem poświęcać więcej uwagi swojemu wyglądowi. Ważyłem około 60-65kg przy wzroście 185cm. Uważałem problem za poważny, natomiast każdy (rodzice, lekarze) mówił mi, że albo nic się nie da z tym zrobić albo, że "przecież tego i tak nie widać".
Po kilku wizytach u różnych lekarzy (wielu jest bardzo nieogarniętych w tym temacie) natrafiłem w końcu na takiego, który polecił mi noszenie specjalnego gorsetu i zaznaczył, że mam czas tylko do 18 roku życia ponieważ później kości przestają się rozwijać. Nosiłem go po domu, a więc kilka godzin dziennie do czasu aż miałem 17-18 lat. Nie było to uciążliwe ale załatwiło połowę problemu, ponieważ było to dalej widoczne ale już nie tak bardzo.
Co sprawiło, że problem zniknął na zawsze? Siłownia. O ćwiczeniach na tę deformację klatki słyszałem dziesiątki razy. Rozciąganie itd. Być może są to skuteczne ćwiczenia ale ja zacząłem po prostu od ćwiczeń na masę mięśniową. Pomogło.
Dam Ci więc rady, które sam chciałbym wtedy usłyszeć:
1. Pójdź do lekarza, zapytaj o gorset. Nie operuj. Noś go codziennie. Niekoniecznie cały czas.
2. Zapisz się na siłownię i postępuj tak jak każdy kto buduje masę. Nie koncentruj się specjalnie na klatce tylko na wszystkich partiach dokładnie tak, jakby tego problemu nie było. (Jeśli dopiero zaczynasz z siłownią to zacznij od 2-3 miesięcy programu ogólnorozwojowego)
3. Zapomnij o suplementach na samym początku. Jedz 5-6 posiłków dziennie co 3 godziny. Dieta czyni cuda! (NIE pomijaj tego punktu)
4. Przykładaj się do ćwiczeń.
5. Jeśli usłyszysz, że ktoś krytykuje Twój wygląd pomyśl sobie jak niedługo będziesz wyglądać. Nie daj się zepchnąć ze swojej drogi.
Za 2-3 lata, jeśli będziesz wykonywać ćwiczenia sumiennie, nie będzie śladu po kurzej klatce. Zaufaj mi.
Życzę Ci powodzenia.
miałem ten sam problem. Kiedy byłem jeszcze młodszy nigdy mi to nie przeszkadzało. Dopiero gdy byłem mniej więcej w Twoim wieku pojawił się ten problem, ponieważ jak każdy zacząłem poświęcać więcej uwagi swojemu wyglądowi. Ważyłem około 60-65kg przy wzroście 185cm. Uważałem problem za poważny, natomiast każdy (rodzice, lekarze) mówił mi, że albo nic się nie da z tym zrobić albo, że "przecież tego i tak nie widać".
Po kilku wizytach u różnych lekarzy (wielu jest bardzo nieogarniętych w tym temacie) natrafiłem w końcu na takiego, który polecił mi noszenie specjalnego gorsetu i zaznaczył, że mam czas tylko do 18 roku życia ponieważ później kości przestają się rozwijać. Nosiłem go po domu, a więc kilka godzin dziennie do czasu aż miałem 17-18 lat. Nie było to uciążliwe ale załatwiło połowę problemu, ponieważ było to dalej widoczne ale już nie tak bardzo.
Co sprawiło, że problem zniknął na zawsze? Siłownia. O ćwiczeniach na tę deformację klatki słyszałem dziesiątki razy. Rozciąganie itd. Być może są to skuteczne ćwiczenia ale ja zacząłem po prostu od ćwiczeń na masę mięśniową. Pomogło.
Dam Ci więc rady, które sam chciałbym wtedy usłyszeć:
1. Pójdź do lekarza, zapytaj o gorset. Nie operuj. Noś go codziennie. Niekoniecznie cały czas.
2. Zapisz się na siłownię i postępuj tak jak każdy kto buduje masę. Nie koncentruj się specjalnie na klatce tylko na wszystkich partiach dokładnie tak, jakby tego problemu nie było. (Jeśli dopiero zaczynasz z siłownią to zacznij od 2-3 miesięcy programu ogólnorozwojowego)
3. Zapomnij o suplementach na samym początku. Jedz 5-6 posiłków dziennie co 3 godziny. Dieta czyni cuda! (NIE pomijaj tego punktu)
4. Przykładaj się do ćwiczeń.
5. Jeśli usłyszysz, że ktoś krytykuje Twój wygląd pomyśl sobie jak niedługo będziesz wyglądać. Nie daj się zepchnąć ze swojej drogi.
Za 2-3 lata, jeśli będziesz wykonywać ćwiczenia sumiennie, nie będzie śladu po kurzej klatce. Zaufaj mi.
Życzę Ci powodzenia.
