Tak na marginesie zrobiłem sobie taką trasę 66 km (3h jazdy). Czuje jak kortyzol króluje, albo to złudzenie - przemęczony jestem od dwóch dni, mimo ze zdarzało mi się i dziennie przejeżdżać więcej, ale podzielone na kilka odcinków.
Jakby kogoś to interesowało, to rozmawiałem z jednym z naszych MP w Kulturystyce na ten temat, i On poleca BCAA, izotonik - a po takim "rejsie" zjeść posiłek z węglowodanami. Może sie komuś przyda ;)