Chodze na siłownię od około 1,5miesiąca.
Ćwiczę zgodnie z ułożonym planem treningowym.
Ogólnie nie mam problemu z nadwagą.BMI-idealne.
Jestem nisi (170cm)
NIe narzekam na inne partie mięśniowe oprócz brzucha....
A konkretnie na minimalną zwałke,ćwiczyłem wczesniej brzuch i teraz dość mocno sie do niego przykładam podczas treningów na siłowni.
Nie mam pojecia skad sie wzieło to nagromadzenie na brzuchu,nie jestem typem nolife'aktóry żywi sie shitem i spedza całe dnie przed kompem.Nie jem fastfoodów,staram sie dobrze odżywiać,nie najadam sie na noc(no może od czasu zjem przed snem ale to akurat z braku czasu)Ćwicze 3 razy w tygodniu+2 treningi Break Dance+1dzien basenu w szkole.
Dodam również że biegam 10min po kazdym treningu na siłowni i rowerek ok 5min na rozgrzewke na początku treningu.
Czy to dobra droga do zgubienia tego fatu?To bardziej wyglada jak rozciagnieta skóra:D
Dodam również że na górze brzucha zarysowuje sie kaloryfer.
Prosze o porady
Człowiek na błędach powinien uczyć sie tylko RAZ...