martwy555
Testosteron ma działanie prozdrowotne. Jego niedobór wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia cukrzycy, nadciśnienia, zaburzeń krążenia, depresji. Poza tym, opóźnia proces starzenia i wręcz zmniejsza ryzyko zachorowalności - mówi w rozmowie o nowinkach z ostatnich międzynarodowych spotkań seksuologów prof. Zbigniew Lew-Starowicz, konsultant krajowy ds. seksuologii.
Odbyły się niedawno dwa duże międzynarodowe kongresy seksuologiczne, jeden w Portugalii, drugi w Japonii. Czy prezentowano tam jakieś znaczące nowości badawcze?
- Faktycznie, podczas tych kongresów przedstawiano wyniki wieloletnich badań, które przyniosły przynajmniej dwie istotne zmiany. Pierwsza dotyczy rozumienia andropauzy. Dotychczas traktowaliśmy ją jako odpowiednik kobiecej menopauzy. Jak wynika jednak z badań, nie wszyscy mężczyźni ją przechodzą. Czynność hormonalna u mężczyzn przebiega różnie: u jednych zmniejsza się stopniowo, bardzo powoli - na tyle, że nawet 90-latek potrafi być aktywny seksualnie, u innych ten proces zaczyna się po 55 r.ż.
Uznano więc, że nie można mówić, iż każdego mężczyznę czeka andropauza. Mówi się raczej o związanym z wiekiem zmniejszeniu wydzielania testosteronu, oddzielając jednak to od hipogonadyzmu - poza tą jednostką chorobową u mężczyzn może po prostu występować związana z wiekiem mniejsza sekrecja testosteronu. To bardzo istotna zmiana, zaproponowano nawet, by do międzynarodowej klasyfikacji, która ma się pojawić w 2012 roku wprowadzić nowe pojęcie (są różne propozycje nazwy), np. zespół obniżenia testosteronu. WHO zwróciło się do towarzystw i środowisk naukowych z propozycją zmian w definicjach i kryteriach. Po zebraniu wszystkich propozycji specjaliści ustalą ostateczną klasyfikację.
W podejściu do testosteronu nastąpiły w ostatnim czasie większe zmiany...
- Tak, można nawet powiedzieć, że w terapii testosteronem mamy rewolucję. Otóż w powszechnym przekonaniu testosteron jest niebezpieczny, a podanie go starzejącemu się mężczyźnie może doprowadzić do uaktywnienia nowotworzenia, przerostu prostaty i innych niekorzystnych zmian w organizmie. Zdaniem niektórych, taka ingerencja to sztuczne podtrzymywanie męskości, a trzeba starzeć się z godnością...
Tymczasem mamy do czynienia z kompletnym przewrotem! Okazuje się, że testosteron ma działanie prozdrowotne. Jego niedobór wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia cukrzycy, nadciśnienia, zaburzeń krążenia, depresji. Paradoksalnie, doszło do odwrócenia sytuacji: badania udowodniły, że prawidłowy poziom testosteronu zmniejsza ryzyko tych chorób. Testosteron opóźnia proces starzenia i wręcz zmniejsza ryzyko zachorowalności.
Bzdurą jest też twierdzenie, że pobudza proces nowotworowy - substytucja hormonalna nie zwiększa ryzyka kancerogennego. Przełom polega więc na tym, że nie trzeba się już tego obawiać. Dotąd nie było badań, a jedynie podejrzenia, które okazały się nieprawdziwe.
Czy inaczej obecnie ocenia się wpływ niedoboru testosteronu na zaburzenia erekcji?
- Zaburzenia erekcji a testosteron to następne zagadnienie kongresowe. Dysfunkcje erekcji dotyczą głównie starszej grupy mężczyzn, po 40 r.ż. ryzyko gwałtownie się zwiększa. Wielu mężczyzn, którzy przyjmowali Viagrę, Levitrę, Cialis skarżyło się, że choć mogą odbywać stosunki, twardość członka jest nie taka, jak być powinna. Okazało się, że przyczyna tkwi w testosteronie. Jeżeli mężczyzna ma niski poziom testosteronu i to jest stan przewlekły, to mięśnie, które są w ciałach jamistych, zamieniają się w tkankę łączną, a to jest proces nieodwracalny. Jeżeli połączy się inhibitory 5-fosfodiesterazy z substytucją hormonalną, to uzyskujemy jednocześnie dwie rzeczy: poprawiamy twardość członka i zapobiegamy zanikowi beleczek mięśniowych, co pozwala dłużej zachować sprawność. Ważne jest, by uchwycić ten proces w odpowiednim momencie, dzięki czemu zapewni się mężczyźnie nie tylko zdolność erekcji, ale również jej odpowiednią jakość.
Jesteśmy świadkami dużego przełomu. Oczywiście upłynie jeszcze trochę czasu, zanim te doniesienia zostaną przyjęte w formie standardów, przestrzegałbym jednak przed częstym błędem: nieodpowiedniego dobrania dawki testosteronu. Nie każdy mężczyzna, który ma potwierdzone badaniami niskie stężenie testosteronu, wymaga jego substytucji. Mężczyzna jest wniebowzięty, bo ma natychmiastowe efekty... Ale jeżeli zbyt pochopnie poda się testosteron, to doprowadzamy do sytuacji, że organizm przestaje go produkować.
Odbyły się niedawno dwa duże międzynarodowe kongresy seksuologiczne, jeden w Portugalii, drugi w Japonii. Czy prezentowano tam jakieś znaczące nowości badawcze?
- Faktycznie, podczas tych kongresów przedstawiano wyniki wieloletnich badań, które przyniosły przynajmniej dwie istotne zmiany. Pierwsza dotyczy rozumienia andropauzy. Dotychczas traktowaliśmy ją jako odpowiednik kobiecej menopauzy. Jak wynika jednak z badań, nie wszyscy mężczyźni ją przechodzą. Czynność hormonalna u mężczyzn przebiega różnie: u jednych zmniejsza się stopniowo, bardzo powoli - na tyle, że nawet 90-latek potrafi być aktywny seksualnie, u innych ten proces zaczyna się po 55 r.ż.
Uznano więc, że nie można mówić, iż każdego mężczyznę czeka andropauza. Mówi się raczej o związanym z wiekiem zmniejszeniu wydzielania testosteronu, oddzielając jednak to od hipogonadyzmu - poza tą jednostką chorobową u mężczyzn może po prostu występować związana z wiekiem mniejsza sekrecja testosteronu. To bardzo istotna zmiana, zaproponowano nawet, by do międzynarodowej klasyfikacji, która ma się pojawić w 2012 roku wprowadzić nowe pojęcie (są różne propozycje nazwy), np. zespół obniżenia testosteronu. WHO zwróciło się do towarzystw i środowisk naukowych z propozycją zmian w definicjach i kryteriach. Po zebraniu wszystkich propozycji specjaliści ustalą ostateczną klasyfikację.
W podejściu do testosteronu nastąpiły w ostatnim czasie większe zmiany...
- Tak, można nawet powiedzieć, że w terapii testosteronem mamy rewolucję. Otóż w powszechnym przekonaniu testosteron jest niebezpieczny, a podanie go starzejącemu się mężczyźnie może doprowadzić do uaktywnienia nowotworzenia, przerostu prostaty i innych niekorzystnych zmian w organizmie. Zdaniem niektórych, taka ingerencja to sztuczne podtrzymywanie męskości, a trzeba starzeć się z godnością...
Tymczasem mamy do czynienia z kompletnym przewrotem! Okazuje się, że testosteron ma działanie prozdrowotne. Jego niedobór wiąże się ze zwiększonym ryzykiem wystąpienia cukrzycy, nadciśnienia, zaburzeń krążenia, depresji. Paradoksalnie, doszło do odwrócenia sytuacji: badania udowodniły, że prawidłowy poziom testosteronu zmniejsza ryzyko tych chorób. Testosteron opóźnia proces starzenia i wręcz zmniejsza ryzyko zachorowalności.
Bzdurą jest też twierdzenie, że pobudza proces nowotworowy - substytucja hormonalna nie zwiększa ryzyka kancerogennego. Przełom polega więc na tym, że nie trzeba się już tego obawiać. Dotąd nie było badań, a jedynie podejrzenia, które okazały się nieprawdziwe.
Czy inaczej obecnie ocenia się wpływ niedoboru testosteronu na zaburzenia erekcji?
- Zaburzenia erekcji a testosteron to następne zagadnienie kongresowe. Dysfunkcje erekcji dotyczą głównie starszej grupy mężczyzn, po 40 r.ż. ryzyko gwałtownie się zwiększa. Wielu mężczyzn, którzy przyjmowali Viagrę, Levitrę, Cialis skarżyło się, że choć mogą odbywać stosunki, twardość członka jest nie taka, jak być powinna. Okazało się, że przyczyna tkwi w testosteronie. Jeżeli mężczyzna ma niski poziom testosteronu i to jest stan przewlekły, to mięśnie, które są w ciałach jamistych, zamieniają się w tkankę łączną, a to jest proces nieodwracalny. Jeżeli połączy się inhibitory 5-fosfodiesterazy z substytucją hormonalną, to uzyskujemy jednocześnie dwie rzeczy: poprawiamy twardość członka i zapobiegamy zanikowi beleczek mięśniowych, co pozwala dłużej zachować sprawność. Ważne jest, by uchwycić ten proces w odpowiednim momencie, dzięki czemu zapewni się mężczyźnie nie tylko zdolność erekcji, ale również jej odpowiednią jakość.
Jesteśmy świadkami dużego przełomu. Oczywiście upłynie jeszcze trochę czasu, zanim te doniesienia zostaną przyjęte w formie standardów, przestrzegałbym jednak przed częstym błędem: nieodpowiedniego dobrania dawki testosteronu. Nie każdy mężczyzna, który ma potwierdzone badaniami niskie stężenie testosteronu, wymaga jego substytucji. Mężczyzna jest wniebowzięty, bo ma natychmiastowe efekty... Ale jeżeli zbyt pochopnie poda się testosteron, to doprowadzamy do sytuacji, że organizm przestaje go produkować.
Krzysztof Piekarz
siero
krzykacz
flex1976
