Tak więc. Mam lat 20, jakieś 169 wzrostu. Waga waha się pomiędzy 59(rano zaraz po przebudzeniu) a 61-62 kg(po południu, kiedy ważę się na siłowni). Na siłownię zapisałam się 18 grudnia i od tamtej pory chodzę tam 3x w tygodniu(pn-śr-pt). Pierwszego dnia poprosiłam o pomoc chłopaka, który tam pracuje, by pomógł mi z wyborem ćwiczeń. Szczerze mówiąc facet się na tym wcale nie zna, jego propozycje ciągle komentowali inni ćwiczący twierdząc "za duże obciążenie", "dziewczyna nie da rady". Zgłupiałam i postanowiłam ćwiczyć po swojemu, tj. trochę poczytałam, trochę popytałam swoich kolegów. Problem tkwi w tym, że każdy mówi mi co innego i potrzebuję rady osoby która rzeczywiście zna się na rzeczy ;)
Problematycznymi miejscami, z których chcę zrzucić kilka cm są głównie uda (zewnętrzna strona ud przede wszystkim), łydki i tzw."boczki". Zależy mi na utracie maksymalnie 5 kg, z wagą 54-55kg czułam się świetnie. Mam za to (wg mnie) chudą "górę", szczupłe ale ładnie zarysowane ramiona, nie chciałabym by się rozrosły.
Mój dotychczasowy trening średnio co tydzień wzbogacałam o nowe ćwiczenie, więcej minut na rowerku, jedna seria ćwiczeń więcej.
Dzisiejszy trening wyglądał tak:
- 20 minut na bieżni, z czego większość to trucht (ok.2.5km)
- trzy serie po 15 "obkręceń" na chyba twisterze(nie znam nazw tych wszystkich urządzeń )
- ściąganie kolan w siadzie 3 serie po 15 powtórzeń obciążenie najpierw 3kg, teraz 4kg
- podobne ćwiczenie jw z tą różnicą że na zewnątrz, reszta jw
- prostowanie nóg w siadzie, 10 powtórzeń po 3 serie, 10kg obciążenie
- odwodzenie nogi w tył, na takim urządzeniu z obciążeniem(10kg) trzy serie po 10 wymachów
- i takie urządzenie do ćwiczenia mięśni brzucha, tylko nie mogę znaleźć nazwy..trzymamy się specjalnych uchwytów, i pochylamy się do przodu (nogi zaczepione o taki jakby drążek podnosząc jednocześnie do góry)
- na koniec od dwóch tygodni robię rowerek, dziś było 40 minut, z różnym obiążeniem, wychodzi trochę ponad 20km
Moje pytanie brzmi. Co należy zmienić w treningu żeby przyniósł większe efekty?
Rozumiem, że kluczową rolę odgrywa dieta..staram się ograniczać wszelkie słodkości, fast foody. Nie jadam po godzinie 18. Białe pieczywo powoli zamieniam na ciemne. Na siłownię chodzę około 17, wracam przed 19 i jestem wtedy potwornie głodna..koledzy polecali jeść wtedy np. twaróg, ja niestety nie potrafię Co więc "zastępczo" mogę jeść po siłowni? Co ma smak I czy mogę zacząć korzystać z jakichś odżywek? W ciągu dnia jadam sałatki, kanapki, obiady głównie z mięsem..moja dieta nie jest jakoś bardzo bogata w białko, więc czy mogę korzystać z takiego sztucznego? Jeśli tak to proszę o jakieś nazwy, porcje i tak dalej. Jak widać jestem całkiem zielona jeśli chodzi o diety i ćwiczenia ;)
Mam nadzieję, że ktoś mi rozjaśni tych kilka spraw i moja praca włożona w ćwiczenia przyniesie w końcu jakieś rezultaty.
Pozdrawiam
#include <3