Mam 177/178cm(mierzyłem się przy ścianie)Pod koniec września zacząłem biegać, spodobało mi się to i biegam do dziś (3-4razy w tygodniu). 2ego października przeszedłem na "dietę". Ważyłem 75-77kg (nie pamiętam dokładnie, głupotą było nie zważenie się pierwszego dnia) Moja dieta rysuję się następująco:
Śniadanie: Jogurt Naturalny z Musli, czasem jakiś razowy chleb
Drugie śniadanie: jakiś owoc (jabłko bądź gruszka)
Obiad: Ryż z cynamonem i mlekiem / Ryż, pierś kurczaka, warzywa (wszystko na parze :) )
Podwieczorek: jakiś owoc (choć czasem nie jadam podwieczorków)
Kolacja: zależy, jeżeli jestem na stancji to sałatka ogórkowo pomidorowa, jeżeli jestem w domu to jakaś ryba, chlebek razowy, czasem płatki z mlekiem.
Oczywiście takie rzeczy jak ja cukier, gazowane napoje (oprócz czasem piwka), sól, czy jedzenie przed snem, zostały wykluczone.
Przez te dwa miesiące zjechałem z wcześniej wspomnianego 77-75kg na 66-67kg (rano ważę jakieś 64.5-65.5kg ale wiadomo co to waga jest rano ) I tutaj są pytania: jak bardzo błędna jest moja dieta, dodam, że nikt mi nie rozpisywał diety, podczas kupna produktów kieruje się ilością kalorii i tłuszczami (staram sie wybierać z jak najmniejszą ilością)
jak utrzymywać taką wagę i czy grozi mi efekt yoyo? Oczywiście mówię że słodyczy nie zamierzam jeść (albo sporadycznie) Biegać będę 3-4(średnio po 50-60minut na bieg) w tygodniu by utrzymywać kondycję.
Pozdrawiam.